Poza tym z mowieniem zatrzymalismy sie jakies 6 miesiecy,nie ma nowych slowek i zebym stanela na glowie nie umiem nauczyc go mowic
Nie radze sobie bo brak tu specjalistow ktorzy daliby wskazowki
A ja zauważyłam,że moja Ania rozwijała się takimi "skokami" - było coś , potem dłuuuugo nic, a potem nas co chwilę zaskakiwała czymś nowym i znów po jakimś czasie przerwa. Może Kai tak samo?...
A kolorki jeszcze się nauczy, spokojnie
_________________ Iwona, mama Ani z zD (30.01.1990 - 10.09.2023)
Niektóre rzeczy wkładam Michałowi do głowy wciąż bezskutecznie. Kolory też myli. Narazie cieszę się, że odpowiada na pytania: jak się nazywasz, ile masz lat i gdzie mieszkasz. Jak go zgubię, to może się odnajdzie. Jeszcze niedawno nie chciał odpowiadać, ale przyszedł czas.... A więc spokojnie i bez ponaglania, dziewczyny.
Do niektórych rzeczy nasze dzieci muszą dorosnąć, czasem to trwa bardzo długo. Jeśli będziemy się bardzo starać, to pewnie możemy to przyspieszyć, ale pewnie tylko o kilka miesięcy, więc chyba nie ma sensu męczyć siebie i dziecka.
Uważam tak jak Dagmara:
Cytat:
Oj, myślę, że za dużo od siebie wymagacie Jesteście wspaniałymi mamami i kropka
No cóż a ja myślałam że mam bardzo zaniedbane dziecko mimo że korzystamy z różnych poradni to w domu dajemy sobie luz może i bym pracowała nad tym ale co mam zrobić kiedy Celinka nie chce a na siłe nie ma sensu ona uważa że od nauki jest szkoła i poradnie a dom jest do odpoczynku kiedy siadamy do lekcij jest krzyk i strojenie foszków potem po dłuższych namowach oczywiście obietnica obejrzenia bajki lub komputer (a to lubi robić najlepiej)zaczyna troche pracować i mimo wczesnej godziny jest strasznie śpiąca i zmęczona
_________________ Mama Celinki ZD (7.12.2000) Martynki19
Paulinki76
Pomogła: 12 razy Wiek: 49 Dołączyła: 12 Mar 2007 Posty: 4838 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-11-23, 19:43
Cytat:
Poza tym z mowieniem zatrzymalismy sie jakies 6 miesiecy,nie ma nowych slowek i zebym stanela na glowie nie umiem nauczyc go mowic
Magdusiu i żebyś stanęła na głowie, to nie nauczysz.
Kiedy Szymon miał 2 lata studiowałam i miałam właśnie zajęcia z logopedii. Szymcio zaczynał pięknie mówić pojedyńcze słowa, odgłosy i widać było, że rozumie na poziomie swojego wieku. Nagle po paru miesiącach zamilkł i to na 2 lata!
Próbowałam wielu sposobów i też prawie stawałam na głowie. Pani logopeda "od konsultacji" mnie dobijała, natomiast pracująca z nim logopeda uskrzydlała. Cieszyła się z każdego dźwięku i widziała w nim zawsze potencjał. To ona namówiła mnie na kurs Makatonu i bardzo się z tego cieszę.
Szymon nagle mając 4 lata, po drenażu uszu i wycięciu migdałków zaczął mówić. Na kursie Makaton (niektórzy może pamiętają: Mija, Aśka, Kruffka, Groszki) była mowa o tym, że właśnie brytyjscy specjaliści zaobserwowali "4 lata" jako szczególny wiek dla rozwoju mowy u dziecka z zD. U nas tak było, choć nie wiem który z czynników miał większy wpływ. Ale czy to moja wina, że przerwa trwała tak długo? Albo dochodząc do tematu kluczowego - czy to ja zawiniłam, że Szymon ma zD? Bynajmniej nie czuję się winna. A na dziś dzień Szymcio mówi, jak mówi, ale się dogadujemy. I jestem przekonana, że tak będzie z Kaiem!!!
A wczoraj wracaliśmy razem do domu i mówię do chłopców, że tata jest już w domu i zaraz go spotkamy, a Szymon na to:"Soupel" (super). I to mnie cieszy i na razie mi wystarczy.
Magdalenko
_________________ Szczęśliwa mama Janka (24) Szymka z zD (22) Jonatana (19) Jakuba z zD (17) i Noemi (15) www.msr.org.plwww.szymonwitecki.pl
Dołączyła: 24 Mar 2007 Posty: 215 Skąd: małopolskie
Wysłany: 2007-11-24, 21:55
Dziewczyny ja jestem bardzo bardzo szczęśliwa, ponieważ moja Małgosia w styczniu skończy 3 lata i zaczyna mówić prostymi zdaniami, wymawia prawie wszystkie głoski, oprócz cz, dż, r ale tego nie musi w tym wieku mówić. Zaczyna wymawiać sz, ż ! Radość i duma mnie rozpiera!
przeczytałam wszystko co napisaliście w tym wątku i u nas jest identycznie.... dawid bardzo ładnie mówił pojedyncze słowa, bez seplenienia itd. jak zaczął chodzić przestał..., powoli mowa zaczęła wracać mimo że zasób słówek się zmniejszył, a teraz koniec aby usłyszeć mama albo tata, daj lub inne bardzo proste i codzienne słówko musimy czekać czasem nawet tydzień i choć staję na głowie nic nie mogę zrobić gada tylko po swojemu a mnie szczerze wam powiem ręce opadają - skąd się biorą takie skoki wstecz??? było już fajnie a tu ciach i koniec - zaczynamy wszystko od nowa i za każdym razem przerwy w niemówieniu są dłuższe, mimo że naprawdę duuużo pracujemy za to po swojemu gada cały dzień
_________________ Basia mama Dawidka z ZD ur 02.12.2005 i Natalki ur 16.04.2008
"Nawet w najciemniejszym miejscu zawsze jest nadzieja na światło"
Pomogła: 12 razy Wiek: 49 Dołączyła: 12 Mar 2007 Posty: 4838 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-03-04, 15:05
Wiesz Basiu, jeśli dobrze pamiętam ten film na kursie Makatonu, to tłumaczyli oni to następująco. Cechą naszych dzieci są zwężające się kanały słuchowe w kierunku ucha środkowego. Wzrost dzieci fizyczny także następuje skokowo i nierównomiernie. I często bywa to przez nas niezauważone, a one mogą okresowo gorzej słyszeć z powodu nie rośnięcia kanałów w takim tempie jak reszta organów. I nagle w wieku około 4 lat następuje gwałtowny wzrost kanałów słuchowych. Jest to nawet logiczne.
Nie wiem czy o tym już pisałam, ale po ostatnim drenażu (we wrześniu) Szymona mowa znów się bardzo poprawiła. Dziecko musi dobrze słyszeć, aby mówić!
Czekajcie Basiu cierpliwie!
_________________ Szczęśliwa mama Janka (24) Szymka z zD (22) Jonatana (19) Jakuba z zD (17) i Noemi (15) www.msr.org.plwww.szymonwitecki.pl
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 11 Lis 2006 Posty: 2838
Wysłany: 2008-04-02, 09:37
O Boże jak ja czekam na jakiś skok. Czasami już, już się wybija i fallstart wracamy na rozbieg. Do tego zaczął niesmowicie graźć rączki. To jest koszmar. Łapa stale w buzi. Staram się zajmować go czyms innym ale niewiele to daje. We śnie i przy usupianiu nie gryzie ale w ciągu dnia strasznie.
Wiek: 48 Dołączyła: 15 Maj 2007 Posty: 1815 Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 2008-04-02, 10:52
Ja też się strasznie już martwię, Agatka jeszcze nie mówi żadnych konkretnych słów. W styczniu skończyła 3 latka, nie macie pojęcia jak ja czekam aż coś powie.....
Czasem jestem przerażona dlaczego, czy opóźnienie rozwoju jest aż tak duże. Zdaję sobie sprawę że to wszystko co przeszła na początku swojego zycia, wszystkie problemy medyczne (wcześniactwo, operacja, problemy z oddychaniem, tarczycą itp.) może mieć wpływ. Czekam aż nastąpi ten skok....
_________________ Mama Agatki z ZD ur. 21.01.2005r. oraz Dominiki - 17 lat
Pomogła: 14 razy Wiek: 60 Dołączyła: 11 Gru 2006 Posty: 16942 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-04-02, 13:13
Maksio też bardzo wsadza ręce do buzi, ja też czekam na jakieś słowa, albo przynajmniej świadome powtarzanie samogłosek, które potrafi powiedzieć, ale nie powtórzy jak poproszę...
_________________ Dzieci groOszkòw
Marysia 36
Maciek i Kasia po 34
Marcin 31
Małgosia 29
Mateusz 25
Maksymilian 18 (17.06.2005)
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 11 Lis 2006 Posty: 2838
Wysłany: 2008-04-02, 15:41
Adaś buduje zdania ale z bardzo uproszczonych wyrazów. np.Mama paś juś nie. tzn że koniec spania . Pięknie mówił jak miał 2,5 roku tata, obecnie jest gaga.itd
Dołączył: 08 Maj 2007 Posty: 249 Skąd: warmińsko-mazurskie
Wysłany: 2008-04-02, 21:37
Mój Bartek we wrześniu skończył 4 latka i niestety też nic nie mówi,nie wspominając o rączkach ,a dokładnie kciukach które też często są w buzi .
Jeszcze nigdy nie usłyszałam od niego słowa"mama"
_________________ Aneta mama Bartka ur.27.09.2003r z.D. i Nikoliny
Tomek ma skończone 4 lata i 3 miesiące. Mówi ładnie mama, nie i pa pa. Reszta to kuki, keki, gi, uuaa, pyr, puk, pi, . W zeszłym roku mówił baba i ajek (dziadek) teraz mu się nie chce. Słowa "tata" jeszcze nigdy nie usłyszeliśmy.
Są dni, że ręce mi opadają, pokazuje wszystko na migi, wszyscy go rozumieją, a on nie ma potrzeby mówienia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum