[kabatka]

jest też taki sposób

[magura]

Uprzedziłaś Moniko moje uwagi na temat dalszych niż omawiane przez nas wcześniej konsekwencji "szału" związanego z portalami społecznościowymi. Ale tych uwag (a raczej rzeczowych komentarzy) oczekiwałbym bardziej od profesjonalistów, psychologów zajmujących się internetem.
Sam sporo na ten temat czytam i pewno tylko patrzeć jak na konferencjach zaczną się pojawiać prace temu poświęcone.
Faktem jest, że kwestia tożsamości w sieci i tak jest już wystarczająco zagmatwana. Mając świadomość, że nasze dzieci dorastają w tym świecie gdzie sieć jest równie powszechna i zwyczajna jak telefon powinno się ją brać pod uwagę jako istotny czynnik kształtujący ich światopogląd w równej mierze co inne media, a może nawet bardziej gdyż poza czysto informacyjną pełni przecież i rolę medium komunikacyjnego, sposób prowadzenia interesu, środowisko pracy, czy wreszcie po prostu formę zabawy.
Takie ciekawe czasy...a my się starzejemy...

[stokrota]

a ja jeszcze w temacie "nasza klasa" znalazłam takie coś

ochrona danych

[Nadziejka]

Odnośnie tego linku, który podała Iwona, to wyczuwam tu znowu sztuczne uprawianie masowej psychozy. Numery gg można zmieniać częściej niż skarpetki, nie jest w nim konieczne podawanie jakichkolwiek danych, a jeśli się nie korzysta z opcji "dostępny", to nikt nie będzie w stanie odczytać IP. Bez IP nic nie wiadomo. Ze Skypem jest podobnie. A nr telefonu? No cóż, mam się bać, że ktoś do mnie zadzwoni??? Telefony nie sa darmowe i nikt nie dzwoni bez powodu. W książce telefonicznej można znaleźć mój nr domowy, a nie jest go tak prosto zmienić przecież, jak w tel komórkowym. Więc o co naprawdę chodzi?

Niektóre tematy na tym forum są do siebie podobne, jest to temat diety bezmlecznej, pedofilii w sieci, no i ten. Wszystkie te wątki mają jeden wspólny cel: straszyć, uczyć dmuchania na zimne, pokazywać zagrożenie nawet tam, gdzie go nie ma (by nie powiedzieć "ogłupiać").
Chyba dlatego się "wypisałam", czasem po prostu ręce i nogi opadają.
Ślepe posłuszeństwo- to nie dla mnie.

[stokrota]

Jolu, ja na "naszej klasie" jestem zarejestrowana...hmmm...jako jedna z pierwszych - wtedy jeszcze, kiedy prawie nikt o tym portalu nie wiedział...mam tam swoich znajomych, odnalezione koleżanki i kolegów, nie tylko z klasy, na dodatek z niejednego miasta, bo się przeprowadzałam, sporo tam piszę i nie zamierzam wcale zrezygnować
ten link wkleiłam nie po to, by kogoś wystraszyć, czy ostrzec, raczej jako kolejną ciekawostkę dotyczącą tematu...
wszystko, co czytam w różnych wątkach (także w tych, które podajesz) traktuję bardzo, jakby to powiedzieć ostrożnie? ogólnie? mało osobiście? po prostu podchodzę z dużą rezerwą do tego, co czytam - uważam,że każdy ma prawo mieć swoje zdanie i tu je wypowiedzieć, a ja mogę, ale nie muszę z nim się zgadzać, a już na pewno nie muszę robić, tego o czym piszą inni...ale ponieważ ja mam inne, to wcale nie znaczy,że ktoś musi z kolei zgadzać się ze mną...
wcale też nie uważam,że akurat moje jest jedynie słuszne, ale to nie oznacza,że je zmienię w moim wieku trudno zmienić zdanie, jestem mało reformowalna zresztą nigdy nie byłam ( nad czym bardzo boleje mój mąż )
zapraszam do mnie - na "naszą klasę"

[Nadziejka]

Iwonko, mój post nie odnosił się do Ciebie, tylko do autora artykułu, do którego podałaś link. Artykułów o NK w podobnym tonie jest teraz mnóstwo, nagle wyrosły jak grzyby po deszczu i rosną proporcjonalnie do popularności portalu.
Ktoś podjął temat o NK w wątku " Nie daj się oszukać", co od poczatku dla mnie wydało się niezrozumiałe. No właśnie: Czyżby tylko dla mnie?

[stokrota]

myślę,że "de gustibus non disputandum" - jedni będą chcieli ,inni nie będą się rejestrować na "naszej klasie", z różnych powodów - w związku z tym uważam,że dyskusja o tym portalu powinna zostać zamknięta, każdy już powiedział, co chciał...
na zakończenie zapraszam tu
nowy portal

a w tym wątku oczywiście można dalej pisać nie jestem przecież moderatorem i nie mam takich uprawnień ale może już tylko o oszustach (jak sugeruje temat...)

[Alicja]

stokrotko..nie każdy się jeszcze wypowiedział i pewnie jeszcze znajdzie się kilka osób,które będą miały ochotę dorzucić swoje trzy grosze
nie widzę powodu,aby wątek zamykać

[Alicja]

a propos Naszej klasy >>>> klik

[Nadziejka]

Alicja, fajne.
A ja jestem wdzięczna naszej-klasie, bo dzięki niej odgrzałam takie kontakty, o których już nawet nie śniłam.

[Janusz]

Dooooooooooobre

[kabatka]

Wrzuć fotkę na grono
opracował Radosław Zaleski

Serwisy społecznościowe są na ustach wszystkich. W mediach, na imprezach i w pracy rozmawia się o Naszej Klasie, Facebooku, Goldenline. Prezentujemy przygotowany z pomocą ekspertów z Netguru.pl przewodnik po serwisach, które trzeba znać.

Na początek definicja: serwis społecznościowy to taki, w którym najważniejsi są użytkownicy. To oni zapełniają go treścią i nadają mu charakter. Każdy, kto zapisze się do takiego serwisu, powinien mieć możliwość ekspresji swojej osobowości (kreowanie profili, dodawanie zdjęć i wideo, pisanie bloga). Ważne jest także tworzenie więzi między użytkownikami serwisu (dodawanie znajomych), zarówno między osobami poznanymi wcześniej, jak i spotkanymi w internecie. Istotna jest możliwość formowania grup łączących ludzi według różnych kluczy. Mogą to być szkolne klasy, kółka zainteresowań (fani serialu) czy forum pracowników jednej firmy. Treść serwisu społecznościowego jest tworzona przez samych użytkowników. To oni go redagują, oceniając rzeczy ciekawe, i pilnują porządku w serwisie, zgłaszając to, co jest złe lub łamie regulamin.

Dalej czytaj tutaj>>

[Alicja]

Nasza klasa od kuchni

[sylpa]

Ala,

Fajnie było zobaczyć to od kuchni.

Ja dzięki Naszej Klasie odnowiłam kilka wspaniałych znajomości sprzed lat, ale też przeżyłam jedno z większych roczarowań mojego życia Mój chłopak, z którym chodziłam w 6. czy 7. klasie podstawówki okazał się obecnie spasionym i łysym dziadem, a taki ładny kiedyś był

[magura]

Rozczarowanie? Sylpo, no co ty, to raczej powinno być "ufff, jednak dobrze się stało jak się stało" A facetowi pewno kopara opadła, że ty dalej taka laska. No cóż, "nie dla psa kiełbasa"
Mam nadzieję, że się nie obrazisz za moje złośliwości pod adresem ex-miłości (hmmm jakieś rymy się mnie dziś trzymają - to efekt słowackiego piwka i słońca, wybacz).