mlody nic nie je czaly czas placze gdy tylko znikne mu z pola widzenia
dzis panie mi go zabraly i kazaly czekac na zewnatrz
plakal 1,5 godziny wymiotowal potem zasnal
po obudzeniu podobno juz nie plakal zjadl troszke obiadu
a jak mi go oddaaly to mialal wrazenie je jest nieobecny nawet sie do mnei nie usmiechnal
Hej mamo trójki, napisz jak tam dalej poszło Wam oswajanie żłobka. Salek miał okres adaptacyjny, tak jak pisałam - przez 3 tygodnie chodził tylko na 2-3h dziennie, i to dawało radę. Inna rzecz, że był starszy od Twojego symka - miał już 18 miesięcy, gdy startował w grupie. Jednocześnie dbałam od najmłodszych jego miesięcy, żeby miał regularny kontakt z rówieśnikami, starszymi dziećmi i innymi dorosłymi.
Może warto go kilka razy wziąć na jakieś zajęcia grupowe (może Wasz program WWR coś takiego oferuje?), albo do jakiegoś centrum zabaw typu małpi gaj. Postaraj się też zostawiać go od czasu do czasu z dziadkami, dalszą rodziną, znajomymi, gdzie też są dzieci (choćby starsze). Poproś też kadrę w żłobku, żeby nie karmiły go na siłę i pozwoliły na trochę więcej swobody. To jest publiczny czy prywatny żłobek?
Aniak - to smyk "mamy trójki" źle znosi żłobek, nie Salek.
Salek przechorował jeden cały miesiąc (rotawirus -> zapalenie płuc). Po tej długiej nieobecności wrócił do żłobka i (odpukać) od 4 tygodni trzyma się dobrze. Jestem pod dużym wrażeniem naszego miejskiego żłobka. Salek uczestniczy nawet w rytmice i teatrzykach z każdym innym dzieckiem. Poza tym udało mi się zorganizować spotkanie z władzami miasta i opiekunami żłobkowymi, na którym dużo sobie wyjaśniliśmy i padła wstępna deklaracja szkolenia dla kadry w 2014.
_________________ Mama Hani (2008) i Salka (ZD, 28 luty 2012).
"Down Syndrome: the gift that no one wants until they get it."
Pomogła: 15 razy Wiek: 59 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 5782 Skąd: Chylice/Piaseczno
Wysłany: 2013-12-09, 18:23
Sorki za pomyłkę
_________________ Anka - mama PIOTRKA (14.04.2008), Ani (34) żony Mateusza, Jacka Juniora (30) męża Oli, Łukasza (28) i babcia Franka, Staśka, Stefana, Róży i Kazika :) oraz Józka i Zuzi
I ja stoję przed decyzją o puszczeniu Lenki do żłobka. Mieszkamy w Warszawie i chciałam podpytać czy możecie pomóc w temacie?
Byłam u dyrektora żłobka na Wilanowie (najbliższy nam) i niestety stanowczo odmówił przyjęcia Lenki. Najbliższy żłobek integracyjny jest na drugim końcu miasta więc dla nas nieosiągalny. Czy próbować w jakimś innym zwykłym żłobku??
Jakoś mi ręcę opadły po rozmowie z tym panem dyrektorem z Wilanowa.
_________________ Ania, mama Hanusi (28.07.2010), Lenki z zD (7.01.2013) i Oleńki (30.07.2016). Żona ukochanego Arka.
Moni, bo nie mają odpowiedniej kadry. A czy Majeczka miała tam jakąś opiekunkę/specjalistów?
Poza tym pan dyrektor na Wilanowie tłumaczył mi że mam obowiązek zgłosić dziecko do jednostki integracyjnej i tyle.
_________________ Ania, mama Hanusi (28.07.2010), Lenki z zD (7.01.2013) i Oleńki (30.07.2016). Żona ukochanego Arka.
Wiek: 42 Dołączyła: 15 Gru 2014 Posty: 138 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-04-24, 17:49
Niestety w Warszawie tak jest, że "Rodzice dzieci z orzeczeniem o niepełnosprawności lub wymagających szczególnej opieki, które chcą zapisać do żłobka, w pierwszej kolejności biorą udział w postępowaniu rekrutacyjnym do żłobków integracyjnych i są zobowiązani do
wskazania żłobka integracyjnego jako żłobka pierwszego wyboru. Możliwość przyjęcia dziecka do żłobka drugiego lub trzeciego wyboru, który nie jest żłobkiem integracyjnym, zależy od możliwości zapewnienia przez żłobek szczególnej opieki, wymaganej ze względu na stan zdrowia. Dziecko do takiej placówki może zostać nie przyjęte."
Teoretycznie z informacji na stronie rekrutacji do żłobków jest napisane, że jeśli mamy orzeczenie, to podania naszych dzieci rozpatrywane są w innym trybie, ale jak to określiła mi Pani w żłobku, gdy donosiłam orzeczenie "na stronie wiele rzeczy pisze"
Już pomijając sam fakt, że w Warszawie żłobki integracyjne państwowe są 4. Każde przyjmuje max 3 dzieci niepełnosprawnych, każde z innym rodzajem dysfunkcji. Kpina po prostu. My jak narazie mamy miejsce 453, więc pozostanie nam albo prywatny, albo opiekunka. Także aneczka78 jak znajdziesz coś wartego uwagi, to podziel się i z nami
Tak, rzeczywiście tak jest w regulaminie, ale w żłobkach pracują różni ludzie z różnym podejściem do problemu niepełnosprawności i np. jak się podzwoni i popyta, to czasem można znaleźć kogoś, kto będzie skłonny obejść ograniczenia formalne i przyjmie wam dziecko.
Aktualizuję info o naszych żłobkowych zmaganiach.
Lenka dostała się do żłobko-przedszkola prywatnego, integracyjnego, które ma umowę z samorządem i dostają dotacje na Lenkę, dzięki czemu my płacimy niedużo.
Dopiero dwa dni była, zobaczymy co będzie dalej
_________________ Ania, mama Hanusi (28.07.2010), Lenki z zD (7.01.2013) i Oleńki (30.07.2016). Żona ukochanego Arka.
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Sie 2014 Posty: 41 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-12-29, 06:09
A gdzie poszliście do żłobka? My szukamy dla Radzia teraz mieszkamy na Wawrze, wcześniej na Wilanowie wiec w grę wchodzą te okolice...Radzio ma 1,5 roku:)
_________________ Ania - Mama Radzia z zD ur. 15.06.2014
Wiek: 42 Dołączyła: 15 Gru 2014 Posty: 138 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-12-29, 10:53
My się dostaliśmy do Małych Misiów, ale to Mokotów, Madalińskiego. Co prawda byliśmy tylko dwa razy, bo Amelka złapała katar, ale wydaje się być fajnym miejscem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum