FB Portal   Downoteka   "Nowe" forum   Użytkownicy   Statystyki   Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Choroby a posyłanie do przedszkola
Autor Wiadomość
zula 
trajkotek

Wiek: 44
Dołączyła: 04 Lis 2008
Posty: 1859
Wysłany: 2009-05-23, 23:23   

Nie wiem czy to odpowiedni wątek jak coś to proszę o przeniesienie!!!!!Miałam dziś rozmowę z kuzynostwem od mojego M.Rozmawiamy sobie o przedszkolu gdzie chodzą ich dzieci a od września pójdzie moja Agatka.Wiec ja jej mówię ze słyszałam o tym ze wiele dzieci tam ciągle choruje bo pomieszczenia są tyko 2 na 65 osób.A ona mi na to że ona tez posyła do przedszkola jak dzieci mają katar i kaszelek bo niech się uodparniają :wow: !wiec ja jej na to że jestem przeciwnikiem takich metod bo u mojej Agatki katarek zawsze kończy się zapaleniem gardła a u Kamila katar trwa zawsze ok 2 tygodni i ma problem ze spaniem i biedny się męczy.Ale przecież ona nie będzie ich przetrzymywać w domu z byle powodu.Wiec się ją pytam czy pomyślała że czasem jej byle powód u innych powoduje dużo większy problem.Ze czasem dzieci które są niedożywione z takich bakterii dostają zapalenia i wtedy matki muszą wyskrobać kasę.Popatrzała na mnie jak na świra!!!!Próbowała mi przemówić ze ona ma racje i się tak wkurzyłam :-x :-x :-x :-x :-x Pomyślałam o tym moim Kamilku jak biedny się meczy ,ile nocy nie przesypiam bo biedny z tym zapchanym nosem popłakuje i o tych co z nimi gadałam, że co ona może wiedzieć o nocnych chorobach dzieci jak śpią z babcia bo Alek musi się wyspać do pracy.Nawet jak ten starszy miał zapalenie płuc to opiekowała się nim babcia.Tak się teraz zastanawiam może to ja się urwałam z choinki bo dobro mojego dziecka stawiam na 1 miejscu i uważam ze lepiej przetrzymać w domku te 2 dni by nie było z tego powikłań.Zdaje sobie sprawy ze wiele matek pracuje i nie ma gdzie zostawić tego dziecka no ale z 2 strony dlaczego maja cierpieć na tym inne dzieci te mnie odporne ,mniej zamożne .Wiem ile ja wydaje na leki dla Kamila i jak to szarpie po kieszeni.Och.....wkurzyłam się i to bardzooooo po tej rozmowie.W końcu to przedszkole to nie przechowywania chorych dzieci.Hm biedna ta moja kruszynka będzie od września.Dobrze że chociaż u Kamilka w tej sprawie jest reżim.Jest lekarka i ocenia czy dziecko zostawia czy odeślą do domu.Po każdej chorobie potrzebne zaświadczenie ze dziecko jest zdrowe i może chodzić na zajęcia.Mnie to pasuje.I wiem że Kamil więcej chorób łapie w autobusach i na zajęciach dodatkowych albo od rodziny.Ale się rozpisałam ;/
_________________
Mama Kamilka (9 lat) z ZD i Agatki (6lat)
Blog Kamilka
 
 
kropka79 
gaduła

Wiek: 44
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 343
Skąd: Białogard
Wysłany: 2009-05-24, 11:25   

Też jestem przeciwniczką puszczania do przedszkola chorych dzieci. Raz że te dziecko się męczy bo katar, gorączka, złe samopoczucie to jeszcze inne dzieciaczki zaraża. Osobiście tylko raz posłałam Mateuszka do przedszkola z katarem ale miałam potwierdzenie od lekarza że to alergiczne. Dorosły zachoruje to woli poleżeć w łóżeczku, jeszcze jak ktoś poda herbatkę i ciepły obiadek to wogóle bomba a takiego dzieciaczka wyśle do przedszkola i niech się męczy on i przedszkolanka.
 
 
Iga 
złotousty
iga


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 29 Lis 2007
Posty: 9714
Skąd: Dębica
Wysłany: 2009-05-24, 11:58   

Ja na przykład Majkę z katarem posyłam wszędzie, i tak samo robią moi znajomi. Jeżeli nie ma temperatury to wybaczcie ale lata między dziećmi.
To, że są chore dzici w przedszkolu to nie jest wina rodziców tylko Pań, które widząc dziecko powinny zadzwonić po rodziców i kazać je zabrać. Raz, drugi i trzeci i każdy się nauczy. A nie, że jedna będzie zostawać z dzieckiem w domu bo ma głebokie poczucie odpowiedzialności za zrowie innych (co nie wierzę, że tak którakolwiek mama myśli) a inna pośle. Albo wszyscy, albo róbta co chceta.
_________________
iga - mama Majowej z zD ur. 09.03.2007
www.gugaa.blog.onet.pl
www.najmajowniejsza.net
 
 
Grażyna O. 
moderator
Członek Stowarzyszenia


Dołączyła: 04 Sie 2007
Posty: 6425
Skąd: tutaj
Wysłany: 2009-05-24, 12:14   

Iga napisał/a:
..... A nie, że jedna będzie zostawać z dzieckiem w domu bo ma głebokie poczucie odpowiedzialności za zrowie innych (co nie wierzę, że tak którakolwiek mama myśli) a inna pośle. Albo wszyscy, albo róbta co chceta.


Gdybym miała takie podejście do choroby dziecka jak ty, to na turnusie w Jadownikach byśmy byli, Tomek miała antybiotyk, nie gorączkował, więc by sobie poradził - a jakby zarażał to nie powinnam się tym przejmować :?: Ale ja jestem nadopiekuńcza, w stosunku jak do Tomka, tak i do wszystkich dzieci.

Wiem, że rodzice posyłają chore dzieci do przedszkola i to nie chodzi tylko o katar. Przedszkolanki skarżą się, że rodzice rano dają dzieciom syrop przeciwgorączkowy, a w południe dzieciaki już się kładą po kątach. Dzwonienie do rodziców nie daje efektów (bo są w pracy i nie mogą wyjść).
_________________
Zakątek Tomka (30.12.2003)
 
 
Iga 
złotousty
iga


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 29 Lis 2007
Posty: 9714
Skąd: Dębica
Wysłany: 2009-05-24, 12:46   

Grażyna, ja jeszcze nie chodzę do przedszkola więc nie wiem jak to jest. Ja nie mówię o chorych dzieciach z temperaturą tylko o katarze bo post zuli właśnie dotyczy kataru. I tak naprawdęnie dziwie się rodzicom, którzy wysyłają tak małe dziecko z temperaturą gdziekolwiek, zwłąszcza, że nigdy do końca nie wiadomo co im może dlegać.
I w takim przypadku jak Twój do Jadownik również bym nie pojechała.

Cytat wyrwałaś trochę z kontekstu. Pisałam o tym, że dopuki każdy nie będzie przestrzegał pewnych zasad doputy będą choroby w przedszkolu. Co z tego, pani X zostawi dziecko w domu, jak pan Y przyprowadzi swoje chore. I moja Majka np się zarazi. Chodziło mi o to, że każdy bez wyjątku nieprzyprowadza dziecka z zaczynającą się chorobą, a tego mają pilnowąc panie wychowawczynie. Bo ja z termometrem stać nie będę codziennie rano, ani ty.
_________________
iga - mama Majowej z zD ur. 09.03.2007
www.gugaa.blog.onet.pl
www.najmajowniejsza.net
 
 
zula 
trajkotek

Wiek: 44
Dołączyła: 04 Lis 2008
Posty: 1859
Wysłany: 2009-05-24, 14:12   

Iga masz w tym troszkę racji że nauczycielki powinny przestrzegać tego jakie dzieci trafiają pod ich opiekę.W końcu wypisując kartę przyjęcia do przedszkola było napisane grubym drukiem ze dzieci maja być zdrowe.No jednak w realu wygląda to inaczej.
Jednak na latanie moich dzieci nawet z katarem to mam w tej kwestii inne zdanie.Bo uważam ze nawet katarek potrafi być groźny do dziecka.Moja Agatka zawsze przy katarku miewa zapalenie gardła chociaż zawsze podaje jej syropki.A przy tym prawie zawsze miewa wysoką gorączkę z dreszczami.Wiec uważam ze jednym katarek nie zaszkodzi a 2 muszą się męczyć.
Kiedyś byłam z Kamilkiem na ćwiczeniach przyszła mama z dzieckiem leżącym ,był Kamilek i jeszcze jedna mama właśnie taka co uważa ze katarek to nie choroba.Kamil załapał i miła tylko katarek a tamten maluch mil zapalenie płuc.Wiem ze długo leżał w szpitalu i w końcu mama załatwiła rehabilitantkę w domu.Uważam ze ta mama w tym momencie dla dobra dziecka zrezygnowała z kontaktów z innymi matkami .Dla mnie jako młodej matki rehabilitacja Kamila była taka odskocznią. zawsze z kimś pogadałam.dlatego uważam ze czasem lepiej jak taki maluch zostanie w domu.Hmmmm może i urwałam się z choinki ale mnie jest żal wszystkich dzieci i tych moich i nie moich.Szczególnie gdy widzę jak się biedne męczą.A tak w sumie to nawet katarek potrafi być męczący dla nas dorosłych a co dopiero dla dzieci.


Grażynko jakbyś pojechała na ten turnus to pewnie byłby powód do jeszcze jednego znaku rozpoznawczego zakątek .Zaopatrzyłybyście się śliczne pomarańczowe chusteczki
_________________
Mama Kamilka (9 lat) z ZD i Agatki (6lat)
Blog Kamilka
 
 
Amara 
mruczek


Dołączyła: 17 Maj 2009
Posty: 146
Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2009-05-24, 16:23   

Przede wszystkim katar katarowi nie równy - bo co innego jak dziecku leje się z noska tylko "woda" a co innego jak ma "zielono koło nosa"
Jak mój młody chodził do przedszkola to "walczyłam" właśnie o to aby nie przyprowadzac dzieci z hmm widocznym katarem - ale to jak grochem o ściane :-x
Na nic zdały się moje tłumaczenia,że dla innych dzieci to TYLKO katar a dla mojego skończy się zapaleniem płuc itp.
Dopiero jak zrobiłam awanture znajomej,że przyprowadziła chore dziecko (sama siedziała w domu bo nie pracowała) - jej tłumaczenie "no to tylko taki zwykły katarek :roll: ".Była na mnie obrażona ale do czasu............ kiedy okazało się,że jej słodki malec ma bezobjawowe zapalenie płuc i wylądował w szpitalu.

Jak ja to mówie "są ludzie i ludziska" więc wszystko zależy od ludzia
Ja osobiście wolałam przetrzymac młodego w domku niż narażać go na cos gorszego.
_________________
"Szczęśliwym jest ten co po zachodzie słońca potrafi cieszyć się z rozświetlających niebo gwiazd"
 
 
natasiula 
cichosza

Wiek: 50
Dołączyła: 05 Gru 2008
Posty: 16
Skąd: aalborg/DK
Wysłany: 2009-05-24, 17:06   

Ale trzeba tez pamietac, ze podziebione i nawet z malym katarem dziecko ma slabsza odpornosc i szybciej lapie powazniejsze infekcje. Juz przetrenowalam to z Natasza. Jak wylecze ja z malego kataru i wzmocnie, to potem jest nawet bez kataru 1,5 -2 miesiecy. Fakt, ze ma juz 4,5 roku, wiec odpornosc tez jest wieksza. Wczesniej jak zdarzylo sie, ze pochodzila do przedszkola zasmarkana, to czesto konczylo sie antybiotykiem. Ale kazde dziecko jest inne :-)
_________________
pzdr Joanna, mama Nataszy z ZD(06.09.2004) i Uli 13 lat, a także żona Przemka
 
 
Amara 
mruczek


Dołączyła: 17 Maj 2009
Posty: 146
Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2009-05-24, 18:40   

natasiula masz racje co do odporności.Jak zaczął łapać mi właśnie katarki z przedszkola to dawałam mu ESBERITOX N dla wzmocnienia a potem BIOARON C
I mimo,że nasze pociechy maja mniejszą odpornośc to nie złapał żadnej choroby przez dłuższy czas :-D - a w przedszkolu była różyczka,świnka,ospa a nawet szkarlatyna ;-)

ospą zaraził się dopiero w ............. przychodni ;/ jak poszliśmy na kontrole a tam był chłopczyk z ospą :]
_________________
"Szczęśliwym jest ten co po zachodzie słońca potrafi cieszyć się z rozświetlających niebo gwiazd"
 
 
agatkamilek 
gaduła


Pomogła: 1 raz
Wiek: 50
Dołączyła: 28 Maj 2009
Posty: 258
Skąd: podkarpackie
Wysłany: 2009-05-29, 00:09   

Hejka,
ja mam podobny problem, tylko z drugiej strony. Mój Kamil ma maprawdę często katar. Miał usunięte migdałki, jest pod opieką laryngologów (tego dostępnego na codzień i tych w klinice), lekarze nie widzą przyczyny kataru. Jest to katar zielony (o zgrozo!). Sprawdzali ostatnio (fiberoskopia) czy migdał nie odrósł, oglądali gardło, nos, uszy. I nic. "Zwężone przewody nosowe i długo zalegający katar", który przechodzi czasem i po 2-3 tygodniach. Antybiotyku nie dają, tylko Bioparox, Buderhin, Sinupret. Ostatnio dali Flonidal (lek przeciwalergiczny) i zwalili wszystko na alergię. Katar w końcu przeszedł. Czy zatem dziecko które ma "tylko" katar może chodzić do przedszkola? Panie się bulwersowały, ale po wyczerpujących opowieściach o jeżdżeniu do kliniki i diagnozie lekarzy w końcu dały spokój. Kamil po raz pierwszy w tym roku szkolnym przechodził cały miesiąc do przedszkola. Czy warto go pozbawiać przebywania z dziećmi i uczenia się czegoś wśród nich, piosenek, wierszy i tego wszystkiego co dzieje się w przedszkolu? Są dwie strony tego medalu.
_________________
Agata, mama Kamila z zD ur.12.01.2003 r. i Kacpra 23 lat
 
 
mammamika 
nawijacz
mammamika


Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2007
Posty: 1241
Skąd: Sopot
Wysłany: 2009-06-12, 19:04   

Katar to zwykle pierwszy objaw choroby i właśnie wtedy dziecko powinno zostać w domu - zanim się nie wyjaśni - wirus, bakteria, czy alergia. Jak mamy pewność, że dziecko nie zaraża może sobie chodzić do przedszkola z babolami do pasa
_________________
Kajetan z zD - 8 lat, Mikołaj lat 10 i ja - Karolina
www.niezłyjazz.pl
 
 
edyta.editt 
złotousty
editt


Wiek: 39
Dołączyła: 10 Cze 2008
Posty: 3291
Skąd: k/Poznania
Wysłany: 2010-11-04, 18:27   

To i ja skrobnę coś o katarku.U Amelci w grupie jest dużo zasmarkanych dzieci...Jedna z zasmarkanych jest Amka.Wczorajsza wizyta u lekarza potwierdziła podejrzenia moje i pań w przedszkolu-zapalenie zatok.Tak wiec do poniedziałku siedzimy w domciu.Jeśli widzę,ze coś jest nie tak to zostawiam Ja w domu,ale mam taką możliwość,bo siedzę w domku.
Dziś byłam po rzeczy Małej w przedszkolu i natknęłam się na 6 osobowa kolejkę do pomieszczenia w którym Panie trzymają chusteczki.Wszystkie dzieciaszki czekały na wytarcie nochala...Zgadzam się,że Panie powinny zwrócić uwagę rodzicom,że dziecko jest "niewyraźne".
_________________
Edyta-mama Amelci z zD(2007), Antosia Franciszka(2011),Adasia(2015).
Dobry człowiek jest jak małe światełko.Wędruje poprzez mroki naszego świata i na swojej drodze zapala zgaszone gwiazdy.
/Phil Bosmans/
 
 
sabina 
nawijacz
szczesliwa mama Sandry ,Daniela i Noela


Wiek: 44
Dołączyła: 14 Sie 2007
Posty: 996
Skąd: Niemcy
Wysłany: 2010-11-04, 20:48   

Moja lekarka twierdzi,ze jakby dzieci z katarem siedzialy w domu to przedszkola by zamkneli.Jednak po tygodniowym katarze nie puszczam Sandry do przedszkola,robil sie zolty wiec to poczatek czegos wiekszego.
_________________
moja Sandra (26.12.2006)z ZD ,Daniel (19.09.2009)i Noel(18.07.2013)
 
 
Wronek 
nawijacz


Wiek: 39
Dołączyła: 25 Paź 2007
Posty: 848
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-11-05, 08:39   

My też siedzimy od początku tygodnia w domu, też niby katar tylko strasznie brzydki zielony, gęsty też zastanawiam się co to jest na szczęście nic więcej oprócz niego nie mamy. Edyta w Wy jak ten katar macie? Na jakiej podstawie dr stwierdziła u Was te zatoki? Bo my odkąd Oliwka zaczęła chodzić do przedszkola już drugi raz mamy takie coś ;/ , nasza pediatra twierdzi że to jakiś taki bateryjny katar...nie wiem co o tym myśleć. Wcześniej nie mieliśmy takich katarów nigdy ;/ Może u nas też są te zatoki?
Ja też siedzę w domu i jak tylko coś widzę to Oliwka przestaje chodzić do przedszkola i o dziwo u nas jakoś tak to funkcjonuje że dzieci chorych nie ma w przedszkolu, zresztą panie zwracają na to uwagę.
_________________
Mama Oliwki ur 12.07.2005 z zD, Nikodema ur.15.04.2009 i Nataniela ur. 31.10.2011
 
 
edyta.editt 
złotousty
editt


Wiek: 39
Dołączyła: 10 Cze 2008
Posty: 3291
Skąd: k/Poznania
Wysłany: 2010-11-08, 16:01   

Wronek moja Ameczka to miała nawet takie zielonkawe smarki.Tyle tylko,że były one 2 tygodnie temu(wtedy byłyśmy pierwszy raz u lekarza i nic nie stwierdziła),potem spokój,ale Królowa rano budziła się z ropką w buzi.To mnie jakoś skłoniło do kolejnej wizyty u Naszego pana doktora i ja powiedziałam,że Panie w przedszkolu mówiły coś o zatokach,a On na to "tak,tak".Zapisał antybiotyk na zapalenie zatok.
Dziś ostatnia dawka,ale dopiero wczoraj pokazały się ponownie smarki i mój Przedszkolaczek posiedzi sobie jeszcze tydzień w domku.
Zastanawiam się też nad migdałkami,bo widzę,że są powiększone-już od dłuższego czasu...No ja lekarzem nie jestem,więc pozostaje mi skonsultować się z fachowcem.
_________________
Edyta-mama Amelci z zD(2007), Antosia Franciszka(2011),Adasia(2015).
Dobry człowiek jest jak małe światełko.Wędruje poprzez mroki naszego świata i na swojej drodze zapala zgaszone gwiazdy.
/Phil Bosmans/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xand created by spleen modified v0.4 by warna fixing Program do sklepu