FB Portal   Downoteka   "Nowe" forum   Użytkownicy   Statystyki   Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Przed operacją serca - nasze lęki
Autor Wiadomość
kabatka 
admin
Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"


Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2006
Posty: 14639
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-03-28, 21:14   Przed operacją serca - nasze lęki

Djulio :arrow: tutaj napisałaś, że cały czas sprawdzasz, czy Kinga nie sinieje, czy oddycha.

Cóż mogę powiedzieć - przerabiałam to samo. Kuba do 6 tyg. był w szpitalu, bo lekarze byli pewni, że nie będzie sobie radził. Ale podczas tych 6 tyg. na Działdowskiej właśnie i obserwacji go, nic się nie zdarzyło, więc postanowiona wypisać go do domu. Wypisali go, a my mieliśmy wskazanie do obserwacji dziecka. Czy aby nie sinieje, jak oddycha właśnie. Pierwszy weekend w ogóle nie spaliśmy, na zmienę staliśmy nad nim i sprawdzaliśmy, czy nie sinieje, jak oddycha. Lekarze nacisk kładli głównie na możliwość wystapienia ataków anoksemicznych. Ja wariowałam, byłam skłonna wypożyczyć monitor oddechu, pulsoksymetr - bo sobie nie ufałam, chciałam mieć te wszystkie urządzenia, żeby pomagały mi w obserwacji malucha. To, że nas wypisali do domu - uważałam za nieodpowiedzialność, byłam wkurzona.

Teraz patrzę na to zupełnie inaczej. W szpitalu maluch może tylko złapać jakieś choróbsko, dom to najlepsze miejsce dla dziecka. A co do urządzeń - lekarze, z którymi rozmawialiśmy, odradzili nam ten ruch. Argumentowali to tym, że zwariujemy, wsłuchując się, czy aby coś nie pika, nie miga. Uważam, że to była dobra rada. Z czasem nauczyliśmy się Kuby.
Mieliśmy np. zalecenie, że Kuba nie może płakać, nie może się denerwować. Ha - tylko jak to zrobić, żeby noworodek nie płakał :shock: A jednak naprawdę nam się to udawało, jasne, że zaczynał się rozkręcać np. przy zakładaniu czapki - ale do perfekcji mieliśmy wszystko tak ustawione, żeby nie miał czasu się rozkręcić z płaczem na dobre :-)

Ponieważ Kuba bardzo dobrze sobie radził, operacja nie była konieczna od razu, jak przewidywano. Przez ten czas nie mieliśmy żadnych epizodów ze strony serca.

Rozpłakał nam się bardzo podczas badanie słuchu, wtedy raz się wystraszyłam, bo autentycznie zrobił się śliwkowy. Ale audiolog odczekała, on się uspokoił i dokończyliśmy badanie.
W CZD gdzie byliśmy na konsultacji i przy okajzi robiliśmy wyniki zlecone przez dr Ganowicz - przy pobieraniu krwi pielęgnierki były zielone, że mają mu pobrać krew, dziecku z TAKĄ wadą serca. A na mnie chyba patrzyły jak kosmitkę, bo stałam wyluzowana, bacznie tylko obserwując odcienie Kuby. Bo ja wiedziałam, kiedy zaczyna się robić niebezpiecznie, one tego nie wiedziały :-D

Julio, uszy do góry - nauczysz się Kingi, ani się obejrzysz i będzie zabieg - a potem z całego serca życzę Wam, aby przebieg poopercyjny minął bez żadnych komplikacji
_________________
Monika, mama anielskiego Kubuli z zD (ur. 18.09.2005 - zm. 31.07.2006) , Ninki (ur. 16.02.2010 r.) i Lilki (ur. 4.02.2014 r.)
 
 
djulia 
nawijacz


Wiek: 42
Dołączyła: 25 Sty 2007
Posty: 927
Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2007-03-29, 20:20   

bardzo dziękuję za tak ciepłe słowa, właśnie trzymam małą na kolanach i czytam zaległości które mi się zrobiły podczas pobytu w szpitalu
_________________
Julia- mama Kingi z zD 07.03.2007 i Kuby 28.03.2013
 
 
Kalinka 
nawijacz


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 02 Paź 2006
Posty: 1038
Wysłany: 2007-03-31, 22:41   

U nas nie było łatwo.
Kala urodziła się z nietypową i złożoną wadą serca. Wtedy jeszcze tego nie wiedzieliśmy i długo się ukrywała :shock:
Wypisali ją i mnie do domu (Boże Narodzenie) po dwóch dniach od porodu.

Mnie niepokoił kolor jej dłoni i paznokci i dość szybko bo w drugim tygodniu jej życia zrobione miała echo. W kilkanaście godzin od echo trafiła do CZD. Tam zostałyśmy na dłuuuugi czas.
Gdy miała dwa miesiące przeprowadzono zabieg założenia bandingu na tętnicę płucną i zamknięto PDA. Niestety pogorszyło to stan Kali i po dwóch tygodniach Kala z odmą płucną, posocznicą musiała byc operowana.
Kiedy po kilkunastogodzinnej operacji rozmawiałam z lekarzami dawali jej 1% szansy na przeżycie. Okazało się, że Kala prócz kanału przedsionkowo komorowego, i PDA miała na dokładkę tetralogię fallota i jeszcze jakieś ciekawostki.
Przebieg pooperacyjny był straszny. Kala była reanimowana kilkanaście razy, była dializowana, miała drgawki i było podejrzenie uszkodenia centralnego układu nerwowego, była żywiona pozajelitowo i przez 96 dni nie dała się odpiąć od respiratora.

Gdy wróciliśmy do domu Kala miała ponad pól roku a ważyła 2,5 kg.
Tak wyglądała:

Skarpetki które ma na nogach są pożyczone od lalki Baby Born :-D

Kala w zawrotnym tempie szła do przodu i po czterech miesiącach wyglądała tak:

Po prawie roku

A tu pięć lat od operacji (aktualne zdjęcie)


A strach i lęk o którym piszesz pozostał. Nie jest on taki silny jak wtedy gdy Kala miała operację, nie taki jak wtedy gdy na moich oczach była kolejny raz reanimowana :cry:

My jakoś go oswoiliśmy i nauczyliśmy się z nim na tyle ile można normalnie żyć.
Trzymamy kciuki za Kingę. Musi byc dobrze. :-)
_________________
Kala 16 lat, Kasia 15 lat i reszta towarzystwa
  
 
 
Aśka 
złotousty


Wiek: 45
Dołączyła: 02 Paź 2006
Posty: 5409
Skąd: lubelskie
Wysłany: 2007-04-01, 15:54   

Jejku, historia Kalinki jest niesamowita :shock: . A jednak coś prawie niemożliwego (1% szans, jakie dawali lekarze) okazało się możliwym.
Jesteście baaaardzo dzielni, wyrazy uznania :prosze: . Nie mogę sobie nawet wyobrazić, co musieliście przejść. Wasza historia pewnie nie jednej rodzinie w podobnej sytuacji da wiarę, że będzie dobrze, że nawet takie trudne "przypadki" mogą zakończyć się pomyślnie.
A Kala - rzeczywiście maleńka była a teraz jaka pannica :*
_________________
Aśka, mama Martynki (2002) z zD, Mikołaja (2005) i Maciusia (2011)
 
 
mija 
złotousty
Członek Stowarzyszenia


Dołączyła: 03 Paź 2006
Posty: 6174
Wysłany: 2007-04-01, 20:56   

Kalinko !
Ta historia jest niesamowita !
Dla mnie jest świadectwem wiary w cud.
:* dla Kali za chęci bycia wśród nas.
_________________
mija - mama Bianeczki ur. 11.04.2005 r
 
 
dorotka8s 
nawijacz
mama Aneczki


Wiek: 58
Dołączyła: 24 Lut 2007
Posty: 718
Skąd: lubelskie
Wysłany: 2007-04-01, 23:50   

Nas też czeka operacja serduszka w najbliższym czasie. Byliśmy już na konsultacji CZD. Serduszko Ani jest na granicy wydolności. Czekamy na telefon z Centrum. Trochę martwię się, że od razu nie wyznaczyli nam jakiegoś konkretnego terminu.
_________________
mama Dorota z Anią z zD (ur.2.12.2006)
 
 
kabatka 
admin
Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"


Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2006
Posty: 14639
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-04-12, 10:08   

Dorotko zajrzyj tutaj :arrow: Od czego zależy termin operacji serca?
_________________
Monika, mama anielskiego Kubuli z zD (ur. 18.09.2005 - zm. 31.07.2006) , Ninki (ur. 16.02.2010 r.) i Lilki (ur. 4.02.2014 r.)
 
 
di26 
milczek

Wiek: 43
Dołączyła: 09 Wrz 2007
Posty: 13
Wysłany: 2008-02-10, 18:07   operacja serduszka-jak się przygotować??

Moi drodzy jak przygotować sie do operacji Malucha? Szczerze to ja nawet nie chce o tym mysleć. Ja poprostu nie wiem co to znaczy :-? :nie: Jak mogę wspierac rodziców.Jestem tak bardzo bezradna. Czego wy potrzebowaliście w tych trudnych chwilach? Będę bardzo wdzięczna za odpowiedzi.
:cry: :cry: :cry: :cry:
 
 
iwusiak 
nawijacz


Wiek: 57
Dołączyła: 20 Lut 2008
Posty: 580
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-02-26, 12:32   ryzyko zabiegu?!

witam
po przeczytaniu forum zaczynam sie bać, że dziecko z zd ma małe szanse na przezicie po zabiegu a może się mylę.... czy jest sens skazywać na ciewrpienie operacji jesli niesie ona ryzyko, sama już nie wiem,,, mimo wszystko sama szukam dla Dominiki ośrodka który mógłby jej pomóc
 
 
Alicja 
złotousty
Założycielka forum i stowarzysznia Zakątek 21


Pomogła: 31 razy
Dołączyła: 01 Paź 2006
Posty: 14111
Skąd: Skąd:
Wysłany: 2008-02-26, 12:48   Re: ryzyko zabiegu?!

A dlaczego twierdzisz,że dziecko z zD ma małe szanse na przeżycie zabiegu?
Tak jak już pisałam- na udany zabieg wpływ ma wiele czynników.Nie tylko ręka chirurga,nie tylko najlepszy ośrodek w Polsce..
Jeśli nie wyrazisz zgody na zabieg Twoje dziecko z tą wadą nie przeżyje roku,może dwóch.

Życzę wiary w lepsze jutro!
_________________
Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...

Jak powstał Zakątek 21
 
 
magura 
moderator
zakręcony tata Cysia


Pomógł: 1 raz
Wiek: 50
Dołączył: 06 Lip 2007
Posty: 4076
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2008-02-26, 13:51   

Podobnie jak Ala jestem zdziwiony skąd ten pesymizm. Iwusiak, my tutaj żadnej czarnej statystyki nie prowadzimy ale podejrzewam, że nawet gdyby to wcale nie wypadała by ona tak czarno. Co chwilę (niestety) któryś z naszych dzieciaczków ląduje na zabiegu ale później do nas wracają i stąd się biorą przecież wszystkie wątki szpitalne, historie z lekarzami itp.
Prawda, że są lekarze, którzy szanse przeżycia od razu uzależniają od wady genetycznej ale jest to co najmniej brak profesjonalizmu i nieznajomość tematu, a według mnie to tak jakby stwierdzić, że zawodnik, który mierzy 165cm nie może grać w koszykówkę - otóż jest co najmniej kilkudziesięciu takich w amerykańskiej lidze NBA i to oni są animatorami gry z całkiem pokaźną ilością trafień. Hmmm :nzastanawianie: coś mi nie wyszło z tą metaforą ale tak to czuję.
Głowa do góry i więcej wiary!
_________________
:arrow: Liski_5 to Lusi, Michał (vel magura) i nasze Liski-urwiski: Paweł (14), Marcinek z zD (08.05.07) oraz Zosia (8).
 
 
kabatka 
admin
Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"


Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2006
Posty: 14639
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-02-26, 17:32   Re: ryzyko zabiegu?!

iwusiak napisał/a:
witam
po przeczytaniu forum zaczynam sie bać, że dziecko z zd ma małe szanse na przezicie po zabiegu a może się mylę.... czy jest sens skazywać na ciewrpienie operacji jesli niesie ona ryzyko, sama już nie wiem,,, mimo wszystko sama szukam dla Dominiki ośrodka który mógłby jej pomóc


:wow:

iwusiak, rozumiem, że każdy rodzic się lęka o swoje dziecka, a wyobraźnia pracuje pod kątem operacji na otwartym sercu, ale - napisałam w innym miejscu, że właśnie dzieci z zD mają lepszy przebieg pooperacyjny przy CAVC niż dzieci bez zD.

Tutaj nie ma się nad czym zastanawiać! Wspólny kanał jest wadą dopracowaną w postępowaniu kardiochirurgów, z dużym powodzeniem jest operowany. Jeśli tylko dobrze dziecko jest zdiagnozowane przed i dobrze prowadzone, nic nie zaskoczy lekarzy podczas samego zabiegu - dzieci po kilku dniach opuszczają szpital i cieszą się zdrowiem i podarowanym drugi raz życiem :tak:
_________________
Monika, mama anielskiego Kubuli z zD (ur. 18.09.2005 - zm. 31.07.2006) , Ninki (ur. 16.02.2010 r.) i Lilki (ur. 4.02.2014 r.)
 
 
sabina 
nawijacz
szczesliwa mama Sandry ,Daniela i Noela


Wiek: 44
Dołączyła: 14 Sie 2007
Posty: 996
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2008-02-26, 20:12   

Rozumiem ten strach ale jeszcze bardziej pociesza mnie przezycie tak ciezkiej operacji mojego siostrzenca Kubusia-jest wielki.
_________________
moja Sandra (26.12.2006)z ZD ,Daniel (19.09.2009)i Noel(18.07.2013)
 
 
kruffka 
trajkotek
Agnieszka

Wiek: 50
Dołączyła: 07 Sty 2007
Posty: 1578
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-02-27, 15:50   

My idziemy jutro do CZD, najpierw będzie echo a potem od poniedziałku będzie się działo... :cry:
_________________
Mama Krzysia (12.06.2004), Martynki (15.09.2006), Piotrusia (17.12.2009), Irenki (24.03.2010) i Oliwii (27.12.2016). Rodzic edukacji domowej. Rodzina zastępcza od 2002 roku.
http://chomikarnia.blox.pl/html
 
 
stokrota 
trajkotek


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 26 Lut 2007
Posty: 1901
Skąd: Dolny Śląsk
Wysłany: 2008-02-27, 16:17   

kruffko :* musi być dobrze, trzymam kciuki :spoko:
_________________
Iwona, mama Ani z zD (30.01.1990 - 10.09.2023)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xand created by spleen modified v0.4 by warna fixing Program do sklepu