Pomogła: 3 razy Wiek: 44 Dołączyła: 25 Sie 2009 Posty: 2121 Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-05-27, 23:59 Ile zajęć po przedszkolu?
Marceli, mój dzielny, ale i wrażliwy, idzie od września do przedszkola. Tam będzie miał pewnie trzy razy w tygodniu po pół godziny indywidualnych zajęć, czyli standardowo jak na Poznań, mało. Zastanawiam się, ile zajęć mógłby mieć poza przedszkolem i kiedy, żeby nie padł z wycieńczenia, nie zaczął jeszcze mocniej zgrzytać zębami i nie robił jeszcze innych mało pożądanych rzeczy. Żeby mógł pomieszkać i się pobawić. Żeby z przedszkola i z zajęć korzystał.
Opcje mam takie:
1) Odbieram go przed spaniem, śpi w domu, a potem jedziemy na zajęcia.
2) Śpi w przedszkolu, a potem prosto z przedszkola na zajęcia.
3) Logopedia i hipoterapia są możliwe w weekend, żadne inne nie.
Teraz ma: dwa razy rehabilitację ruchową, od niedawna jeszcze raz w tygodniu hipoterapię, raz pedagogiczne łączone z logopedią, raz Montessori, raz WWR - pedagogiczne z pracami plastycznymi.
Co radzicie? Z czego zrezygnować? Boję się np. zupełnie zrezygnować z ruchowej, żeby mu się wiotkość nie dawała we znaki. Jak Wasze przedszkolaki funkcjonują?
_________________ Ania, mama Marcelka z zD (2009) i Kasi (2010)
Mewa, z podobnym dylematem się zmagam. Paula ma teraz 1 x 2,5h zajęć grupowych (poniedziałek), wtorek wolny, środa - logopeda i SI pod rząd (w sumie 1,5h), czwartek - logopeda, pedagog pod rząd (1,5h), piątek wolny.
Od września będzie przedszkole - oprócz tych zajęć dojdą jeszcze 2 inne indywidualne (bo hipo i dogo mają w ramach przedszkola). Nie wiem jeszcze jak to logistycznie wyjdzie, ale dyrektor mi tłumaczyła, że ten pierwszy miesiąc mamy właśnie na to, żeby wszystko dograć. Zobaczymy...
_________________ Ania-mama Madzi z zD-Pyzatego Aniołka, Paulinki z zD (13) i Jerzyka (9)
.............................................................................
"Gwiazdy są piękne, ponieważ na jednej z nich istnieje kwiat, którego nie widać. " A.de Saint-Exupery
Pomogła: 3 razy Wiek: 44 Dołączyła: 25 Sie 2009 Posty: 2121 Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-05-28, 09:12
Aniu, a Paula nie ma już rehabilitacji ruchowej? Czy Wy nie macie wszystkich zajęć w ośrodku, w którym ona będzie chodzić do przedszkola? To chociaż logistycznie trochę łatwiej.
My już teraz jeździmy po całym Poznaniu, bo każde zajęcia w innym miejscu. Niczego nie łączymy. Jak w przyszłym roku dojdzie przedszkole, to będziemy chyba tylko się w samochodzie widywać. Muszę coś zmienić, bo nie damy rady.
_________________ Ania, mama Marcelka z zD (2009) i Kasi (2010)
Pomogła: 3 razy Wiek: 44 Dołączyła: 25 Sie 2009 Posty: 2121 Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-05-28, 12:39
Nefre, imponujące! Jak Wy to dajecie radę wszystko ogarnąć? O której jesteście w domu po tych zajęciach? Nati bawi się jeszcze potem, czy zaraz idzie spać? I kto go tam wozi? Ty z małym? Przepraszam za tak dużo pytań, ale muszę się zorientować, jak tę logistykę ogarnąć.
_________________ Ania, mama Marcelka z zD (2009) i Kasi (2010)
Pomogła: 1 raz Wiek: 47 Dołączyła: 25 Lip 2008 Posty: 1345 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-05-28, 12:39
Ja odbieram Natalkę o 16.30 i jakbym miała ją jeszcze wozić na dodatkowe zajęcia to bym ją wykończyła. Jej serce woli pooglądać bajki i odpocząć po przedszkolu. W przedszkolu oprócz zajęć obowiązkowych: rehabilitacja, w tym SI, logopeda, psycholog ma jeszcze rytmikę, którą uwielbia, na nic więcej nie dałaby rady.
_________________ Mama Natalki z zD (ur.14.04.2008) i Kasi (ur.16.10.2009)
Mewa, z perspektywy ostatniego roku mogę napisać tyle, że nie należy przesadzać, a czasami to może lepiej wziąść sobie na luz. W przedszkolu Łukasz uczy się wielu społecznych zachowań, typu obsługa w WC, ubieranie, odkładanie, powitanie, zabawa w otoczeniu dzieci, uczestnictwo w wycieczkach itd. możnaby wymieniać. Dodatkowo jeździł do logopedy, na basen i SI. Od marca nie jeździ na SI, tak się złożyło, czasowo, przez to, że ja pracuję już tego nie ogarneliśmy, co się okazało? Nie brakuje nam wcale tych zajęć, Łukasz nie zaczął się jakoś inaczej zachowywać, pół roku przerwy w zajęciach z SI nie będzie miała większego znaczenia w jego rozwoju. Rekompensujemy to sobie jazdą na rowerze. Rower mamy w domu, wyjść możemy wtedy, gdy jesteśmy dyspozycyjni. Nie wiążą nas żadne terminy, godziny, korki uliczne. I w sumie jest dobrze. A co do spania, to ja zostawiłabym Marcelka na to spanie w przedszkolu. Dzieci będą przebierane w pidźamkę, to będzie pewien rytuał, Marcel będzie musiał się temu niejako "poddać" , a to też będzie go uspołeczniało. Będzie stanowiło jakiś schemat, cykl zajęć w danym dniu.
Łukasz po całym tygodniu jeżdżenia do przedszkola jest tak wykończony, że w sobotę i niedzielę odreagowuje dłuższym rannym leniuchowaniem w łóżku, tak więc i tak jest przemęczony.
_________________ Ania, mama Łukaszka z ZD (ur. 14. 08. 2006r.), Sylwii(22l) i Szymona (19 l)
Pomogła: 11 razy Wiek: 48 Dołączyła: 27 Mar 2009 Posty: 1404 Skąd: białystok
Wysłany: 2012-05-28, 12:57
Mewa, trudno przewidzieć moment, w którym czyjeś dziecko poczuje się przeciążone, sama to szybko wyłapiesz i rozpracujesz logistycznie
ja tylko za Nefre - nie zabieraj Marcelka przed spaniem, jeśli on dobrze czuje się w grupie
_________________ Mania - 15 marca 2009
oraz Ciborki większe w składzie: mama Julita i tata Piotr
Pomogła: 3 razy Wiek: 44 Dołączyła: 25 Sie 2009 Posty: 2121 Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-05-28, 13:06
Marceli będzie odbierany pewni najpóźniej po 14. Nie ma jakiś poważnych problemów z sercem, ale męczy się i tak bardzo szybko, po prostu to dziecko. Zajęcia w przedszkolu pewnie będzie miał takie same jak Natalka. Jest jeszcze taki problem, że nad zajęciami w przedszkolu nie mamy prawie żadnej kontroli. Nie wiemy, czy się odbyły, co dziecko ćwiczyło, itp. Ja wolę jednak ściślejszą współpracę z terapeutą.
Z drugiej strony też bym wolała, żeby Marceli miał siłę chłonąć w przedszkolu: rozbieranie, samodzielne jedzenie, załatwianie się, itp. Sama już nie wiem.
_________________ Ania, mama Marcelka z zD (2009) i Kasi (2010)
Mewa, to tak zaplanuj zajęcia dodatkowe, żeby były np. w piątek po południu i w sobotę. My tak mamy. Taki grafik zajęć pozwala na to, że od poniedziałku do czwartku skupiamy się na samym przedszkolu.
_________________ Ania, mama Łukaszka z ZD (ur. 14. 08. 2006r.), Sylwii(22l) i Szymona (19 l)
Pomogła: 1 raz Wiek: 47 Dołączyła: 25 Lip 2008 Posty: 1345 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-05-28, 13:24
Mewa napisał/a:
Marceli będzie odbierany pewni najpóźniej po 14. Nie ma jakiś poważnych problemów z sercem, ale męczy się i tak bardzo szybko, po prostu to dziecko. Zajęcia w przedszkolu pewnie będzie miał takie same jak Natalka. Jest jeszcze taki problem, że nad zajęciami w przedszkolu nie mamy prawie żadnej kontroli. Nie wiemy, czy się odbyły, co dziecko ćwiczyło, itp. Ja wolę jednak ściślejszą współpracę z terapeutą.
Z drugiej strony też bym wolała, żeby Marceli miał siłę chłonąć w przedszkolu: rozbieranie, samodzielne jedzenie, załatwianie się, itp. Sama już nie wiem.
Ja też nie wiem czy się odbyły, ale raz na pół roku mam spotkanie i rozliczanie z zajęć. Pani mówi jakie były zajęcia, jakie postępy robiła Natalka, nad czym trzeba popracować itp. A praca w grupie jest najlepsze dla Natalki, uczy się porządku, jest pomocą dla opiekunek ( każde dziecko ma swój dzień pomocy) a są wtedy takie ważne ja sobie chwalę te zwykłe rzeczy. Nie zauważyłam by Natalka bo skończonej zabawie nie zasunęła za sobą krzesełka i nie odniosła zabawek na miejsce ( czekam na przeszkolenie w tym temacie Kaśki -uparciucha)
_________________ Mama Natalki z zD (ur.14.04.2008) i Kasi (ur.16.10.2009)
Nefre, imponujące! Jak Wy to dajecie radę wszystko ogarnąć? O której jesteście w domu po tych zajęciach? Nati bawi się jeszcze potem, czy zaraz idzie spać? I kto go tam wozi? Ty z małym? Przepraszam za tak dużo pytań, ale muszę się zorientować, jak tę logistykę ogarnąć.
W poniedziałki, czwartki i soboty (co drugą sobotę ma.. we wcześniejszym poście nie zaznaczyłam tego) jeżdżę ja, bo sobie w czasie zajęć Natiego plotkuję z koleżankami, które też jeżdżą z dzieciakami ;) Irek zostaje z Nikodemem, natomiast w pozostałe dni zamiana.
Nati wierzga jeszcze po domu do 19:30, dopiero po bajce idzie spać (niechętnie, bo on ma tyle niespożytej energii, że mógłby do 22 hasać ale to ja sił już nie mam ). W weekend niestety budzi się przed 6 rano (nad czym ubolewam) i nie śpi w ciągu dnia... ale też mniej się "eksploatuje", więc spać idzie o zwykłej porze.
A najlepsze jest to, że wieczorem jak trzeba iść spać, to jest taki chętny do współpracy, pokazuje literki, powtarza, sam na mnie pokazuje części ciała (byle tylko cokolwiek robić, a nie musieć iść spać )
Pomogła: 15 razy Wiek: 59 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 5782 Skąd: Chylice/Piaseczno
Wysłany: 2012-05-28, 22:22
Piotrek nie zostaje na spanie w przedszkolu, jest odbierany zaraz po obiedzie o 13 i śpi w samochodzie albo w domu (ale już bardzo rzadko). Od początku nie chcieliśmy zostawiać go na więcej godzin, bo widzieliśmy, że się za bardzo męczył emocjonalnie (rozstanie z rodzicami).
A zajęcia po przedszkolu mamy takie :
środa - hipoterapia
czwartek - OWI - logopeda i ruchowe
sobota - basen
Założenie mieliśmy tylko takie, że w niedzielę nie fundujemy ani sobie ani dziecku żadnych stałych zajęć.
Oczywiście w przedszkolu też ma zajęcia specjalistyczne, rytmikę... W południe często jest już lekko zmęczony. Ale nie zawsze.
_________________ Anka - mama PIOTRKA (14.04.2008), Ani (34) żony Mateusza, Jacka Juniora (30) męża Oli, Łukasza (28) i babcia Franka, Staśka, Stefana, Róży i Kazika :) oraz Józka i Zuzi
Aniu, a Paula nie ma już rehabilitacji ruchowej? Czy Wy nie macie wszystkich zajęć w ośrodku, w którym ona będzie chodzić do przedszkola? To chociaż logistycznie trochę łatwiej.
Wszystkie zajęcia mamy w tym samym ośrodku (przedszkole + zajęcia dodatkowe i WWR), tyle, że ja nie chcę Jej jakoś zalewać tą całą rehabilitacją, bo Ona ma mieć radość, dzieciństwo, a nie tylko zajęcia i ćwiczenia od świtu do nocy. Dlatego zastanawiam się jak to wszystko logistycznie wyjdzie. Najwyżej coś zmodyfikujemy
Co do fizjoterapii, Paula miała fizjo do momentu, aż zaczęła samodzielnie chodzić, teraz ma SI ale prowadzone przez fizjoterapeutkę, więc metody trochę pomioszane. Rehabilitantka i ortopeda stwierdzili, że u Pauli trzeba teraz kłaść nacisk na koordynację i równowagę. Ja się więc nie wcinam, bo efekty są Po ostatniej wizycie u neurologa mam napisane - dobre napięcie mięśniowe... Trochę mnie to zdziwiło, bo przecież zespół... Ale nawet rehabilitantka mi mówi, że Paula wiotka nie jest. Bo nie jest. Dlatego do SI dorzucimy jeszcze Hipo, oczywiście wszelkie masażyki też zostają. Ale to raczej robimy w domku
_________________ Ania-mama Madzi z zD-Pyzatego Aniołka, Paulinki z zD (13) i Jerzyka (9)
.............................................................................
"Gwiazdy są piękne, ponieważ na jednej z nich istnieje kwiat, którego nie widać. " A.de Saint-Exupery
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum