To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Zakątek 21
Forum rodziców i przyjaciół dzieci z zespołem Downa. Porady, wsparcie, wymiana poglądów... Zespół Downa to nie koniec świata. Zajrzyj do nas - zobaczysz, że świat ma wesołe pomarańczowe barwy, a zupełnie blisko są ludzie gotowi Cię wesprzeć.

Zakątek medyczny - Karmienie piersią

Aśka - 2007-02-16, 17:06

Pier(w)si w narodzie

tom, bbc, newscientist.com
2007-02-16

Dzieci karmione piersią mają większe szanse na osiągnięcie wysokiego statusu społecznego.

Naukowcy z Uniwersytetu w Bristolu prześledzili życiorysy 1,4 tys. Brytyjczyków urodzonych w latach 1937-39. Ci, którzy w dzieciństwie "dostawali cyca", wspinali się po drabinie społecznej prawie o połowę częściej niż ci, którzy byli karmieni butelką. Szansa na awans rosła wraz z długością okresu karmienia piersią.

Z poprzednich badań wiadomo, że karmienie piersią dobrze wpływa na rozwój inteligencji, a także zdrowie fizyczne, w tym wzrost. - Logiczne więc wydało nam się, że ma ono także wpływ na awans społeczny - komentuje główny autor badań dr Richard Martin.

Uczony podkreśla jednak, że błogosławiony wpływ naturalnego karmienia może być także mniej bezpośredni. Karmienie piersią zacieśnia więzy pomiędzy matką a dzieckiem, co także wpływa na zdolność do odnoszenia sukcesu w dorosłym życiu.

Doniesienia badaczy z Bristolu zbiegły się z odkryciem naukowców z Harvardu, którzy sprawdzali, jak karmienie piersią wpływa na matki. Przebadali oni prawie 100 tys. pielęgniarek, które w latach 1986-2002 urodziły dzieci. Te, które poświęciły co najmniej dwa lata życia na karmienie swoich pociech piersią, dostawały zawału o prawie jedną piątą rzadziej niż kobiety, które karmiły swoje maluchy butelką. - Podejrzewamy, że karmienie piersią pomaga organizmom matek przestawić się z trybu ciążowego na normalny - mówi Alison Steube, która kierowała badaniami na Harvardzie. - Chodzi choćby o pozbycie się nadmiaru tkanki tłuszczowej.

:arrow: źródło: gazeta.pl

Aśka - 2007-02-19, 22:57

Karmienie piersią jest zdrowe także dla matki
PAP, MFi

Od dawna mówi się, że karmienie piersią jest bardzo korzystne dla dziecka. Najnowsze badania wskazują na kolejne, dobroczynne efekty tego zachowania także dla matki - informuje najnowszy numer "New Scientist".

Takie wnioski płyną z badania ponad 96,5 tys pielęgniarek, które rodziły dzieci w latach 1986-2002. Okazało się, że te, które co najmniej przez dwa lata swojego życia karmiły dzieci piersią, miały o 19 proc. mniejsze ryzyko ataku serca niż panie, które w ogóle nie karmiły piersią.

Różnica ta nie zależała od czynników ryzyka chorób serca, takich jak przypadki tych chorób w rodzinie, nawyki związane z dietą lub ćwiczeniami.

Autorka badań, Alison Steube ze Szkoły Medycznej Harvardu wyjaśnia, że karmienie noworodka piersią może pomagać metabolizmowi matki przestawić się z "trybu" ciążowego na tryb normalny.

Ciąża wiąże z licznymi zjawiskami, których normalnie nikt by sobie nie życzył, np. gromadzeniem zapasu tkanki tłuszczowej i podniesieniem we krwi stężenia kwasów tłuszczowych - tłumaczy badaczka.

Karmienie piersią może działać w ten sposób, że te "zapasy" energii są zamieniane na pokarm dla dziecka.

Autorka badania uważa, że najlepiej jest karmić dziecko piersią przez okres od trzech do dwunastu miesięcy od narodzin.

Naukowcy wciąż dostarczają nowych dowodów na korzyści płynące z naturalnego sposobu karmienia. Odkryto m.in., może być ono najlepszym naturalnym środkiem przeciwbólowym dla noworodków, chroni je przed przyszłym rozwojem miażdżycy i innych chorób układu krążenia, obniża ryzyko zgonu dziecka w pierwszym roku życia i poprawia jego inteligencję. Dzieci karmione piersią mają też mniejsze tendencje do nadciśnienia niż karmione butelką.

Inne badania doprowadziły do wniosku, że dzieci zbyt szybko odstawione od piersi po urodzeniu, później są bardziej narażone na alkoholizm niż te, które dłużej karmiono mlekiem matki.

Z kolei u matki karmienie piersią znacznie obniża ryzyko zachorowań na raka piersi i zmniejsza ryzyko wystąpienia u niej cukrzycy.

:arrow: źródło informacji: onet.pl

gosia73 - 2007-02-20, 10:08

Może to wszystko prawda, ale co zrobić jak się pobiło chyba wszystkie rekordy świata? Pokarm miałam, owszem...ale aż 2 dni.
kabatka - 2007-02-20, 12:43

Gosiu, ale pracujesz laktatorem i nic?
Ja też na początku nic nie miałam (też miałam CC). Ale potem, kiedy regularnie zaczęłam pracować laktatorem, ściągałam tyle, ile Kuba miał porcję.

gosia73 - 2007-02-20, 15:48

No niestety, prawdopodobnie stres był za duży. Zresztą i przy Weronice miałam problemy z karmieniem - chociaż udało mi się pokarm utrzymać przez 2 miesiące i to nie w takich ilościach jak bym chciała.
Aśka - 2007-02-21, 10:32

Kobietki znalazłam artykuł, który byłby mi bardzo pomocny, jak urodziłam Martynkę. Miałam problemy z karmieniem jej. Była słaba, a do tego już na wstępie jedna "z tych niekompetentnych" położnych powiedziała mi, że dziecko nie nauczy się ssać piersi, bo nie dość, że ma zD, to jeszcze ja mam "niewykształcone" brodawki. Muszę przyznać, że za szybko się poddałam. Karmiłam ja krótko - odciągając pokarm laktatorem i podawałam jej go przez butlę. To był błąd. Piersi aż tak nie zmieniły kształtu i Mikołaj ssał pierś przez prawie rok, a do 6 miesiąca życia to było jego jedyne źródło pokarmu. Wtedy zrozumiałam, jak bardzo sie myliła wtedy "ta" położna. Na początku, gdy miałam nawał pokarmu po urodzeniu Mikiego, on się denerwował, bo albo nic nie leciało, albo "lało się strumieniem". I wtedy powiedziałam już "tej ludzkiej" położnej z "ludzkiego" szpitala, o tym, że mam małe brodawki i nic z tego nie będzie, na to ona, że co ja za głupoty wygaduję i kto mi takich rzeczy naopowiadał :roll: , już nic nie powiedziałam, że jej koleżanka "po fachu" ;-)

Przeczytajcie, zbieżność imienia autorki listu z moim jest przypadkowa :-)

Problem z brodawkami
Aniela Majcher

Pierwsze dziecko karmiłam piersią krótko, gdyż miałam problem z brodawkami. Dziecko nie mogło „chwycić” brodawki, dlatego bardzo płakało. Próbowałam naciągać, stosowałam kapturki, ale zanim dziecko zassało, ja zdążyłam się już zdenerwować, co źle rzutowało na pokarm. Teraz ponownie jestem w ciąży i bardzo bym chciała karmić piersią, ale boję się, że znów pojawi się ten sam problem. Próbuję już masować i naciągać brodawki. Proszę mi powiedzieć, co jeszcze mogę zrobić, by jednak karmić piersią lub do kogo mam się zgłosić. Asia


Droga Asiu!

Twoje pierwsze próby karmienia piersią trochę się nie powiodły, bo jak piszesz „dziecko nie mogło chwycić brodawki”. Zapamiętaj – karmienie nie polega na ssaniu brodawki, to właśnie podstawowy błąd. Brodawka powinna znajdować się wewnątrz jamy ustnej dziecka, a jego usta muszą obejmować większą część otoczki wokół brodawki. Wcześniej powinno szeroko otworzyć usta (czasem trzeba mu w tym pomóc), po czym podać prawidłowo pierś. Usta dziecka są wywinięte jak u rybki, a języczek masuje pierś od spodu, można by rzec, że stymuluje on zatoki mleczne do wypływu pokarmu z brodawek. Podczas karmienia powinnaś słyszeć ruchy połykania pokarmu przez dziecko, nie cmokanie. Jeśli cmoka lub wciąga policzki, znaczy, że jest źle przystawione. To jednak nie wszystko, muszą jeszcze współgrać ze sobą dwa hormony: prolaktyna i oksytocyna. Prolaktyna przekazuje impuls do przysadki mózgowej, by uruchomiła się produkcja pokarmu (chęć), zaś oksytocyna odpowiada za wypływ pokarmu (ssanie). Bywa, że bezwiednie uruchamia się adrenalina, która jest zdecydowanie zbędna, gdyż robi co może, by karmienie się nie powiodło. Adrenalina wydziela się, gdy mama odczuwa strach, ból, jest zdenerwowana lub przemęczona. Z tego właśnie powodu tak szalenie ważny jest spokój w otoczeniu matki i dziecka, rozumna pomoc ze strony bliskich. Trzeba wcześniej zadbać o spokój i wygodną pozycję w czasie karmienia, stworzyć przyjemny nastrój.

Ze względu na małą ilość miejsca w portalu, proszę zajrzyj także do moich wcześniejszych wypowiedzi: „małe brodawki a karmienie piersią”, „jak zwiększyć laktację”. Pamiętaj też, by karmić często, nie dopuścić do przepełnienia piersi, co grozi zapaleniem piersi, ale przede wszystkim utrudnia dziecku ssanie. Nie przedłużaj też zbytnio karmienia. Poczujesz i zauważysz, że dziecko nie ssie już intensywnie, traktuje pierś raczej jak smoczek i błogi dodatek do snu. Jeśli samo nie wypuści piersi, nie rób tego gwałtownie, bo pokaleczysz brodawkę, tylko delikatnie podrażnij palcem jeden z kącików ust dziecka, wówczas otworzy buzię. Posmaruj brodawkę własnym pokarmem (ma właściwości gojące) i pozwól jej wyschnąć na powietrzu. Niektóre maści, choć też skuteczne, mogą uczulać, a przed karmieniem należy je zmyć, takie czynności mogą podrażniać brodawkę. Nigdy bowiem nie należy myć piersi mydłem i trzeć ręcznikiem, jedynie wodą, a przed karmieniem w ogóle nie trzeba jej przemywać. Wiedz, że na otoczce znajdują się gruczoły Montgomery’ego, które natłuszczają naturalnie pierś. Dla dziecka ma ona, tak jak i pokarm, specyficzny zapach i smak, co jest mu znajome i upragnione, to też naturalny impuls dla niego do „łapania piersi”. Odradzam Ci karmienie przez kapturek, właśnie z powodu wszystkich powyższych przyczyn.

Między karmieniami możesz zakładać, jeśli będzie trzeba, wkładki korekcyjne, jednak nie noś ich stale, początkowo co 1 –2 godziny, stopniowo do 8 godzin z przerwami. Biustonosz też musi być tak dopasowany, by pierś nie była nadmiernie uciskana przez nakładkę. Możesz także stymulować brodawki np. laktatorem ręcznym lub przy pomocy strzykawki (ściąć ostro zakończoną końcówkę i włożyć odwrotnie tłok) lub stosować tzw. ćwiczenie Hoffmana: należy uchwycić podstawę brodawki dwoma palcami i rozciągać ją w przeciwnych kierunkach, 2 –3 razy/dzień po 10 ruchów na każdą stronę. Postaraj się, by jak najszybciej karmić po porodzie (siara też jest szalenie ważna) i by nikt nie zakłócał już na początku laktacji np. poprzez podawanie smoczka i sztucznych mieszanek, jeśli nie będzie to uzasadnione. Tak to już jest, Asiu, że nasze dzieciątka rodzą się z odruchem ssania, ale techniki jeszcze nie znają. Jeśli będziesz miała kłopoty podczas pierwszych prób karmienia, poproś o pomoc doradcę laktacyjnego lub położną. Mogą Ci pomóc, jak nauczyć prawidłowo przystawiać dziecko, wygodnej pozycji oraz jak otwierać usta dziecka, np. za pomocą palca.

Mam nadzieję Asiu, że tym razem będziesz czerpała wiele radości z karmienia dziecka piersią. Wierzę, że Ci się uda.

Z sympatią

Aniela Majcher

:arrow: źródło informacji: Onet.pl

Norelka - 2007-03-08, 16:51

Nie wiem co się ostatnio dzieje z Adasiem - nie mogę go nakarmić piersią. Od kilku dni bardzo płacze przy ssaniu piersi, jest głodny bo zaczyna ssać ale po kilku łykach przerywa z płaczem. Wszystko inne - łyżeczką normalnie je. Martwię się tym i nie wiem o co chodzi :cry:
kabatka - 2007-03-08, 19:32

Norelko, jestem daleka od straszenia, ale muszę zapytać - kiedy byliście ostatni raz na echo? Czy wszystko w tej kwestii jest w porządku? Karmienie piersią to dla malucha jednak spory wysiłek :-?
Może warto zgłosić to Waszemu kardiologowi prowadzącemu? Ja wszelkie męczenie przy jedzeniu miałam monitorować i zgłaszać.

Norelka - 2007-03-09, 08:18

Dzięki Kabatko, nie pomyślałam o tym.... W poniedziałek - 12 marca idziemy do kardiologa i będzie też echo, więc na pewno jej o tym powiem.
gosia73 - 2007-03-09, 12:49

Norelko, u nas dziś podobna sytuacja - Ania niby głodna, ale po kilku pociągnięciach smoczkiem wypluwa go z płaczem. Byliśmy u lekarza - okazało się, że powodem jest bolące ucho.
eelusiaa - 2007-04-18, 15:42

witam,
pamiętam swoje początki... tez było cięzko.
Iza urodziła się silna, ale pielęgniarki zdecydowały za mnie ze podały jej mieszanke z buteli zamiast dać mi ja do karmienia (zreszta Ize zobaczyłam dopiero po 4 godz od porodu). jak tylko ją przyniosły to pielegniarka oschłym tonem " proszę nakarmić dziecko bo zaraz zabieramy dziecko z powrotem..." nawet nie wiecie jak bardzo chciałam ja mieć przy sobie, jak chciałąm ją nakarmić... a tu problemy... jak to zrobić... nigdy tego wcześniej tego nie robiłam. (Iza jest moim pierwszym dzieckiem) żadnych wskazówek od pielęgniarki. Dobrze że matki które były ze mna na sali dawały wskazówki. Dostawiałam Ize a Iza nic- nie ciagnie, tylko śpi.... po godzinie poszłam do pielęgniarek i mówie że moja córeczka nie chce ciągnąć piersi a jedna z nich z uśmiechem na ustach - "przeciez ona już jadała, dostała butelke". łzy w oczach i obróciłam się i poszłam do sali... teraz żałuje że się nie odezwałam.
potem zaczeły się problemy z oddychaniem... przetransportowali Ize do Kliniki do zabrza... tam to juz było zupełnie inaczej.. na drugi dzień (jak wyszłam ze szpitala rejonowego) prawie że na żadanie od razu pojechałam do Zabrza. po rozmowie z lekarzem poszłam do Izuni i pierwsze pytanie pielęgnairki - "będzie Pani karmić"... Stan Izy przez noc się ustabilizował, była słaba i nie potrafiła pić mleka z piersi. nauka trwała przeszło 2 tygodnie (cały czas była dokarmiana butelka. ale póżniej, po powrocie do domu, przez kojejne 6 miesięcy tylko pierś :-) teraz pierś i dodatkowe jedzonka.
teraz zastanawiam sie kiedy przerwać karmienie? Ja to było u Was? Do kiedy karmilyście albo do kiedy zamierzacie karmić? czy będziecie podawać inne mleko po odstawieniu piersi?
W tym miejscu pragnę podziękować personelowi z Odzdiału IT i PN z Kliniki z Zabrza - za wszytkie słowa otuchi i rady - nie tylko te dotyczace karmienia piersią ;-)
pozdrawiam, Ela

Marta Witecka - 2007-04-19, 16:25

Eelusiu, muszę Ci pogratulować. Wiele kobiet mając zdrowe dzieci rezygnuje z karmienia piersią, gdy tylko natrafią na problemy. Tobie się udało, ale pewnie był to ogromny wysiłek.
Ja karmiłam Szymona 1 rok i 10 miesięcy nie dokarmiając go żadnym mlekiem. W domu nie miałam butelki, podgrzewacza, ani mleka w proszku. Zaczęłam go karmić zupkami od 6 miesiąca, ale tak naprawdę zaczął je jeść od 8 miesiąca.
Jeśli chodzi o przerwanie karmienia to wiele moich koleżanek robiło to drastycznie, czyli dziś postanawiam i przerywam. Miały kłopoty z nabrzmiałymi piersiami i płaczem dzieci.
Ja wolałam spokojnie i tak zrobiłam przy każdym moim chłopaku. Jak zechce, to skończy. Przecież wiadomo, że 1,5 roczne dziecko nie ssie tyle co niemowlak, więc nie było to obciążające. Jaś skończył ssać, jak byłam w siódmym miesiącu ciąży z Szymonem. On potrzebował do zaśnięcia przytulić się do mamy.
Dla dzieci z zD ma to dodatkowe znaczenie, bo bardzo silnie ćwiczą język i mięśnie twarzy. Logopeda, która przychodziła do mnie do domu zaraz po urodzeniu Szymcia, zachwycała się ssaniem i zalecała jak najdłużej, co oznacza do 2,5 roku.
Ściskamy i pozdrawiamy :papa:

groszek - 2007-04-19, 17:16

Moja Małgosia ssała jak smok jeszcze mając 2 latka i dopiero smarowanie brodawek rozgniecionym czosnkiem ją zniechęciło... :-?
Bea - 2007-04-19, 21:50

Dziewczyny u mnie jest tak, Oliver je moja piers, jak sa pelne to jest zadowolony, ale jak po 1godz znowu chce to nie mam wystarczajaco mleka wiec sie denerwuje; wtedy mu podaje formule. No i sa tez noce, kiedy on nie chce ssac, nie wiem czy go zostawic czy dac mu butelke, czasam jak mu dam butelke to wypije a przy piersi odrazu zasypia. Powiem wam szczerze ze przy Joey (moim pierwszym) to jakos wiedzialam instyktownie czy byl najedzony czy nie, a przy Oliverze to sie ciagel martwie czy nie jest glodny...
Iwona K - 2007-04-19, 21:52

Rekordzistą w mojej gromadce był obecnie 18-letni syn,Witek.Wisiał na cycku 3lata i 4 miesiące.Dziewczyny karmiłam już normalniej,do około roku,tak jak Marta odzwyczajałam je powoli, spokojnie.Każde z nich inaczej przystosowywało się do nowych potraw.Marta do tej pory żywiłaby się tylko mlekiem i czekoladą,Agata jak większość środkowych dzieci, nie sprawiała kłopotów i po trochu bez paniki wchodziła w świat jedzonka.Witek był straszny -
naprawdę myślałam,że zassie mnie na śmierć,uratowała mnie Justyna,dal sobie w końcu wytłumaczyć,że teraz jest kolej na siostrę-było to na 4 miesiące przed jej urodzinami.
Wojtuś nigdy nie ssał,był na to za słaby,ale odciągałam pokarm elektryczną dojareczką przez 9 miesięcy,więc i on troszkę się na cycusia załapał.Po przeszczepie odmówił jedzenia na 3 miesiące,nie dawałam rady nic mu wcisnąć,odciągałam i praktycznie wszystko wylewałam,zjadał wtedy 20-30 ml na dobę,tyle podawałam do bilansu.Potem uznano,że moze uczulił się na moje mleko.Kilka dni wylewałam je zaraz po odciągnięciu,czułam się strasznie,jakbym go zdradziła.
Nie napisałam nic o Justynie,ale to tak na wszelki wypadek,aby nie straszyć młodych mam.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group