Ja jeszcze nie załatwiałam, ale mój przyjaciel ma po prostu znaczną ulgę na przejazdy do szkoły synka, coś tam jednak musi zapłacić... Może tu znajdziecie więcej informacji [...link został usunięty - kabatka] Powodzenia
Miasto nie chciało płacić za powrót matki do domu po odwiezieniu chorego dziecka do szkoły. Pani Angelika walczyła w sądzie o dwa tysiące złotych. Teraz gmina musi zwrócić jej pieniądze.
Angelika Suśniak to matka 11-letniej Gosi. Dziewczynka doznała mózgowego porażenia dziecięcego, jest niepełnosprawna. Pani Angelika codziennie dowozi ją własnym samochodem do szkoły. Miasto ma prawny obowiązek zwracania jej kosztów za przejazd.Problem w tym, że według magistrackich urzędników matce wystarczy zwrócić pieniądze tylko za dwa przejazdy, z dzieckiem do szkoły i z dzieckiem do domu, po lekcjach. Tymczasem pani Angelika domagała się zwrotów za cztery kursy, bo przecież po odwiezieniu córki musi samochodem wrócić do domu, a później jeszcze po nią przyjechać. Umowy z gminą na refundację postanowiła nie podpisywać i sama płaciła za paliwo w minionym roku szkolnym. Ale sprawę skierowała do krakowskiego sądu.
Gmina woli taksówki
Wczoraj zapadł wyrok: pani Angelika wygrała spór z gminą. Urzędnicy muszą zwrócić jej pieniądze za przejazdy w całym ubiegłym roku - 2 tys. zł. Matkę w walce wsparł Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO).
- Gmina powinna ponosić koszt powrotu rodzica po dowiezieniu dziecka i przyjazdu do szkoły po jego odbiór. Te koszty rodzic ponosi przecież w związku z dostarczeniem dziecka na lekcje - mówi Justyna Zarecka z biura prasowego RPO.
Urzędnicy żałowali matce 14 zł (Chcieli wypłacać jej tylko po 7 zł za dwa przejazdy), ale jako alternatywę... proponowali opłacenie dowozu dziecka taksówką - w tym przypadku miasto płaci jednak 44,17 zł za przejazd jednego dziecka. Dlaczego urząd chciał przepłacać?
- Wartością nadrzędną jest tu komfort i bezpieczeństwo niepełnosprawnego ucznia, a nie rachunek ekonomiczny - twierdzi Jan Machowski z biura prasowego krakowskiego magistratu.
Ale matce też chodziło o bezpieczeństwo Gosi. - Zdecydowałam się na odwożenie córki własnym samochodem, bo wtedy czuje się ona bezpieczniej, jedzie z najbliższą jej osobą, a nie z obcym mężczyzną i kilkoma innymi dziećmi - argumentuje pani Angelika.
11-letnia Gosia jest uczennicą Szkoły Podstawowej nr 98 im. Henryka Sienkiewicza na os. Na Stoku. To placówka z oddziałem integracyjnym. Jej droga do szkoły z domu na Wzgórzach Krzesławickich to odcinek zaledwie czterech kilometrów. Powrót to około 4,5 km, bo trzeba jechać objazdem (drogi jednokierunkowe). Stawka za przejazdy, którą oferuje gmina, to około 83 groszy za kilometr. Matka dziewczynki nie może zrozumieć jak miastu może opłacać się bardziej zaproponowanie jej przewozu córki wynajętą przez gminę taksówką. - Przecież to większy wydatek o 30 zł za przejazd! - dziwi się pani Angelika.
Pokrętne tłumaczenie
Dlaczego miasto nie chciało zapłacić matce niepełnosprawnego dziecka za cztery przejazdy? Urzędnicy tłumaczą się, że chodzi o niejasności w ustawie.
- Przepis przewiduje zwrot kosztów przejazdu ucznia oraz jego opiekuna w drodze do szkoły. Zwrot przysługuje również w drodze powrotnej ucznia i jego opiekuna ze szkoły, nie natomiast za przebytą trasę samego opiekuna. Wprawdzie ustawodawca użył spójnika „oraz” wskazując, że gmina ma obowiązek „zwrotu kosztów przejazdu ucznia oraz opiekuna” nie określił jednak, że zwrot ma nastąpić również w przypadku trasy przebytej przez samego opiekuna - stara się wyjaśnić Machowski.
Jako kolejny argument podaje, że miasto nie ma możliwości sprawdzenia, czy rodzic po przywiezieniu dziecka do placówki faktycznie wrócił od razu do domu. - Nie można również domniemywać, że celem ustawodawcy było zapewnienie zwrotu kosztów za czterokrotny przejazd - dodaje Machowski.
Mają zwrócić pieniądze
Sędzia, który wydawał wyrok w tej sprawie jest jednak odmiennego zdania.
Zgodnie z wyrokiem gmina ma podpisać z panią Suśniak umowę, na podstawie której zobowiązuje się do zwrotu kosztów za miniony rok, za wszystkie przejazdy. - Sąd wziął pod uwagę przede wszystkim to, że to mają być realne koszty. A w tym przypadku są to zarówno te, poniesione za dowóz dziecka do szkoły, jak i z powrotem do domu - mówiła sędzia podczas odczytania wyroku.
Pani Suśniak wyliczyła je na nieco ponad 2 tys. złotych. Sędzina przypomniała inną sytuację, kiedy to rodzice odwozili dziecko do internatu, po czym odbierali pociechę i przywozili na weekend do domu. Wtedy sąd uznał, że zwrot należy się również za drogę powrotną.
- Jestem usatysfakcjonowana wyrokiem. Mam nadzieję, że również w kolejnym roku szkolnym gmina będzie zwracać mi koszty przejazdu zarówno z domu do szkoły, jak i z powrotem - stwierdziła pani Angelika.
Gmina planuje wystąpić do sądu o pisemne uzasadnienie wyroku. - Zapewne są tam zawarte istotne dla sprawy informacje, które zostaną przeanalizowane również pod kątem zasadności wniesienia apelacji - dodaje Machowski.
Zdaniem radnej miejskiej PO, Teodozji Maliszewskiej, decyzja sądu jest jak najbardziej słuszna. - Trzeba zrobić wszystko, żeby ulżyć ludziom, którzy muszą zmagać się z chorobą dziecka. To oburzające, że matka musiała szukać pomocy aż w sądzie i walczyć o te kilka złotych, które po prostu jej się należą - twierdzi radna.
W ubiegłym roku miasto wydało 4,3 mln zł na dowóz ok. 670 dzieci, których rodzice zdecydowali się na skorzystanie z usług firmy Radio Taxi Partner, którą miasto wyłoniło w wyniku przetargu. Tymczasem zwrot kosztów rodzicom, którzy sami dowożą swoje dzieci (198 umów) wyniósł ponad 328 tys. zł.
WSPÓŁPR. BARTOSZ DYBAŁA
_________________ "To, co jest przyczyną twoich najgłębszych cierpień, jest zarazem źródłem twoich największych radości."
suwaczekAni
Pomogła: 1 raz Wiek: 60 Dołączyła: 12 Mar 2008 Posty: 2623 Skąd: pow. gdański
Wysłany: 2018-02-14, 17:13
[URL=https://www.rpo.gov.pl/pl/content/sąd-po-stronie-rodziców-którzy-sami-dowożą-do-szkoły-dzieci-z-niepełnosprawnościami]Sąd po stronie rodziców, którzy sami dowożą do szkoły dzieci z niepełnosprawnościami [/URL]
W apelacji gmina wniosła o oddalenie pozwu. RPO wniósł o oddalenie apelacji jako całkowicie bezzasadnej. Dla obowiązków gmin znaczenie mają przede wszystkim usprawiedliwione potrzeby uczniów z niepełnosprawnościami i ich opiekunów, nie zaś interes ekonomiczny gminy - podkreślał Rzecznik.
Jak wynika z ustnego uzasadnienia wyroku, sąd okręgowy przychylił się do argumentacji Rzecznika, uznając że co prawda przepisy są nieprecyzyjne, ale należy je interpretować zgodnie z celem ich wprowadzenia.
Sąd odniósł się do podnoszonych przez gminę argumentów ekonomicznych - koszt dowozu dzieci do szkoły taksówkami opłacanymi przez gminę okazał się wyższy niż koszt opłacenia czterech przejazdów rodzica. Zdaniem sądu przekonującym argumentem nie jest fakt, że powódka nie pracuje, a gdyby dojeżdżała ze szkoły do pracy, koszty dojazdu byłyby mniejsze.
Sąd przywołał także postanowienie sygnalizacyjne Trybunału Konstytucyjnego z 2017 r. w sprawie ustalania zwrotu kosztów takiego dowozu i poparł potrzebę bardziej szczegółowego uregulowania sprawy przez ustawodawcę. Jak uznał TK, RPO słusznie zauważył, że przepisy nie określają przesłanek bądź kryteriów, według których ma być ustalona kwota zwrotu.
_________________ "To, co jest przyczyną twoich najgłębszych cierpień, jest zarazem źródłem twoich największych radości."
suwaczekAni
Biję się z myślami, czy od września nie spróbować z dowozem Julka przez gminę.
Po stronie plusów:
- staję się niezależna z przywożeniem i odbieraniem Julka;
- w razie zdalnej pracy nie muszę martwić się dowozem Julka do szkoły;
- to jakiś przyczynek do tego, żeby Julek usamodzielniał się bardziej.
Po stronie minusów:
- tracę kontrolę nad tym, co dzieje się z Julkiem przez niekrótki czas,
- boje się czasu, który Julek może spędzać w busie,
- co jeśli Julkowi nie przypadnie do gustu jazda autobusem.
Które z Waszych dzieci dojeżdżają do szkoły busem organizowanym przez gminę? Jak to znoszą? Aniu, pamiętam, że Maks był dowożony, ale właśnie z powodu za długiego czasu spędzanego w busie, zrezygnowaliście z tej możliwości.
Ubiegły tydzień pracowałam zdalnie. Żeby Julek nie tracił nic ze szkoły, woziłam go do szkoły. I odbierałam. Dziennie pokonywałam ponad 120 km. W piątek zrobiłam mu wolne. Nie miałam siły jeździć w tę i wewtę. Dowóz Julka do szkoły na mnie stoi.
_________________ Marta - mama Krzysia (ur. 8 lipca 2008) i Julka z zD (ur. 27 października 2010)
Mój Krzyś jeździ dowozem zorganizowanym, naprawdę lubi. Niektóre ekipy dowożące bardziej inne mniej przypadają jemu i mi do gustu, ale idzie zawsze ochoczo do busa. Warto spróbować. W razie problemów interweniować, podobno istniej możliwość zmiany opiekuna dowożonych dzieci. W razie czego nie godzić się na dziwne godziny dowozu - interweniować, negocjować. Możliwe, że taki dowóz przypadlby Julkowi do gustu, to wtedy dla Ciebie bardzo duże ułatwienie, no i pewien rodzaj odcięcia pępowiny, a jeśli nie to zrezygnujesz.
_________________ Maria, mama Krzysia z zD ur. 19.11.2013 r.
Kuba jeździ busem ale ze szkoły do domu. Rano bus odjeżdża bardzo wcześnie dlatego my go wozimy do szkoły. Ale z uwagi na to , ze jest zapisany gdyby się coś wydarzyło i nie miałby go kto zawieść to bus go może zabrać.
_________________ Magda - mama Karolinki (24lat) i Kubusia z zD (17lat)
Majka jeździ busem. Dotarłam się z nim po 3 latach. Teraz jest spoko. Majka wyjeżdża z domu do 7:25, ja mam do pracy na 7:30. Bus zmienił trasę i przejeżdża kolo mojej firmy. Wiec ja ide do pracy a Majka jest zabierana między 7:15 a 7:25. Jakbym miała tyle stać i czekać na drodze, to pewnie by były takie wojny jak przez pierwsze lata.
Z tym, że u nas droga do szkoły rano to 30 min (ja jadę kolo 15) w drodze powrotnej tyle samo. Jakby miała spędzać w busie więcej czasu, to pewnie bym ją woziła.
Jeszcze jest spoko bo jak się nie wyrobie (a się nie wyrabiam) Majka jest wypuszczana, przychodzi do mnie i czeka aż skończę. Więc teraz jest bajka.
Marto tez się nad tym zastanawiałam w tym roku, ale po rozmowie z kierowcą jak to u nas wygląda zrezygnowałam. Do szkoły młoda wyjeżdżałaby ok 7 i zbierałaby wszystkich po drodze czyli ok godzina jeżdżenia, teraz ją wozimy to jest to 7.35 i ok 20 minut. Powrót codziennie o różnej porze, i znowu godzina w drodze. podziękowałam
_________________ Asia mama Mai 23.09.2006 i chłopaków
Chyba rzeczywiście najlepiej będzie, jak najpierw wybadam, ilu dzieciakom gmina organizuje dowóz i w których kierunkach. Do szkoły jest 30 km. Rano jedziemy 40 minut, popołudniu jakieś 50 minut. Julek przyzwyczajony jest do auta. Poznałam kiedyś gościa z naszej gminy, który był kierowcą busa dla ON. Wiem, że woził kogoś na Ochotę. Niestety nie mam do niego kontaktu.
Dzięki dziewczyny za odzew.
Zawsze będę mogła zrezygnować z busa. Najwyżej nie będę miała zwrotu za dojazdy. Teraz to są tak nieadekwatne środki do rzeczywistych wydatków, że w zasadzie żadna strata.
_________________ Marta - mama Krzysia (ur. 8 lipca 2008) i Julka z zD (ur. 27 października 2010)
Znam dzieci, które są dowożone indywidualnie zbiorowym gminnym (Warszawa) Niestety nie mój Krzysiek, ale jak rodzice są stanowczy- to jak najbardziej jest to możliwe
_________________ Maria, mama Krzysia z zD ur. 19.11.2013 r.
Pomogła: 14 razy Wiek: 60 Dołączyła: 11 Gru 2006 Posty: 16898 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-03-08, 15:09
Maksa zawsze woziliśmy rano, bo mieli go zabierać o 6.00! A do szkoły mamy góra 30 minut autem.
Przez 6 lat mi go przywożono i nigdy nie wiedziałam kiedy będą , więc od 15 czekałam bomialam też wyjść po niego na pobliski przystanek. Ostatni rok kiedy wracał transportem to byla6 klasa i stale przyjeżdżał po niego inny przewoźnik .
Zrezygnowałam kiedy o 16.15zadzwonila pani z busa żestoja w korku i do17. 00 się nie wyrobią.
Zadzwoniłam do Tomka z pretensjami ( jakby to była jego wina) on wyszedł z pracy i metrem dojechał na czas.
Wiem że rodzice potrafią dogadać się żeby przewoźnik dawał znać kiedy będzie...mi się nie udało choć pan Mirek który najdłużej woził Maksa był sympatyczny.
_________________ Dzieci groOszkòw
Marysia 36
Maciek i Kasia po 34
Marcin 31
Małgosia 29
Mateusz 25
Maksymilian 18 (17.06.2005)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum