Jakie są różnice miedzy wypalaniem a wymrażaniem nadżerki? Macie jakieś doświadczenia? Czytam, że później można mieć problem z zajściem w ciąże i takie tam inne.
Jedyną informację jaką mi udzielił lekarz (w zasadzie to go nie pytałam za wiele, bo nie wiem o co pytać), to taka, że wypalanie według niego jest lepsze, bo przy wymrażaniu nie wiadomo jak głeboko się wymrozi, no i po wypaleniu tkankę wysyła się na badanie histopatologiczne.
Pomogła: 1 raz Wiek: 47 Dołączyła: 23 Maj 2008 Posty: 3263 Skąd: Bieruń
Wysłany: 2009-11-08, 11:44
Iga ja tez miałam nadżerkę i miałam wypalaną,ale po następnej wizycie okazała sie że ona nadal jest,dodam ze mialam to przed urodzeniem synka.Potem poszłam do innego lekarza i dał mi jakiiś opatrunek z antybiotykiem pomogło odpukac nie mam jej do dzis a minęło 13 lat.
_________________ Manuela, mama Hanulki (ur. 29.1.2007r.z zD),13-sto letniego Maksia i żona Adama (38)
"Gdy wyliczam dary losu,ciebie zawsze liczę podwójnie."
Wiek: 44 Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 343 Skąd: Białogard
Wysłany: 2009-11-08, 12:29
Ja miałam leczoną nadżerkę kilka lat temu i dopiero po zabiegu udało mi się zajść w ciążę z Maciusiem. Robiłam to w prywatnym gabinecie dlatego że w tych NFZ robili klasyczną wypalankę. Wyłożyłam 250 zł na laser. Efekt świetny. Za to moja siostra miała mrożenie i niestety musiała zabieg powtórzyć.
Po zabiegu chodziłam raz w tygodniu na opatrunek w spreju.
Ustały wszystkie dolegliwości związane z nadżerką : bóle brzucha, stany zapalne itp.
_________________ mama Mateuszka ur.28.08.2000 i Maciusia
z ZD ur. 18.09.2007
A to prawda, że po wypalaniu nie można dzwigać? Przez ile?
Ja na ten moment jestem skłanna iść na wypalanie ze względu na to, że tkanka idzie do badań histapatologicznych, no i że przy wymrażaniu lekarz musi mieć doświadczenie, żeby nie wymrozić za dużo.
Przy wypalaniu podobno są jakieś blizny, które później przy porodzie mogą nie wiem co robić.
Ale z drugiej strony wymrażanie lepiej się przechodzi i później po zabiegu jest lepiej.
No i kropka79 jestem w kropce bo nie wiem co robić.
Ja miałam wypalaną nadżerkę w 1995 roku , potem przez 7 lat robili mi co pół roku biopsję czyli pobierali wycinek do badania i w ten właśnie sposób wycieli mi prawie całą szyjkę macicy, jak zaszłam w ciążę musiałam być zaszywana.
Oczywiście wszystko robione tu w Anglii (już Was nic nie zdziwi ) , poza tym mi się to po tym wypaleniu babrało.
_________________ Just when you think you have learned what you need to know in life, someone truly special comes into it and shows just how much more there is
Kai 7 lat i Nel 9 lat
Filmik Kaia
Pomogła: 11 razy Wiek: 45 Dołączyła: 07 Paź 2007 Posty: 9200 Skąd: Gillingham, Anglia
Wysłany: 2009-11-08, 13:35
Magda, a jak tyś się dowiedziała że masz nadżerkę? Przecież tu się nie chodzi do ginekologa ot tak, profilaktycznie. Jak już coś się dzieje to ta specjalizacja też raczej nieosiągalna. Nasz ukochany GP leczył przez rok mamę Nigela na zapalenie pęcherza, jak mu raz zasugerowała że może ma raka to ją wyśmiał, "nie bądź głupia" do niej powiedział. No i oczywiście miała raka jajników i umarła.
Ostatnio mojej koleżance zaginął tampon , no po prostu nie mogła wyciągnąć, i też GP jej w pochwę zanurkował, nawet mu przez myśl nie przeszło żeby ją do gina wysłać. No i nie znalazł. Stwierdził, że albo zapomniała że wyjęła, albo zgubiła , albo się rozpuścił (to był tampax a je można do toalety wrzucać bo się rozpuszczają ). A że koleżanka jest Angielką to tak to zostawila i żyje sobie w słodkiej niewiedzy cóż też stało się z jej tamponem. Cudne? Jeszcze jakąś historyjkę? Mam o chłoniaku leczonym jako astma (przez pół roku nikt chłopakowi nie chciał zrobić prześwietlenia płuc ).
_________________ Mama bliźniaczek: Violi z zD i Nigelli (20. 08. 2007)
"It's ok not to be ok".
Nadżerkę trzeba wypalić bez dyskusji.Bywa że nadżerka goi się samoistnie.Jest to złudne,ponieważ kanaliki wytwarzające śluz są zablokowane i w dalszym ciągu ten śluz produkują co po latach odnawia nadżerkę.Wypalanie niszczy te kanaliki. Zabieg jest bezbolesny podają środki znieczulające .Najlepiej poddać się zabiegowi od razu .Szkoda zdrowia stresując się.Znam to z autopsji.Nie bójcie się .Do lekarza marsz.. Wielka szkoda że nie potrafię rysować komputerowo Rysunek dodał by wam odwagi.
_________________ Bartosz-urodzony 23 V 2003 Wnuczek
Z mojego doswiadczenia: przez wiele lat nie moglam zajsc w ciaze a znajomy lekarz ginekolog (lekarz z dlugoletnim stazem, dobry specjalista) namawial mnie by usunac nadzerke mimo,ze byla niewielka gdyz dopatrywal sie wlasnie w tym problemu z zajsciem w ciaze. Gdy troche podrosla zmartwilam sie i lekarka w Gdyni mi ja zamrozila. Trwalo to 5 min, bez bolu. Badanie histopatologiczne mialam i tak zrobione (tylko chyba pozniej)wiec uwazam,ze nie ma z czym zwlekac.
_________________ Marta i ukochany Kasper
kabatka admin Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"
Pomogła: 1 raz Wiek: 47 Dołączyła: 28 Wrz 2006 Posty: 14639 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-11-08, 17:18
Zgodzę się z Wami, że nadżerką bezwzględnie trzeba się zająć. Mi stwierdzono nadżerkę w wieku 18 lat (w badaniu ginekologicznym, nie miałam żadnych innych objawów typu upławy itp.). Miałam wtedy gina jeszcze sławieńskiego, który zawsze powtarzał, że ponieważ nie rodziłam, nie należy przeprowadzać żadnych zbiegów... (tak zresztą mówią wszyscy sławieńscy lekarze ). Kontrolował mi tylko regularnie cytologię, zawsze była II gr, więc tak sobie ją miałam. Kiedy się pyt., dlaczego nie mam nigdy I gr., tłumaczył, że I gr. mają tylko nastoletnie dziewczyny i w zasadzie bardzo rzadko się ją ma...
Teraz już wiem dlaczego - w Sławnie stosuje się tylko owe wypalanki, a jednym z powikłań po nich są:
Cytat:
[...]często za to powodują trudności w ewakuacji krwi miesiączkowej (jakże częste są bolesne miesiączki po zabiegu elektrokoagulacji!) lub komplikacje porodowe.
Zwłaszcza to ostatnie są na tyle częste, że często lekarze dysponującymi jedynie elektrokoagulacją odstępują od usuwania zmian na szyjce przed zajściem w pierwsza ciążę.
stąd (polecam ten artykuł o metodach usuwania nadżerki.
Kiedy zaczęłam być pod opieką gina w Warszawie, ten zaraz po stwierdzeniu nadżerki powiedział, że trzeba się jej pozbyć. Na moje pyt., że przecież nie rodziłam, że niby te blizny takie groźne potem, odpowiedział, że właśnie nadżerka może w przyszłości spowodować po pierwsze problemy z zajściem w ciąże, a po drugie nawet jak zajdę w ciążę, może powodować krwawienia, które w ciąży nigdy nie są czymś normalnym...
Osobiście akurat wybrałam usunięcie nadżerki za pomocą krioterapii - nie uważam, że trzeba ją wypalić. Trzeba się jej pozbyć, a już jaką metodą, to sprawa indywidualna, podejmowana w porozumieniu z lekarzem.
Podczas samego zabiegu w zasadzie nie czułam nic. Po nim przez kilka godzin są uderzenia gorąca - bo po prostu organizm wyrównuje gwałtownie temperaturę, a że miejscowo był potraktowany temp. -100, więc trochę głupieje
Po jednarazowym zabiegu krioterapii do tej pory nic mi się nie odnowiło. Pierwszy raz zaczęłam wreszcie też mieć I gr. cytologii Po roku od zabiegu zaszłam w ciążę
ja miałam wypalaną 10 lat temu, od tego czasu mam spokój
co do cytologii, to po poronieniu miałam gr. III (ale po ponownym badaniu wyszła II, więc bez nerwów), po ciąży mi nie robiono cytologii, bo teraz niby robią ją co 3 lata i jeszcze sie nie kwalifikuję... a pamiętam słowa lekarza (sprzed kilku lat), że cytologię trzeba robić musowo po każdorazowym poronieniu, czy po porodach..
ale to tak od tematu trochę
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum