Podobno zajęcia są świetne, interesujące, ciekawie prowadzone. U nas jest tak, że dzieciaki na wykładach są w auli (jak prawdziwi studenci), mają identyfikatory i indeksy, dostają dyplomy. Rodzice w czasie wykładu mogą w innej sali obserwować dzieciaki na specjalnym ekranie - w wykładzie dzieci uczestniczą samodzielnie. Odpłatność jest niewielka, 10 zł wpisowego i 15 zł za 1 semestr.
Patrycja już nie może się doczekać pierwszego wykładu, bardzo podoba jej się gmach uczelni, aula i informacja, że będzie studentką
_________________ "Nie poddaj się, bierz życie jakim jest. I pomyśl, że na drugie nie masz szans."
Myslovitz
________________________________
Sylwia - Mama 13,5-letniej Patrycji z zD
A w jakim wieku mają być te dzieci ?
Coś mi się nie widzi aby usiedziały na tych zajęciach...
Będą latać po sali a rodzice nerwowo zza szyb będą je upominać.
_________________ mija - mama Bianeczki ur. 11.04.2005 r
To już kolejny turnus (nie pierwszy), więc jakoś sobie jednak radzą.
A rodzice są w innej sali i oglądają transmisję na ekranie, a nie przez szybę.
Wykład trwa 45 minut + 15 minut na pytania dzieci, więc normalka dla tych, co już do szkoły chodzą.
_________________ "Nie poddaj się, bierz życie jakim jest. I pomyśl, że na drugie nie masz szans."
Myslovitz
________________________________
Sylwia - Mama 13,5-letniej Patrycji z zD
_________________ Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...
Nie masz mnie czym urazić, Aniu
Nie wiem tylko jakie komentarze masz na myśli? Ty się z takimi spotykasz?
Gdybym bała się komentarzy, to Patrycja nie chodziłaby do szkoły (chodzi do masowej z integracyjną klasą), na zajęcia do naszego Pałacu Młodzieży, półkolonie, które zaczyna w poniedziałek, itp. Wszystkie wymienione to zajęcia dla dzieci (pewnie z założenia zdrowych) i ja nikogo nie pytam, czy dziecko z zespołem Downa może brać w nim udział, bo niby czemu miałabym pytać? Oczywiście dostosowuję poziom zajęć do możliwości Patrycji i na razie nie chodzi na kurs księgowości
W naszym przypadku rehabilitacja objawia się tym, że wiedziemy zupełnie normalny tryb życia i póki co się sprawdza.
_________________ "Nie poddaj się, bierz życie jakim jest. I pomyśl, że na drugie nie masz szans."
Myslovitz
________________________________
Sylwia - Mama 13,5-letniej Patrycji z zD
kabatka admin Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"
Pomogła: 1 raz Wiek: 47 Dołączyła: 28 Wrz 2006 Posty: 14639 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-02-08, 14:41
sylpa bardzo fajnie opisałaś, jak działacie z Pati, i jak wiem, się sprawdza!
Ja pewnie byłabym z tych matek, co to by się pytały właśnie, czy dziecko z zD może a może już na tym etapie bym z tego wyrosła, kto wie...
W naszym Pałacu Młodzieży kółko fotograficzne jak najbardziej jest, więc w przyszłym roku może zmienimy profil?
_________________ "Nie poddaj się, bierz życie jakim jest. I pomyśl, że na drugie nie masz szans."
Myslovitz
________________________________
Sylwia - Mama 13,5-letniej Patrycji z zD
Pomogła: 4 razy Wiek: 46 Dołączyła: 08 Lut 2008 Posty: 3037 Skąd: z domu
Wysłany: 2011-02-08, 22:50
Ania-wiosna08 napisał/a:
i dzieci z zD też mogą brać w tym udział? super
ale już widzę te komentarze dzieci zdrowych - przepraszam nie chcę oczywiście urazić Cię sypla
Ania, nasze dzieci to przede wszystkim dzieci a dopiero potem niepełnosprawne.
Sylpa, bardzo słusznie. Czas skończyć z tym drążeniem tematu.
Skoro coś jest dla dzieci to Patrycja to kryterium spełnia, pełnoletnia przecież nie jest.
Kilka lat temu chciałam Buśka zapisać na zajęcia z gry na instrumencie klawiszowym dla maluchów.
No, i niepotrzebnie zadałam to pytanie właśnie:
Czy dziecko z zespołem przyjmą?
i to był błąd... Nie przyjeli :/
A ja wiem że by sobie poradził, zwłaszcza, że to były zajęcia w których wraz z dziećmi brali udział rodzice.
Nie pozwalajmy żeby otoczenie przestawało widzieć w naszych dzieciach dzieci.
Zbyt wiele przypisuje się zespołowi, dziecko jest przede wszystkim dzieckiem i już.
Wiek: 44 Dołączyła: 01 Lis 2008 Posty: 1729 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-02-09, 08:13
dziewczyny - nie chciałam nikogo urazić przecież ja sama będę chciała aby Szymek brał kiedyś udział w takich zajęciach jak Patrycja
nie sypla - narazie nic mi nie widomo o tym aby ktoś komentował mnie i moje dziecko i to co powinnismy robić a czego nie.
ale on jeszcze malutki ... całe życie przed nami...
super że są takie miejsca
najwazniejsze to nie szufladkować - zdrowe chore - to dla mądrych to dla mniej mądrych - jestem za i napewno będę się starała zaciągać Szymka w przyszłości w miejsca w których może się rozwijać i naśladować zdrowe dzieci i do których będzie chciał chodzić, tylko martwi mnie bardziej reakcja innych dzieci na Szymka i tyle (ale może mi kiedyś przejdzie taka obawa)
napewno nie byłoby mi miło jakby ktoś odmówił mi zajęć dla Szymka tylko dlatego że jest wolniejszy i inny.
wiem wiem Tusia - ja już też najpierw myślę o Szymku jak o dziecku - niepełnosprawność zostawiam na koniec sobie
_________________ Ania-mama Szymona z zD (14.04.2008)
Pomogła: 4 razy Wiek: 46 Dołączyła: 08 Lut 2008 Posty: 3037 Skąd: z domu
Wysłany: 2011-02-09, 11:31
Ania, ty nikogo nie uraziłaś. Chodziło mi o to, że same mamy trochę takie wewnętrzne przekonanie o niepełnosprawności naszych dzieci i niepotrzebnie pewne fakty uprzedaamy.
A Szymek twój wad towarzyszących nie ma, silny chłopak, kumaty to jaki on tam niepełnosprawny?
Na to określenie zawsze jest czas.
Ja tam zawsze mówię, że niepełnosprawna nie jestem, bo niepełnosprawny to taki który sobie nie radzi a nie tan który ma dodatkowy hromosom czy porusza się z białą laską.
Skoro ten z dodatkowym hromosomem w grupie sobie radzi, a ten z laską ma w domu w miarę czysto i jeść se zrobi to jaki on niepełnosprawny?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum