FB Portal   Downoteka   "Nowe" forum   Użytkownicy   Statystyki   Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Karmienie piersią
Autor Wiadomość
iza200 
nawijacz


Wiek: 47
Dołączyła: 03 Paź 2006
Posty: 645
Skąd: sz-n
Wysłany: 2006-11-01, 13:34   Karmienie piersią

Dziewczyny jak u was było jest z karmieniem piersią?

U mnie wyglada to tak jak przystawiam Filipa to z otwartą buzia macha głowa na wszystkie strony, zanim uda mi się " wcelować" pierś do jego buzi mija kilka dobrych minut, aha muszę jeszcze trafić kiedy język będzie na dole...
Umeczymy sie przy tym oboje... a Filip szczególnie, zanim jeszcze chwyci porobi min 1200, pozłosci się a jesli to jest lewa pierś to już w ogóle masakra... nie wiem może przyzwyczaił się do smoczka i tak ciężko mu złapać ... a jesli np dłużej śpi i jest bardziej głodny jak sie obudzi to jest jeszcze gorzej... denerwuje się momentalnie... Dzis w nocy dwa razy karmiłam go z prawej piersi bo jak przystawiałam do lewej to był krzyk... na szczescie jak juz " chwyci" - prawą to ładnie ssie ale zanim chwyci to zmęczy, zezłości się... mija czasem nawet 20 minut, potem ssie drugie 20 przez kolejne 20 mu sie odbija i takim sposobem mijają nawet 2 godz i pora na drugie karmienie...
 
 
magdalenka 
złotousty


Pomogła: 5 razy
Wiek: 48
Dołączyła: 03 Paź 2006
Posty: 5141
Skąd: Londyn
Wysłany: 2006-11-01, 14:35   

Iza to chyba normalne albo czeste,moja Nel tez tak machala glowa i nie mogla sie zabrac do ssania ,zloscila sie przy tym i ja razem z nia,nie wiem dlaczego tak robia?
_________________
Just when you think you have learned what you need to know in life, someone truly special comes into it and shows just how much more there is
Kai 7 lat i Nel 9 lat
Filmik Kaia
 
 
Norelka 
nawijacz


Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2006
Posty: 1399
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2006-11-01, 22:14   

Iza, początki karmienia piersią są trudne, mój Adaś też się trochę denerwował ale przy prawej piersi i też tak jakby nie mógł jej złapać, wydaje mi się, że robił dokładnie to co opisujesz w przypadku Filipka.

Teraz karmię go już 4 miesiące (Adaś ma 5, ale przez pierwszy miesiąc karmiony był butelką albo sondą - po operacji) i jest bardzo dobrze. Po prostu nie wiem kiedy, ale to się skończyło i teraz już idzie nam to karmienie bardzo płynnie. Adaś teraz jest dużo silniejszy i tak mocno ciągnie, że przez 15-20 min. potrafi opróżnić całkowicie jedną pierś i jeszcze część drugiej i wystarczy mu to na 2-3 godz.

Izo, nie zniechęcaj się. Myślę, że Filip też zacznie w końcu normalnie ssać i tę lewą pierś też. Jednak podawaj mu ją, żeby się nie przyzwyczajał tylko do jednej, może rzeczywiście to jest sposób, że w nocy tą, z którą idzie mu łatwiej, ale w dzień podawaj obie, bo inaczej będziesz miała kłopoty z pokarmem.
_________________
Maja - mama Michała 18 l. i Adasia ur. 04.06.06 z zD www.adas.tomanik.eu
 
 
iza200 
nawijacz


Wiek: 47
Dołączyła: 03 Paź 2006
Posty: 645
Skąd: sz-n
Wysłany: 2006-11-01, 22:27   

norelka masz racje, jak bede mu dawała tylko prawa to bedę miała kłopoty z pokarmem... ale zauważyłam jeszcze cos jak Filip nie robi sobie długich przerw w karmieniu to idzie mu o wiele lepiej nawet z tej " gorszej " piersi ,natomiast jeśli spi dłużej i przerwa w karmieniu jest dłuzsza to automatycznie jest bardziej głodny i bardziej się denerwuje....i gorzej mu chwycić
_________________
mama Filipa ur. 13-09-2006 i Mai ur.15-01-2012
 
 
Norelka 
nawijacz


Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2006
Posty: 1399
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2006-11-01, 22:34   

Iza, to jest oczywiste. Jest głodny, więc chce szybko się dostać do piersi i jak mu nie wychodzi to się denerwuje, to "koło zamknięte". Ale zobaczysz, on musi po prostu nabrać wprawy przy ssaniu piersi, to dla dziecka naprawdę ciężka praca, zwłaszcza w pierwszych miesiącach życia, kiedy mają mało siły i szybko się męczą. :spoko: Z każdym dniem i z każdym tygodniem będzie lepiej. Radzę Ci w dzień podawać mu częściej pierś, ja czasami Adasiowi podaję nawet co pół godziny :-)
_________________
Maja - mama Michała 18 l. i Adasia ur. 04.06.06 z zD www.adas.tomanik.eu
 
 
Aśka 
złotousty


Wiek: 45
Dołączyła: 02 Paź 2006
Posty: 5409
Skąd: lubelskie
Wysłany: 2007-01-19, 10:40   

W nawiązaniu do postów dotyczących karmienia piersią, przeczytajcie :arrow: Moda na mamki?
_________________
Aśka, mama Martynki (2002) z zD, Mikołaja (2005) i Maciusia (2011)
 
 
iza200 
nawijacz


Wiek: 47
Dołączyła: 03 Paź 2006
Posty: 645
Skąd: sz-n
Wysłany: 2007-01-19, 16:24   

Ja bym się chyba nie zdecydowała na cos takiego, to juz bym wolała karmic Filipa mieszankami i butelką? A wy Babeczki co o tym sądzicie?
_________________
mama Filipa ur. 13-09-2006 i Mai ur.15-01-2012
 
 
kabatka 
admin
Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"


Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2006
Posty: 14639
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-01-20, 11:47   

W pierwszej chwili protestuje coś we mnie, może gdybym rozważyła, że to jednak naturalny pokarm, zdrowszy, ale z drugiej strony, inna flora bakteryjna, a więź emocjonalna... :-? hmmm.... no mieszane mam uczucia co do tego :-?

a jeszcze o karmieniu piersią:

Mity na temat karmienia
Monika STASZEWSKA, konsultant laktacyjny

Przesądy mają długi żywot. Wokół karmienia piersią narosło ich tyle, że udało mi się je nawet pogrupować.

Może w ten sposób łatwiej będzie sprowadzić rzecz do właściwego wymiaru.

Specjalne zabiegi gwarantujące dużą ilość mleka

" Jeśli będzie Pani karmić rzadziej niż co 3-4 godziny, to pokarm zaniknie."

Nieprawda. Gdyby tak było, laktacja ustawałaby przy wprowadzaniu nowych pokarmów. A przecież cała masa kobiet karmi półtoraroczne dzieci dwa czy trzy razy dziennie i mleka ciągle jest tyle, ile trzeba.

"Jeśli chce mieć Pani wystarczającą ilość mleka, musi pani koniecznie pić mleko."

Kobieta nie wytwarza mleka z mleka krowiego. Wszystkie ssaki, do których i my się zaliczamy, produkują mleko dla swojego potomstwa. Nie o jedzenie jakichś cudownie działających substancji tu chodzi, lecz o pewne procesy natury hormonalnej. Weźmy choćby krowę - przecież ona je tylko trawę, nigdy nie pije mleka, a mleko ciągle ma.

"Żeby mieć wystarczającą ilość mleka, musi Pani pić 16 szklanek płynu dziennie."

Nie trzeba wypijać ogromnych ilości płynów, żeby produkować mleko. Choć oczywiście pić trzeba, bo nasz organizm nie jest w stanie bez tego funkcjonować. Matce karmiącej - jak każdemu dorosłemu - w zupełności wystarcza półtora do dwóch litrów płynu dziennie. Jeśli ktoś ma ochotę pić więcej, oczywiście może.

Zepsute mleko


"Jeśli nie będzie Pani odciągała mleka po każdym karmieniu, to się zepsuje."

"Nie karmiłam przez dwa dni, bo wyjechałam - czy mogę podać teraz dziecku pierś, bo boję się, że moje mleko jest już za stare."

Pierś jest naczyniem sterylnym. Mleko w piersi nie może się zepsuć, zwarzyć ani skwaśnieć.

"Chciałabym się opalać, ale nie wiem, czy to nie przepali mleka".

Mleko jest w piersi bezpieczne, nie przegrzeje się ani od słońca, ani od gorączki.

"Dziecko ma skazę białkową, proszę odstawić je od piersi, bo bardzo mu Pani szkodzi."

Dziecko nie może być uczulone na mleko matki. Skaza białkowa to najczęściej uczulenie na białko mleka krowiego (lub białko innego zwierzęcia). W takiej sytuacji trzeba utrzymać karmienie piersią, a produkty szkodliwe dla dziecka wykluczyć z diety matki.

"Mały ma kolkę, bo ma Pani za tłusty pokarm. Proszę starać się poić dziecko w przerwach między karmieniami."

"Skoro dziecko chce ssać tak często pierś, to znaczy, że ma Pani za chude mleko".

Mleko nie może być ani za tłuste, ani za chude. Proporcje jego składników zmieniają się nawet w ciągu jednego karmienia, ale zawsze są dostosowane do potrzeb dziecka.

"Ma Pani anginę, koniecznie proszę odstawić dziecko, bo w mleku są szkodliwe dla dziecka bakterie. "

W czasie choroby matki w mleku mogą pojawiać się zarazki, ale zawsze w otoczeniu przeciwciał więc nie są szkodliwe dla dziecka. A ponieważ dziecko i tak styka się z mamą i może się od niej zarazić, odstawienie od piersi nie ma sensu - zabieramy mu w ten sposób jedyną ochronę, tzn. mleko z przeciwciałami (naturalnym lekarstwem).

"Dziecko ma już dziewięć miesięcy, proszę przestać karmić, bo mleko i tak nie ma już żadnej wartości. "

Mleko nigdy nie jest bezwartościowe. Nawet gdyby z piersi płynęła sama woda (co jest niemożliwe), to warto byłoby ją podawać niemowlęciu, bo to byłaby najczystsza woda na świecie.

Takimi piersiami chce pani karmić?

"Jeśli ma Pani miękkie piersi, to znaczy, że pokarm zanikł."

Pierś to nie hurtownia (raczej fabryka). Produkcja mleka trwa przez całą dobę, ale największa jest w czasie ssania. Nie ma więc potrzeby gromadzenia w piersi wielkich zapasów.

"Ma Pani za duże piersi, dziecko sobie z nimi nie poradzi."

"Ma Pani złe (za duże, za małe, wklęsłe, płaskie) brodawki, z karmienia nic nie wyjdzie."

Kształt i wielkość naszych piersi ani wygląd brodawek nie mają żadnego znaczenia. Dziecko poradzi sobie z każdą piersią, bo przy ssaniu nie łapie dziąsłami za brodawkę, tylko "podbiera" pierś językiem. Jej kształt jest mu naprawdę obojętny.

"Ma Pani za małe piersi, żeby wykarmić dziecko. Nie będzie Pani w stanie nastarczyć mu pokarmu."

Wielkość piersi nie ma nic wspólnego z produkcją mleka. Mleko wytwarzane jest przez gruczoł, który istotnie znajduje się w piersi. A gruczoły są u wszystkich kobiet mniej więcej jednakowe, tak samo jak wątroba czy śledziona (niezależnie od rozmiarów brzucha). Wielkość piersi zależy od ilości tkanki tłuszczowej.

Karmienie piersią jest szkodliwe

"Proszę odstawić dziecko, jak tylko skończy rok, bo inaczej wyssie z Pani wszystkie sole mineralne."

Jeżeli kobieta odżywia się źle, to bez względu na to, czy karmi, czy nie, w jej organizmie zaczyna brakować ważnych substancji. Żeby do tego nie dopuścić, musimy dbać o urozmaiconą dietę. Nie tylko w okresie karmienia, choć niewątpliwie w tym czasie szybciej widać skutki rozmaitych niedoborów.

"To już trzecie zapalenie piersi. Proszę odstawić dziecko, bo w końcu zrobi się Pani ropień i trzeba będzie ciąć."

To zupełne nieporozumienie. Zapalenie czy ropień ma zawsze jakąś przyczynę, którą trzeba znaleźć. Może to być na przykład niewygodny stanik albo zła pozycja przy karmieniu lub zła technika ssania. Odstawienie dziecka od piersi w czasie zapalenia może tylko sprawę pogorszyć.

"Nie chcę karmić piersią, bo będę miała brzydkie piersi."

Karmienie nie ma wpływu na kształt piersi. Wpływ może mieć ciąża, bo właśnie wtedy dochodzi do rozluźnienia tkanki łącznej, która odpowiada za ich kształt.

Jesteśmy w koszarach

"Trzeba koniecznie hartować brodawki w ciąży, bo później popękają."

Nie trzeba. Brodawki pękają zwykle dlatego, że dziecko źle ssie. Piersi same przygotowują się do karmienia, my nie musimy nic z nimi robić.

"Trzeba myć piersi przed karmieniem i po karmieniu, żeby dziecko piło czyste mleko."

Nie ma takiej potrzeby. Matka to nie siedlisko brudu. Utrzymanie normalnej higieny w zupełności wystarczy. Natomiast częstsze mycie pozbawiałoby pierś naturalnych substancji pielęgnacyjnych wytwarzanych przez gruczoły znajdujące się w jej otoczce. A tymczasem to one właśnie chronią skórę przed zmacerowaniem.

"Trzeba koniecznie karmić dziecko z obu piersi w czasie jednego karmienia. Dziecko może ssać tylko jedną pierś w czasie jednego karmienia."

Takie zalecenia nie mają żadnego uzasadnienia. To dziecko wie, czy już się najadło, czy też jeszcze jest głodne i miałoby ochotę possać z drugiej piersi. Piersiom to obojętne. Wyjątkiem jest sytuacja, w której piersi są nabrzmiałe przepełnione. Wtedy warto przypilnować aby maluch possał chwilę z jednej i z drugiej piersi.

"Jeśli ma Pani nawał mleczny (zastój, zapalenie piersi), musi Pani ograniczyć ilość płynów."

Wręcz przeciwnie, w tych wszystkich przypadkach organizm potrzebuje więcej płynów.

"Jeśli dziecko nie robi codziennie kupki, to musi Pani koniecznie podawać mu sok owocowy."

Dzieci karmione wyłącznie piersią robią kupkę nawet kilkanaście razy dziennie, inne raz na kilka czy nawet kilkanaście dni i nie ma w tym nic niepokojącego.

Nie uda się, bo...

"Kiedy tylko wróci miesiączka, mleko zaniknie".

Pojawienie się miesiączki w żaden sposób nie wpływa na jakość i ilość mleka. Wiele kobiet odczuwa jednak tuż przed miesiączką napięcie emocjonalne, które może mieć wpływ na to, co dzieje się między nimi a dzieckiem.

"Moja mama i babcia nie karmiły, więc i mnie się nie uda."

Bardzo rzadko się zdarza, żeby kobieta miała niedorozwój gruczołu piersiowego, a tylko wtedy nie mogłaby wyprodukować mleka dla swojego dziecka. Nie jest to przypadłość dziedziczna. Nie ma więc powodu z góry zakładać niepowodzenia.

"Chciałabym karmić swoje dziecko, ale na razie prawie nie mam pokarmu."

Nie można czekać z przystawieniem dziecka do piersi, aż mleka będzie dużo. Jest odwrotnie - mleka będzie tyle, ile dziecko "zamówi" poprzez ssanie piersi. W pierwszych dobach po porodzie w piersiach jest siara produkowana przez gruczoł sutkowy wiele tygodni przed porodem. To specjalne mleko dla dziecka, przygotowane na pierwsze jego chwile na tym świecie. Ma ogromną ilość przeciwciał i innych białek, które chronią malucha po porodzie; ma też właściwości przeczyszczające, dzięki czemu maluchowi będzie łatwo oddać smółkę. Tego specjalnego pokarmu na początku jest mało, ponieważ nie o ilość ale o jakość tutaj chodzi. Na skutek ssania w kolejnych dniach piersi zaczną produkować inne mleko, którego objętościowo będzie więcej i będzie przystosowane do rosnącego konsumenta.

"Po poprzednim porodzie mleko pojawiło mi się dopiero w trzeciej dobie, boję się, że teraz będzie tak samo."

Kobiety sądzą często, że mają czym karmić dopiero wtedy, gdy płyn wydobywający się z piersi ma kolor mleka. Tymczasem w pierwszych dniach po porodzie wykapuje z nich siara - idealny pokarm dla świeżo narodzonego malucha.

"Zanika mi pokarm, bo się zdenerwowałam".

Pod wpływem zdenerwowania dochodzi do chwilowego skurczu kanalików mlecznych i mleko rzeczywiście gorzej wypływa. Sam pokarm jednak nie zanika. Dopiero silny długotrwały stres mógłby zmniejszyć jego produkcję.

:arrow: źródełko
 
 
iza200 
nawijacz


Wiek: 47
Dołączyła: 03 Paź 2006
Posty: 645
Skąd: sz-n
Wysłany: 2007-01-20, 22:53   

Przypomniało mi sie jak leżałam w szpitalu z Filipem po porodzie,tak bardzo nie mogłam sie doczekać pierwszego karmienia piersią... byłam przekonana,ze wyjdziemy po trzech dobach jak wszystkie mamy ze swoimi maluszkami. Niestety z trzech dni zrobiły sie ponad trzy tygodnie... :-( tak bardzo chciałam karmić , niestety Filip nie był ze mną... ja leżałam na połogu- Filip na odziale noworodkowym podłączony do kroplówek...
Mijały dni a ja nie miałam pokarmu, i pewnego dnia jedna z pielegniarek zlitowała się nade mną i dała mi Filipa przytulić... tylko przytulić na chwilę... nie mogłam go karmić ... wciąż był podłączony do kroplówek ... :cry:
tej nocy obudziły mnie bolące, nabrzmiałe piersi pełne mleka...
a przecież tylko go przytuliłam...
_________________
mama Filipa ur. 13-09-2006 i Mai ur.15-01-2012
 
 
Aśka 
złotousty


Wiek: 45
Dołączyła: 02 Paź 2006
Posty: 5409
Skąd: lubelskie
Wysłany: 2007-01-21, 08:47   

Piękne, prawdziwe i wzruszające to Izo, nie? Prawdziwy instynkt macierzyński :spoko:
Ja, jak karmiłam Mikołaja, to będąc w pracy nie mogłam o nim myśleć (a jak tu nie mysleć o kilkumiesięcznym dziecku - co robi, czy mu nic nie dolega, czy nie płacze...), gdy tylko pomyslałam o nim, piersi miałam jak kamienie. A kiedy wróciłam do domu, to musiałam "spuszczać" trochę pokarmu, bo pryskał jak z fontanny ;-)
_________________
Aśka, mama Martynki (2002) z zD, Mikołaja (2005) i Maciusia (2011)
 
 
GRADKA12 
nawijacz

Wiek: 48
Dołączyła: 26 Paź 2006
Posty: 863
Skąd: legnica
Wysłany: 2007-01-21, 11:43   

Oj, też to przeżyłam....
Najgorzej było kiedy w szpitalu tak bardzo chciałam karmić a nie mogłam nawet wziąść Michasia na ręce po operacji. Sciągałam pokarm do podpisanych buteleczek i pielęgniarki mroziły, żeby później w nocy podawać Michasiowi nie budząc mnie co chwila. On tez potrafił budzić się co 2 godziny.
_________________
MAMA MICHAŁKA 25.05.2005 zD, Dominika i Bartosza
 
 
Witek 
mruczek


Wiek: 51
Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 147
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2007-01-22, 12:05   

Moja Żona Olga wiele wysiłku poświeciła, aby karmić Agatkę piersią. Jej doświadczenia są opisane na stronie: :arrow: karmienie piersią na stronie SUPERAGATY.
Przepraszam, za mimowolną reklamę stronki mojej córki.
_________________
Agatka 12 lat z zD; Janek 9 lat
olgakomorowska.pl
 
 
Alicja 
złotousty
Założycielka forum i stowarzysznia Zakątek 21


Pomogła: 31 razy
Dołączyła: 01 Paź 2006
Posty: 14111
Skąd: Skąd:
Wysłany: 2007-01-22, 12:33   

Witek napisał/a:
Przepraszam, za mimowolną reklamę stronki mojej córki.


eee,no coś Ty Witek..
to żadna reklama...
na Zakątku wspieramy się i chwalimy dzieciakami do woli.. :-)
_________________
Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...

Jak powstał Zakątek 21
 
 
iza200 
nawijacz


Wiek: 47
Dołączyła: 03 Paź 2006
Posty: 645
Skąd: sz-n
Wysłany: 2007-01-22, 13:21   

Witek ogromne brawa dla was że się nie poddaliście :brawo: :jupi: no i dla AGATKI też oczywiście... mój synek też uczył się ssać z piersi , może troszkę łatwiej mu szło niż Agatce ale też mieliśmy momenty zwątpienia... tym bardziej,ze w szpitalu jak to powiedziała jedna z pielęgniarek " Nie mam czasu się tylko panią zajmować"..., poznałam ból i łzy z powodu starty kilku kropli z trudem ściągniętego pokarmu... no ale teraz Filip jak by mógł to spędziłby cały dzień przy cycusiu mamusi :lol:
_________________
mama Filipa ur. 13-09-2006 i Mai ur.15-01-2012
 
 
kabatka 
admin
Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"


Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Wrz 2006
Posty: 14639
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-02-14, 09:50   

Początki bywają trudne
Beata Turska
Konsultacja: Anna Kieżyńska, położna, I Klinika Ginekologii i Położnictwa we Wrocławiu
EDIPRESSE

Ciągle słyszysz, jak ważne jest karmienie piersią. A ty masz ochotę krzyczeć: „To nie takie proste!”. Na początku karmienie może przysparzać wiele kłopotów. Nie zrażaj się jednak, ani nie rezygnuj, gdy tylko się pojawią. Zapomnisz o nich szybciej, niż myślisz. Podpowiemy ci, jak poradzić sobie z problemami.

Za mało mleka

Boisz się, że nie zdołasz wykarmić swojego malucha? Podobne lęki ma większość młodych mam. – Karmię córeczkę na okrągło, ale ona i tak ciągle płacze. Boję się, że mimo swoich wysiłków w końcu małą zagłodzę – mówi Renata, mama maleńkiej Wiktorii. Masz podobny problem? Spokojnie! Karmieniem piersią rządzi prawo popytu i podaży: organizm matki produkuje tyle mleka, ile jest w stanie zjeść jej dziecko. I ty, i malec potrzebujecie jednak kilku dni, by się ze sobą zgrać. Za zbyt małą ilość pokarmu odpowiedzialny może być także stres. Co robić? Jeśli twój głodomorek prawidłowo przybiera na wadze (140–210 gramów tygodniowo), możesz spać spokojnie: na pewno zjada tyle, ile trzeba. Jeśli nie, jak najszybciej poproś o radę pediatrę lub doświadczoną położną – zdarza się, że na początku malca trzeba dokarmiać sztucznie.

Pamiętaj, by dużo pić (potrzebujesz około jednego litra płynów więcej niż przed ciążą), niekoniecznie osławioną bawarkę. Wystarczy zwykła niegazowana woda. Możesz także pić herbatkę na pobudzenie laktacji i gryźć pestki dyni. Po karmieniu spróbuj odciągnąć pokarm – to pobudza wydzielanie mleka.

A teraz za dużo...

Po kilku dniach karmienia organizm mamy „załapuje”, o co chodzi z produkcją mleka i… I zaczyna się kolejny problem: nawał pokarmu. – Moje piersi są obrzmiałe i ciężkie. Mam wrażenie, że zaraz eksplodują – opowiada Magda, mama Kasi.

Nawał pokarmu jest zjawiskiem normalnym, nie ma więc powodów do niepokoju. Uważaj jednak, by nie doszło do zastoju pokarmu, a w konsekwencji do zapalenia piersi, a nawet ropnia (patrz: ramka na następnej stronie).

Co robić?

Karm dziecko tak często, jak tego potrzebuje. Jeśli pierś jest zbyt twarda, by malec mógł ją uchwycić jak należy, weź prysznic albo zrób ciepły (nie gorący) okład. Odciągnij trochę pokarmu – tyle, by poczuć ulgę. Odciąganie pomoże także dziecku: nie będzie się krztusiło zbyt szybko wypływającym mlekiem. Nie noś zbyt ciasnych ani niewygodnych biustonoszy – ucisk sprzyja powstaniu zastoju.

Pękają brodawki

Ma z nimi kłopot wiele młodych mam. – Słyszałam, że karmienie to przyjemność. Więc dlaczego brodawki bolą mnie tak, jakby wciągnęła je wyżymaczka? W dodatku ranki, które się na nich robią, nie chcą się goić – mówi Maja, mama Natalki. Brodawki pękają, gdy malec chwyta je zbyt płytko, tak jakby zamierzał pić przez słomkę. Co robić? Przede wszystkim przystawiaj dziecko do piersi w prawidłowy sposób, to znaczy tak, by chwytało brodawkę wraz z otoczką. Po każdym karmieniu smaruj brodawki swoim pokarmem. Nie myj ich zbyt często, nie namydlaj ani nie okładaj wilgotnymi kompresami – takie zabiegi jeszcze bardziej podrażnią uszkodzoną skórę. Często wietrz piersi. Jeśli ranki są głębokie, posmaruj je Bepantenem, Maltanem lub inną maścią poleconą przez położną. Jeżeli i to nie pomoże, wybierz się do lekarza, by nie doszło do zakażenia. Obolałe, poranione brodawki możesz podczas karmienia chronić silikonowymi osłonkami. Jeśli dziecko ma pleśniawki, posmaruj jego buzię i swoje piersi Aftinem.

Ciągle leci!

Zdarza się, że mleko wycieka z piersi w najmniej odpowiednich momentach. – Musiałam porozmawiać z szefem o terminie powrotu do pracy. W pewnym momencie zorientowałam się, że przód mojej bluzki jest kompletnie mokry – śmieje się Weronika, mama bliźniaków, Piotra i Pawła. Nie martw się tym, to zupełnie normalne. A nawet potrzebne, bo dzięki temu nie grozi ci zastój pokarmu. l Co robić? Nie wkładaj do biustonosza chusteczek higienicznych, waty itd., bo mogą przykleić się do brodawki. Lepszym rozwiązaniem są bawełniane wkładki laktacyjne – są chłonne, przewiewne i nie podrażniają brodawek. Pamiętaj, by regularnie je wymieniać.

A co ze mną?

Młode mamy czują się czasem jak w pułapce. Z jednej strony, chcą karmić na żądanie, z drugiej, czują się przytłoczone wymaganiami oseska. – Moja córeczka je niemal 24 godziny na dobę, a ja przecież muszę kiedyś robić siusiu, myć zęby, spać… Czuję się jak dostawca mleka na całodobowym dyżurze, jestem zła na córkę, a potem nienawidzę siebie za takie myśli. Chciałabym trochę odetchnąć, zająć się sobą, wyjść z domu, choćby na krótki spacer – mówi Renata. Spokojnie, to normalne, że masz czasem dość.

Co robić? Bądź cierpliwa. Za kilka tygodni wszystko stanie się dużo prostsze: pory karmienia ustalą się, dziecko zacznie ssać sprawniej i będzie w stanie podczas jednego „posiedzenia” zaspokoić głód na co najmniej trzy godziny. Póki co karm dziecko tak często i długo, jak trzeba, nie pozwalaj jednak na to, by traktowało twoją pierś jak smoczek, który trzyma się w buzi ot tak, dla czystej przyjemności. Jeśli chcesz wyjąć mu z buzi brodawkę, włóż palec w kącik ust. Gdy zauważysz, że zasnęło, „narysuj” mu palcem kilka kółeczek pod bródką – ten prosty trik powinien natychmiast uruchomić opcję „ssanie”. Gdy czujesz, że masz już serdecznie dość bycia na każde zawołanie, zrób sobie krótkie wagary. Odciągnij pokarm i poproś, by małą nakarmił ktoś inny.

Co mam jeść

Ciągle słyszysz, że kobiety karmiące piersią nie mogą jeść tego, pić tamtego… – Mam się trzymać z daleka od pomarańczy, czekolady, czosnku, wszystkiego, co smażone… To co ja mam właściwie jeść? Jestem głodna jak nigdy dotąd, ale widok gotowanego kurczaka sprawia, że mam odruch wymiotny – mówi Ania, mama Kuby. Czujesz się tak samo jak ona? Nie daj się zwariować.

Co robić? Powinnaś jeść i warzywa, i owoce, i nabiał, i mięso. Nie przesadzaj (ciężkostrawna i wzdymająca fasolka po bretońsku nie jest najlepszym pomysłem), jednak nie funduj sobie z własnej inicjatywy diety eliminacyjnej. Jeśli dziecko nie ma kolek ani objawów alergii, nie musisz rezygnować z jedzenia tego, co lubisz. Gdy pojawia się coś niepokojącego (wysypka, bóle brzuszka itd.), poproś lekarza, by dokładnie wytłumaczył ci, co możesz jeść, a od czego powinnaś trzymać się z daleka. Nigdy nie jest tak, że trzeba rezygnować z wszystkiego poza kurczakiem i marchewką.

Ach, jak boli!

Młode mamy, zwłaszcza te, które miały cesarskie cięcie albo nacięcie krocza, skarżą się często, że karmienie to dla nich tortura. Gdy siadają z maluszkiem w ramionach, obolałe miejsca zaczynają dokuczać jeszcze bardziej. – Cierpię jak potępieniec, bo mój całkiem spory synek (ponad 4 kg) uciska mi bliznę, która i bez tego nie chce się goić – mówi Iwona, mama Kuby. Co robić? Spróbuj maluszka karmić w innej pozycji. Możesz ułożyć go na poduszce w taki sposób, by jego buzia znajdowała się przed tobą, brzuszek pod pachą, a nóżki za twoimi plecami. Dzięki temu ciało dziecka nie będzie uciskało szwu po cesarskim cięciu. Możesz także karmić, leżąc na plecach i kładąc dziecko nieco z boku, na poduszkach albo złożonej kołdrze.

Rady na pierwsze dni

Pomogą ci przyzwyczaić się do karmienia piersią. Wkrótce dojdziesz do takiej wprawy, jakbyś to robiła od urodzenia :-) . Daj sobie i dziecku trochę czasu. Nie rezygnuj z karmienia, gdy tylko pojawią się pierwsze kłopoty. Odpoczywaj, ile się da, bo zmęczenie i stres pogłębiają problemy. Nie daj sobie wmówić, że twoje mleko jest za tłuste albo za chude. Ubieraj się odpowiednio. Noś wygodne, ale dobrze podtrzymujące piersi biustonosze bez fiszbin. Rozluźnij się, usiądź wygodnie i staraj się nie garbić.

Twoi pomocnicy

W pokonaniu problemów pomoże ci: Laktator. Np. Premium Canpol babies z silikonową wkładką masującą i regulacją siły ssania. W zestawie: łyżeczki, butelka i smoczek. Cena: ok. 120 zł. Wkładki laktacyjne. Polecamy m.in. Canpol Babies PREMIUM. Są jednorazowe, chłonne, delikatne, dopasowują się do kształtu piersi. Mają samoprzylepny pa- sek, który pomaga utrzymać je we właściwym miejscu. Cena: ok. 13 zł. Krem na popękane brodawki sutkowe. Np. Nipple Cream Avent. Cena: ok. 54 zł.

:arrow: źródełko
_________________
Monika, mama anielskiego Kubuli z zD (ur. 18.09.2005 - zm. 31.07.2006) , Ninki (ur. 16.02.2010 r.) i Lilki (ur. 4.02.2014 r.)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xand created by spleen modified v0.4 by warna fixing Program do sklepu