To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Zakątek 21
Forum rodziców i przyjaciół dzieci z zespołem Downa. Porady, wsparcie, wymiana poglądów... Zespół Downa to nie koniec świata. Zajrzyj do nas - zobaczysz, że świat ma wesołe pomarańczowe barwy, a zupełnie blisko są ludzie gotowi Cię wesprzeć.

Stowarzyszenia - 1% na organizacje pożytku publicznego (OPP)

grażyna - 2010-10-24, 11:42

Znowu rozpoczynają się dyskusje:
http://pozytek.ngo.pl/wiadomosc/595889.html

W takich wiadomościach też możemy dopatrywać się mniejszych wpłat na subkonta.

neo - 2010-12-14, 09:09

Cytat:
Czyje są pieniądze z 1 procentu? Nowe prawo jest krzywdzące?

Krzysztof Ogiolda

Według znowelizowanej ustawy o pożytku publicznym i wolontariacie 1 proc. z naszego podatku może zasilać konto fundacji, a nie subkonto chorego dziecka. Rodzice protestują i boją się, że stracą to, co już zebrali.

Nasze dzieci mają od dawna subkonta podpięte pod konto opolskiej Fundacji Dom Rodzinnej Rehabilitacji Dzieci z Porażeniem Mózgowym - mówi przedstawicielka grupy rodziców niezadowolonych ze zmian w ustawie (żadne z nich nie zgodziło się wystąpić pod nazwiskiem).

- Dowiedzieliśmy się, że pieniądze z 1 procentu wpłacane przy rocznym rozliczeniu podatku mają trafiać na ogólne konto. I nie my, ale władze fundacji zdecydują, komu opłacić operację, protezę czy leki. Boimy się, że jeśli znikną subkonta, rodzic, który zebrał np. 50 tys. zł na operację dziecka, teraz tych pieniędzy nie dostanie, bo zostaną przeznaczone dla kogoś innego.

Kazimierz Jednoróg, dyrektor opolskiej fundacji, zapewnia, że subkonta nie znikną, a każda złotówka wpłacona dotychczas na rzecz konkretnego dziecka nie zmieni przeznaczenia.
- Te zarzuty bolą, bo przez 20 lat byliśmy jedyną fundacją w regionie, która prowadziła subkonta podopiecznym - mówi. - Teraz mamy zapłatę w postaci nieufności rodziców.
Ci jednak przysięgają, że ich sprzeciw nie jest skierowany przeciwko fundacji i jej twórcom, lecz przeciw ustawodawcy.

- Przecież darczyńcy zwykle wpłacają datki z myślą o konkretnym dziecku - argumentują. - Nowe prawo jest demobilizujące. Po co rodzic ma się starać, żeby wpłat było jak najwięcej, zabiegać o nie wśród znajomych, skoro potem będzie musiał prosić się o pieniądze na każdą paczkę pampersów i lekarstwo na równi z tym rodzicem, który nic nie robi.

Zdaniem Kazimierza Jednoroga takie rozumowanie jest jednak błędem.

- Jeśli ktoś otrzyma prywatną darowiznę na swoje subkonto, nikt mu z tego grosza nie ruszy - tłumaczy. - Natomiast 1 procent to są pieniądze w pewnym sensie publiczne, bo pochodzą z podatku należnego państwu. Nie są więc one - w myśl ustawy - własnością rodziców. A i my możemy je wydać tylko na cele statutowe, czyli na rehabilitację chorych dzieci. Jeśli więc rodzic przedstawi fakturę zgodną z przeznaczeniem, będziemy pieniądze wypłacać.

Teresa i Kazimierz Jednorogowie są zdania, że zaradność rodziców, choć cenna, nie może być jedynym kryterium przyznawania im pieniędzy z 1 procentu.

- Nie jest winą chorego dziecka, że jego mama i tata są mniej zapobiegliwi albo mają mniej przyjaciół - uważa Kazimierz Jednoróg. - Po to ustawodawca zmienił prawo, żeby uniknąć sytuacji, że zaradni rodzice zebrali więcej niż są w stanie wydać, a inni nie mają czym zapłacić za niezbędne dziecku leki.

Szefowie fundacji zwrócili się tymczasem do ministerstwa o ostateczną interpretację ustawy.

Źródło: :arrow: nto.pl

Iga - 2010-12-14, 09:12

No to jak? Już to weszło w życie?
grażyna - 2010-12-14, 09:23

Mnie się wydawało, że to już tak było. Pieniądze są fundacji i jak chce to da, ale nie musi.
eelusiaa - 2010-12-14, 10:20

Dokładnie jest tak jak Grażyna pisze. Niestety Państwo Jednorodzy od samego początku istnienia 1% stali na stanowisku, że 1% jest dla fundacji, mimo, że są wskazania na konkretne dziecko. Od zawsze są u nich dyskusje na ten temat. Ja z wpłatami na Izę też miałam tego typu rozmowy, ostatecznie darowizny Izy miałam ja do dyspozycji. Czuje, że temat znów powrócił...
Iga - 2010-12-14, 10:57

To dla czego rodzice nie założą gdzie indziej subkonta? Tylko dalej u nich zbierają 1%.
Takich Organizacji jest multum w Polsce z takimi jak oni mają poglądami.

eelusiaa - 2010-12-14, 11:30

Przy całym szacunku dla pracy Państwa Jednorogów - robią sporo np. teraz budują nowy ośrodek, ja jednak zmieniłam fundację tworząc konto dla Adasia. Chciałam uniknąć niepotrzebnych dyskusji.
Iga - 2010-12-14, 11:37

I właśnie o to chodzi. Organizacje, które budują ośrodki, przedszkola i nie potrafią znaleźć sponsorów chcą zabierać rodzicom 1%. Bo ich boli, że na koncie rodzica jest 50 tyś a oni nie mogą tego ruszyć. I jeszcze mówią, że to dla dzieci mniej zorganizowanych rodziców.
eelusiaa - 2010-12-14, 11:54

O to, to.
Artur21 - 2010-12-14, 12:08

Innym godnym uwagi rozwiązaniem byłoby założenie własnej fundacji. :tak:
Iga - 2010-12-14, 12:14

Chodzi Ci o to, że ja mam założyć sobie fundację, bo mi się nie podoba, że zlikwidują subkonta?
Artur21 - 2010-12-14, 13:10

Iga, skąd ten wniosek? :lol: Nie pisałem do Ciebie, pisałem ogólnie oraz, że nie masz a możesz. Myślę o tym od jakiegoś czasu ale sam z różnych powodów nie dam rady.
nefre - 2010-12-14, 14:05

mnie się wydaje, tak jak w artykule, że jeżeli pieniądze z 1% będą ogólnodostępne w Fundacji (jakiejkolwiek), to pieniędzy tych będzie o wiele mniej, bo po co się starać i zbierać, skoro potem dostanie to kto inny?
może trzeba prędko wykorzystać zebrane pieniążki na subkontach, bo może się okazać za rok, dwa, że nie możemy korzystać.. ;-) a i jeszcze mamy ponosić konsekwencje za rodziców mniej zaradnych.. ?
ależ mamy opiekuńcze Państwo.. wstawia się za potrzebującymi ;-)

poza tym, zbliża się okres rozliczeniowy, więc trzeba po raz kolejny jakiegoś fermentu wokół 1% narobić.

grażyna - 2010-12-14, 15:02

nefre napisał/a:
...

poza tym, zbliża się okres rozliczeniowy, więc trzeba po raz kolejny jakiegoś fermentu wokół 1% narobić.


I o to w takich publikacjach chodzi. Rozmawiam potem ze znajomymi i różne dziwne rzeczy na temat 1% słyszę.

Chociaż jest w tym jakieś ziarenko prawdy. Słuchajcie nie wszyscy są tacy mocno zaradni i z masą znajomych(zamożnych). Te dzieci tez potrzebują butów ortopedycznych, sprzętu, lekarstw. Często chleba. Czy ktoś im pomoże?
Chociaż pomysł zabierania jednemu, aby dać drugiemu ;/ . Chyba po to jest ogólne konto fundacji. Można też wcale nie zakładać subkont dla podopiecznych, pomagać im w innej formie. Tylko kto wtedy zareklamuje taką fundację. Jakby nie było rodzice zbierając 1% robią fundacji reklamę.

neo - 2011-01-05, 10:23

Cytat:
Jeden procent problemów

Piotr Szymaniak 04-01-2011, ostatnia aktualizacja 04-01-2011 22:48

Z listy organizacji, którym można przekazać 1 proc. podatku, wypadła aż jedna czwarta. Wciąż nie wiadomo, co się stanie z naszymi pieniędzmi, jeśli wskażemy jedną z nich.

Dostaliśmy informację, że nie złożyliśmy sprawozdania, co nie jest prawdą, bo zrobiliśmy to już w maju. Wtedy w budynku ministerstwa trwał remont, więc pewnie dokumenty gdzieś zaginęły – mówi Anna Krzysztofowicz, dyrektor fundacji Ewy Błaszczyk Akogo?, która zajmuje się pomocą dzieciom po ciężkich udarach mózgu. – Przez to nie możemy się ubiegać o pieniądze z 1 procenta.

1 proc. ceną przetrwania

Fundacja, która buduje przy Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu klinikę Budzik, w której mają być leczone i rehabilitowane dzieci w śpiączce, w zeszłym roku pozyskała z 1 proc. ok. 2,8 mln zł. – To dla nas znaczna kwota, dlatego złożyliśmy odwołanie – tłumaczy Krzysztofowicz.

Podobnie jak Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, które ma 90 oddziałów w całej Polsce i utrzymuje 17 schronisk (utrzymuje m.in. schronisko w Celestynowie). – Dla nas to byłoby bankructwo – mówi Łukasz Balcer z zarządu głównego TOW. – 3 mln zł, które w ubiegłym roku otrzymaliśmy dzięki 1 procentowi, pozwoliły na leczenie, sterylizacje oraz zakup jedzenia dla zwierząt ze schronisk i dokarmianie tych wolno bytujących – wylicza ekolog.

Tym i 2540 innym organizacjom widmo upadku zajrzało w oczy, bo nie znalazły się na opublikowanej przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej liście podmiotów, na które w tym roku będzie można odpisać pieniądze z podatku. To 25 proc. wszystkich, które posiadają status organizacji pożytku publicznego (OPP).

Nie wiadomo też , co stanie się z naszymi pieniędzmi (w ubiegłym roku przekazaliśmy na ten cel ponad 357 mln zł), jeśli w zeznaniu podatkowym wskażemy stowarzyszenie, które wypadło z listy. Ministerstwo Finansów nie wydało jeszcze odpowiednich wytycznych. Dlatego przed wypełnieniem PIT trzeba sprawdzić wykaz organizacji zamieszczony na stronie MPiPS. Zwłaszcza że 600 organizacji się jeszcze odwołuje.

Zamieszanie jest spowodowane zmianą przepisów. 12 marca weszła w życie nowelizacja ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie. Organizacje posiadające status OPP zawsze były zobowiązane do przesłania do ministerstwa sprawozdań ze swojej działalności (merytorycznego i finansowego) jednak dopiero teraz wprowadzono karę za niedopełnienie tego obowiązku.

Na liście nie znalazły się też te, które złożyły sprawozdania po czasie lub niekompletnie. – Nas posądzono, że nie złożyliśmy sprawozdania merytorycznego. Dowiedziałem się o tym 15 grudnia, gdy nie znalazłem nas na liście – dodaje Łukasz Balcer. – Ani nas, ani żadnej z 2,5 tys. wykreślonych organizacji nikt nie poinformował.

Organizacje zwracają też uwagę, że do tej pory nie ma rozporządzenia mówiącego o tym, jak takie sprawozdanie ma wyglądać. – To na jakiej podstawie urzędnicy będą je oceniać? – pyta przedstawiciel innej organizacji, która też złożyła odwołanie.

Z listy skreślono też stowarzyszenia, które zamieściły sprawozdania tylko na stronie internetowej MPiPS. – W świetle ustawy to nie może być traktowane jako przekazanie go ministerstwu, m.in. dlatego, że brak jest stosownych mechanizmów podpisu elektronicznego – informuje biuro prasowe resortu.

Bolesne, lecz konieczne

– Zmiana przepisów jest uzasadniona, skoro tak wiele organizacji ignoruje obowiązek informowania opinii publicznej o swoich działaniach. Warto dodać, że te organizacje, które w tym roku nie znalazły się na liście uprawnionych do pozyskiwania 1 proc. z podatków, bynajmniej nie tracą statusu OPP. Za rok znowu mają szansę ubiegać się o te fundusze pod warunkiem złożenia sprawozdań – ocenia Jan Jakub Wygnański, socjolog badający organizacje pozarządowe w Polsce. – Jeśli prosimy obywateli o pieniądze, to jesteśmy im winni informacje, na co je przeznaczamy. Według Wygnańskiego, od instytucji pożytku publicznego powinno oczekiwać się podwyższonych standardów.

– Nie chcę powiedzieć, że tych 2,5 tys. podmiotów, które nie złożyły sprawozdań, ma coś do ukrycia. Zapewne większość z nich robi świetną robotę i przykro, że przez ten rok ich praca nie zostanie wsparta. Stało się tak najczęściej przez zwykłe niedopatrzenia – twierdzi Wygnański. W przypadku organizacji, które np. umieściły sprawozdania na stronach MPiPS, ale nie przysłały ich pocztą albo dosłały sprawozdania niekompletne, jestem zwolennikiem poszukiwania prawnie dopuszczalnej formy „abolicji”. Tu nie ma zaniechania ani złej woli ze strony organizacji i trzeba to wziąć pod uwagę.

:arrow: Źródło: Życie Warszawy



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group