To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Zakątek 21
Forum rodziców i przyjaciół dzieci z zespołem Downa. Porady, wsparcie, wymiana poglądów... Zespół Downa to nie koniec świata. Zajrzyj do nas - zobaczysz, że świat ma wesołe pomarańczowe barwy, a zupełnie blisko są ludzie gotowi Cię wesprzeć.

Szkoła - "zielone szkoły"

Tuśka - 2011-11-07, 17:01
Temat postu: "zielone szkoły"
Mój syn ma w przyszłym tygodniu wyjechać ze swoim orewem na tzw "zieloną szkołę".
Pierwotnie plan był taki, że dzieci wyjeżdżają w poniedziałek a wracają w piątek. Taki plan wydawał się logiczny, sporo zajęć, ale i czas na zrealizowanie planu.
Taraz na niecałe 2 tygodnie przed wyjazdem okazało się, że turnus będzie podzielony na 2 grupy.
Jedna wyjedzie w poniedziałek a wróci we środę a druga wyjedzie we środę rano a wróci w piątek wieczorem.
W tej sytuacji plan zrobił się bardzo napięty:
Śniadanie między 7 a 8 2 wycieczki w ciągu tych 2 dni, 2 razy basen itd.
Zastanawiam się więc czy w ogóle jest sens zeby busiek jechał. Zanim się zaaklimatyzuje, "ogarnie" sytuację to już będą wracali.
Pomijam fakt, że na pewno wszystkiego nie zralizują, z różnych powodów np. pielęgnacyjnych.
Dyrekcja twierdzi, że tak jest lepiej ze względu na niepełnosprawność dzieci i fakt, że to jest pierwszy wyjazd w historii ośrodka.
Doradźcie mi co robić?
Jak w waszych orewach i szkołach wyglądają takie wyjazdy?

Alicja - 2011-11-07, 17:14

Tusia, ja nie wiem nad czym Ty się zastanawiasz :roll:
Pakuj dziecku już dzisiaj walizkę i zaplanuj dla siebie i męża romantyczny dzień! :spoko:

gosiulkat - 2011-11-07, 17:18

tusiu Niech jedzie chłopak da se rade, a i wy odpoczniecie, buziaczki
kropeczka - 2011-11-07, 17:23

W naszej szkole takie wyjazdy zawsze trwają trzy dni. Nawet gdy w jedną stronę mieli do przejechania około 350 km. Wiadomo, dla dzieciaków oswojonych z wyjazdami to za krótko, ale dla jadących pierwszy raz to w sam raz.
Tusia nawet nie zastanawiaj się :tak: Busiowi życzę świetnej zabawy :spoko:

Iga - 2011-11-07, 17:28

Tuśka, no przestań! Poradzi sobie, zaaklimatyzuje się, na basen pójdzie i wróci. A Ty będziesz mieć czas na nicnierobienie.
Tuśka - 2011-11-07, 17:30

No widzisz, a ja znowu chyba bym wolała by jechał na te 5 dni, bo jadą na prawdę bliziutko, więc zawsze podjechać można.
Strasznie dużo przy tym mamy formalności do pozałatwiania i mam obawy czy ten plan nie zmęczy dzieci bardziej niż ucieszy.
A pewności czy mu tam dobrze będzie to i ja nie mam, bo on nie nawykły do samodzielnych wyjazdów.
Czekam na głosy z innych ośrodków i szkoł.
O, nie zauważyłam, że już tyle odpowiedzi jest. :-)
Zaplanowałam sobie wyjazd a w takiej sytauacji to chyba faktycznie zostanie mi to nic nie robienie, bo na dzień to się ruszać nie będę.

emka205 - 2011-11-07, 19:23

też jestem zdania co moje poprzedniczki, nawet jak tempo będzie podkręcone to zawsze to jakaś przygoda dla dziecka, coś innego. Nie mówiąc już o rodzicach i "wolnej chacie" ;-)
czekamy na relacje po powrocie Busia.

Mewa - 2011-11-07, 21:51

Tuśka, pozwól mu pojechać :prosze: Jedzie z ludźmi, których zna i którzy są odpowiedzialni. Nic mu się nie stanie. Zazna czegoś nowego. A Ty odetchniesz trochę.
Tuśka - 2011-11-07, 22:04

Mnie tylko o ten maraton chodzi. Busiek jest dzieckiem z cechami autystycznymi więc niełatwo przychodzi mu aklimatyzacja. Szybko się męczy a nie mówi, więc i z odczytywaniem komunikatów nie tak łatwo.
Jak by te 5 dni miał to i program byłby wolniej realizowany i poza stresem aklimatyzacyjnym miałby czas by się wyjazdem ucieszyć.
A, i ja bym mogła mieć o 2 dni więcej. :-)
A tak to tam będą wcześniej wstawać niż w ciągu całego roku kiedy jeżdżą do ośrodka bo śniadanie jest już między 7 a 8 rano.

Iga - 2011-11-07, 22:05

Tuśka szukasz dziury w całym. Niech jedzie, zobaczysz jaki będzie efekt. Mniej się zmęczy przez 3 dni niż przez 5.
Alicja - 2011-11-07, 22:07

Tusia, nikt nam nie obiecywał że życie to bułka z masłem, niech się facet przyzwyczaja do ciężkiego żywota.
Proponuję wrzucić luzzz ;-)

Margola - 2011-11-07, 23:32

Tuśka, czy mnie się wydaje, czy Ty masz zadatki na nadopiekuńczą matkę, hyhyhy?
aniak - 2011-11-07, 23:41

Margola napisał/a:
Tuśka, czy mnie się wydaje, czy Ty masz zadatki na nadopiekuńczą matkę, hyhyhy?

Ma ! A od tego tylko krok do marudnej matki... ;-)
Beata, puść Zbyszka i się nawet nie zastanawiaj.
Pamiętam jak Ania groszkowa kiedyś pisała o wyjeździe Maksa na zimowisko z opiekunami z OREW-u. Co ja sobie wtedy myślałam..... :nie: I nie wyobrażałam sobie, żebym mogła tak Piotrka wypuścić. A dziś... Moje "zmęczenie materiału" ;-) chętnie by wysłało mojego synka na zimowisko. Tylko jeszcze ciut za młody. Ale czekam.... Jestem cierpliwa (przynajmniej w tym względzie) :spoko:

Tuśka - 2011-11-08, 07:34

Wiecie co? wkurzacie mnie :roll:
Busiek jest specyficznym okazam Downa stąd moje obawy.
Człowiek się podzieli a te go tu od nadopiekuńczych wyzywają.
Już podpisałam cyrografy i po temacie.
Mam do wyboru expresową "zieloną szkołę" albo dzieci w jednej sali zebrane bo będą pewno zastępstwa.
to wolę ten wyjazd, jasna sprawa.

Iga - 2011-11-08, 09:45

Tuśka napisał/a:

Busiek jest specyficznym okazam Downa stąd moje obawy.


Każdy Down jest specyficzny.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group