Pomogła: 4 razy Wiek: 47 Dołączyła: 08 Lut 2008 Posty: 3037 Skąd: z domu
Wysłany: 2011-11-07, 17:01 "zielone szkoły"
Mój syn ma w przyszłym tygodniu wyjechać ze swoim orewem na tzw "zieloną szkołę".
Pierwotnie plan był taki, że dzieci wyjeżdżają w poniedziałek a wracają w piątek. Taki plan wydawał się logiczny, sporo zajęć, ale i czas na zrealizowanie planu.
Taraz na niecałe 2 tygodnie przed wyjazdem okazało się, że turnus będzie podzielony na 2 grupy.
Jedna wyjedzie w poniedziałek a wróci we środę a druga wyjedzie we środę rano a wróci w piątek wieczorem.
W tej sytuacji plan zrobił się bardzo napięty:
Śniadanie między 7 a 8 2 wycieczki w ciągu tych 2 dni, 2 razy basen itd.
Zastanawiam się więc czy w ogóle jest sens zeby busiek jechał. Zanim się zaaklimatyzuje, "ogarnie" sytuację to już będą wracali.
Pomijam fakt, że na pewno wszystkiego nie zralizują, z różnych powodów np. pielęgnacyjnych.
Dyrekcja twierdzi, że tak jest lepiej ze względu na niepełnosprawność dzieci i fakt, że to jest pierwszy wyjazd w historii ośrodka.
Doradźcie mi co robić?
Jak w waszych orewach i szkołach wyglądają takie wyjazdy?
Tusia, ja nie wiem nad czym Ty się zastanawiasz
Pakuj dziecku już dzisiaj walizkę i zaplanuj dla siebie i męża romantyczny dzień!
_________________ Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...
Pomogła: 4 razy Dołączyła: 22 Wrz 2009 Posty: 1787
Wysłany: 2011-11-07, 17:23
W naszej szkole takie wyjazdy zawsze trwają trzy dni. Nawet gdy w jedną stronę mieli do przejechania około 350 km. Wiadomo, dla dzieciaków oswojonych z wyjazdami to za krótko, ale dla jadących pierwszy raz to w sam raz.
Tusia nawet nie zastanawiaj się Busiowi życzę świetnej zabawy
Pomogła: 4 razy Wiek: 47 Dołączyła: 08 Lut 2008 Posty: 3037 Skąd: z domu
Wysłany: 2011-11-07, 17:30
No widzisz, a ja znowu chyba bym wolała by jechał na te 5 dni, bo jadą na prawdę bliziutko, więc zawsze podjechać można.
Strasznie dużo przy tym mamy formalności do pozałatwiania i mam obawy czy ten plan nie zmęczy dzieci bardziej niż ucieszy.
A pewności czy mu tam dobrze będzie to i ja nie mam, bo on nie nawykły do samodzielnych wyjazdów.
Czekam na głosy z innych ośrodków i szkoł.
O, nie zauważyłam, że już tyle odpowiedzi jest.
Zaplanowałam sobie wyjazd a w takiej sytauacji to chyba faktycznie zostanie mi to nic nie robienie, bo na dzień to się ruszać nie będę.
Pomogła: 4 razy Dołączyła: 15 Lip 2008 Posty: 3463 Skąd: z kosmosu
Wysłany: 2011-11-07, 19:23
też jestem zdania co moje poprzedniczki, nawet jak tempo będzie podkręcone to zawsze to jakaś przygoda dla dziecka, coś innego. Nie mówiąc już o rodzicach i "wolnej chacie"
czekamy na relacje po powrocie Busia.
_________________ nic nie dzieje się przypadkiem..(Filip 2005)
Pomogła: 3 razy Wiek: 44 Dołączyła: 25 Sie 2009 Posty: 2121 Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-11-07, 21:51
Tuśka, pozwól mu pojechać Jedzie z ludźmi, których zna i którzy są odpowiedzialni. Nic mu się nie stanie. Zazna czegoś nowego. A Ty odetchniesz trochę.
_________________ Ania, mama Marcelka z zD (2009) i Kasi (2010)
Pomogła: 4 razy Wiek: 47 Dołączyła: 08 Lut 2008 Posty: 3037 Skąd: z domu
Wysłany: 2011-11-07, 22:04
Mnie tylko o ten maraton chodzi. Busiek jest dzieckiem z cechami autystycznymi więc niełatwo przychodzi mu aklimatyzacja. Szybko się męczy a nie mówi, więc i z odczytywaniem komunikatów nie tak łatwo.
Jak by te 5 dni miał to i program byłby wolniej realizowany i poza stresem aklimatyzacyjnym miałby czas by się wyjazdem ucieszyć.
A, i ja bym mogła mieć o 2 dni więcej.
A tak to tam będą wcześniej wstawać niż w ciągu całego roku kiedy jeżdżą do ośrodka bo śniadanie jest już między 7 a 8 rano.
Tusia, nikt nam nie obiecywał że życie to bułka z masłem, niech się facet przyzwyczaja do ciężkiego żywota.
Proponuję wrzucić luzzz
_________________ Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...
Margola moderator Członek Stowarzyszenia - rzecznik prasowy
Wiek: 51 Dołączyła: 26 Lut 2008 Posty: 7779 Skąd: Kraków
Wysłany: 2011-11-07, 23:32
Tuśka, czy mnie się wydaje, czy Ty masz zadatki na nadopiekuńczą matkę, hyhyhy?
_________________ Margola Mama Karola 13.03.2002, Kasi 30.06.2010 i ciocia Marcinka z zD (08.05.07)
W ludzkim sercu toczą walkę dwa wilki. Jeden jest pełen złości i nienawiści. Drugiego przepełnia miłość, przebaczenie i pokój. Zwycięży ten, którego karmisz.
Pomogła: 15 razy Wiek: 59 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 5868 Skąd: Chylice/Piaseczno
Wysłany: 2011-11-07, 23:41
Margola napisał/a:
Tuśka, czy mnie się wydaje, czy Ty masz zadatki na nadopiekuńczą matkę, hyhyhy?
Ma ! A od tego tylko krok do marudnej matki...
Beata, puść Zbyszka i się nawet nie zastanawiaj.
Pamiętam jak Ania groszkowa kiedyś pisała o wyjeździe Maksa na zimowisko z opiekunami z OREW-u. Co ja sobie wtedy myślałam..... I nie wyobrażałam sobie, żebym mogła tak Piotrka wypuścić. A dziś... Moje "zmęczenie materiału" chętnie by wysłało mojego synka na zimowisko. Tylko jeszcze ciut za młody. Ale czekam.... Jestem cierpliwa (przynajmniej w tym względzie)
_________________ Anka - mama PIOTRKA (14.04.2008), Ani (34) żony Mateusza, Jacka Juniora (31) męża Oli, Łukasza (29) i babcia Franka, Staśka, Stefana, Róży, Kazika i Felka :) oraz Józka i Zuzi
Pomogła: 4 razy Wiek: 47 Dołączyła: 08 Lut 2008 Posty: 3037 Skąd: z domu
Wysłany: 2011-11-08, 07:34
Wiecie co? wkurzacie mnie
Busiek jest specyficznym okazam Downa stąd moje obawy.
Człowiek się podzieli a te go tu od nadopiekuńczych wyzywają.
Już podpisałam cyrografy i po temacie.
Mam do wyboru expresową "zieloną szkołę" albo dzieci w jednej sali zebrane bo będą pewno zastępstwa.
to wolę ten wyjazd, jasna sprawa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum