Wysłany: 2009-12-11, 12:51 opłatek/andrut na podniebieniu
Ciekawa jestem czy stosujecie przyklejanie kawałeczka wafelka na podniebieniu dziecka? Widzicie rezultaty w cofaniu języka?
Zaleciła nam to ostatnio p.logopeda, która ogólnie wydawała mi się kompetentna i byłam zadowolona z wizyty u niej.
Jednak co do tego andruta ( opłatek u młodszych dzieci) mam mieszane uczucie... Ona przykleiła mi taki okruszek na podniebieniu i automatycznie mój język wylądował na okruszku! Pomyślałam- genialne ćwiczenie!!! Ale co do dziecka to zwlekałam 2 tygodnie ( bałam się zaksztuszenia, do tego starszy ma alergie na pszenicę...)
Od 2 dni próbuje i obserwuję...
_________________ Sylwia - mama Wiktora (ur.21.02.2006) i Igorka z zD (ur.05.08.2009)
Pomogła: 3 razy Wiek: 34 Dołączyła: 24 Sie 2008 Posty: 3953 Skąd: Stargard
Wysłany: 2009-12-11, 15:12
Być może jest to jakieś rozwiązanie na ćwiczenie języka ale ja osobiście bym się nie zdecydowała, bo jak mi się kiedyś ten andrut do podniebienia przykleił to od razu odruch wymiotny
Na każdego z nas ta taktyka chyba zadziała różnie. Ale nie jestem ekspertem tylko z autopsji wiem
_________________ moja ekipa:
Hania 6.05.2008
Ant 15.01.2013
Szympans 17.01.2017
Na pewno jet to jakaś forma rehabilitacji. Ja u Dawida stosowałam ucisk pod brodą i dziś nie ma problemu z wyciąganiem języka. A jeżeli chodzi o wafelek na podniebieniu to Dawid ma silny odruch wymiotny.
Pomogła: 11 razy Wiek: 45 Dołączyła: 07 Paź 2007 Posty: 9200 Skąd: Gillingham, Anglia
Wysłany: 2009-12-11, 16:39
Ja prbowałam ale Viola ma podniebienie gotyckie i nic przyklejonego jej tam nie preszkadza, wcale nie chowała jęzora i nie próbowała tego zlizać. Teraz chowa język jak ją poproszę, nawet sama palcem go sobie wtyka, no ale ile można prosić , przez 90% czasu buzia otwarta i język wystaje. Naciskanie pod brodą też nie działa, na mnie działa, na Nigela działa, na Violę nie.
_________________ Mama bliźniaczek: Violi z zD i Nigelli (20. 08. 2007)
"It's ok not to be ok".
Sylwia, ja myślę, że to ćwiczenie jest ok (to jest tańsze zastępstwo płytki stymulacyjnej), tylko coś mi się wydaje, że Twoje dziecie jeszcze malutkie i rzeczywiście może się zadławić. Chyba, że już je i gryzie stałe pokarmy i grudki nie powodują odruchu zadławienia.
A moja córka w ogóle ma dziwne podniebienie bo nic się nie chce przykleić,a boje się długo jej tam paluchem grzebać bo może to się dla mnie źle skończyć.
Widzę,ze metoda nie cieszy się popularnością zakątkowiczów
Zakupiłam dla Starszaka na Święta BN opłatki bezglutenowe, które mogę teraz wykorzystać, więc jeden problem/dylemat zniknął
Igor nie wysuwa często języka, wiec nie mogę obiektywnie ocenić skuteczności metody, traktuje to jako działanie zapobiegawcze.
Problemem jest to, że opłatek nie zawsze chce się przykleić ( chyba trzeba mocno docisnął )
_________________ Sylwia - mama Wiktora (ur.21.02.2006) i Igorka z zD (ur.05.08.2009)
Częste,, bardzo ,,,częste zwracanie uwagi -"nasz sposób"choć gdy była zmęczona nie zawsze skutkował ,teraz można powiedzieć że jest dobrze.
Za to ssanie kciuka tego się nie możemy pozbyć ,(oczywiście nie cały czas ssie , ale w momentach zamyślenia odruchowo paluszek ląduje w buzi )
Pytałam naszej logopedki, mówi, że to raczej jest bardziej pomocne jako ćwiczenie języka, rozciąganie wędzidełka, oczywiście język się usprawni i może się schowa, ale ona uważa, że należy wzmacniać również mięśnie ust, aby buzia się zamknęła itp. Ona poleca bardziej elementy metody Moralesa na wzmacnianie mięśni i cofanie się języka, mam nadzieję, że nic tu nie pokręciłam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum