A ja szczególne ucałowania i przeprosiny dla Babci Czesi.
Wstyd to napisać, ale tak szybko się zawinęłam, że zupełnie o Was zapomniałam i nie pożegnałam się
Wstyd i hańba
Serdecznie pozdrawiam obie kobitki
Aniu, przeprosiny przyjęte, a całuski właśnie doleciały
Wszystko jest
_________________ Czesia-babcia Juli 11.01.2007 i Zosi 23.02.2010
Dołączyła: 21 Sie 2009 Posty: 287 Skąd: Woj.mazowieckie
Wysłany: 2010-10-14, 20:55
My po powrocie też już się ogarnełyśmy,walizki rozpakowane,pranie zrobione,tylko Maja jakaś smutna dziś chodzi....chyba brakuje jej zakątkowych dzieciaków.Jeśli chodzi o jej przeziębienie dziś już o wiele lepiej,inhalacje super pomogły-dzięki dziewczyny za waszą pomoc.Podróż mineła dobrze.Przepraszam jeśli się z kimś nie pożegnałam ,starałam się was wszystkie odnaleźć,ale chyba się nie udało.Jeśli chodzi o turnus był super,a towarzystwo wasze jeszcze lepsze. i jeszcze raz buziaczki dla wszystkich z niecierpliwością czekamy na powtórne spotkanie.Kropka A
Tobradex pozyczyłaś mi Aniu,bardzo przepraszam nie zwróciłam
_________________ Agnieszka mama Mai z ZD ur.(25 04 08)i Pauliny ur .(20 02 98)
Dobrze, że wszyscy dojechali szczęśliwie do domu.
My mieliśmy parę przygód po drodze- Dałn uchronił nas od 8pkt karnych i 400 zł mandatu
Moje walizki dopiero w połowie rozpakowane.
Zdjęcia wkleję w weekend.
Wszystkim polecam turnus w Jadownikach. Nie chciało mi się wracać do domu.
Rehabilitacja super- szkoda, że nie mamy pani Agnieszki na miejscu.
Konie, psy zrobiły ogormne wrażenie na Kubie.
Bardzo się cieszę, że miałam możliwość uczestniczenia w tym turnusie.
_________________ Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...
Obejrzałam zdjęcia z Jadownik autorstwa Alicji.
Widzę, że ksiądz staruszek nadal stołuje się
I pieski na dogoterapii inne , nie ma srającego , warczącego pudla ?
_________________ mija - mama Bianeczki ur. 11.04.2005 r
Alicja złotousty Założycielka forum i stowarzysznia Zakątek 21
Ksiądz Staruszek mieszka już w Ośrodku tzn w tym domu po drugiej stronie i nadal odprawia msze w kaplicy.
Ma pokoik na parterze z widokiem na ulicę.Często go można zobaczyć siedzącego przy oknie.
Psiaki inne
Jaga była niepocieszona,bo czekała na Korę i Kaję a ja na spotkanie z p.Marią.
_________________ Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...
Pomogła: 11 razy Wiek: 45 Dołączyła: 07 Paź 2007 Posty: 9200 Skąd: Gillingham, Anglia
Wysłany: 2010-10-14, 23:36
martus napisał/a:
Zazdroszczę. Czy na hipoterapię jest konieczne zdjęcie odcinka szyjnego czy tylko mile widziane
My nie mieliśmy zaświadczenia a hipoterapię (największa frajda dla moich dzieciaków) udało się wydębić. Ale jak masz możliwość to dla własnego spokoju warto zrobić.
_________________ Mama bliźniaczek: Violi z zD i Nigelli (20. 08. 2007)
"It's ok not to be ok".
My mieliśmy parę przygód po drodze- Dałn uchronił nas od 8pkt karnych i 400 zł mandatu
A co Twój szanowny mąż lekarz (nie powiem jak go zwała romaya ) powiedział, że Was puścili? Bo mi przerywało i rzęziło w telefonie i nie dosłyszałam
Ja też jestem bardzo zadowolona, nawet minusy mało ważne, bo ogólnie było super
Najbardziej jestem zadowolona z rehabilitacji, p.Beata i Kubi ją bardzo polubił, w obroty go wzięła raz dwa, prawie nie uciekał, dzielnie ćwiczył nawet jak padał ze zmęczenia, tylko studentom dawał w kość
Powiedziałam pani Adzie o tej nieszczęsnej diecie dla takich małych dzieci Podziękowała za uwagi, co z tym zrobi, zobaczymy za rok
Przypomniało mi się, jak pani z terapii mówiła do Kuby: "zobacz, tu jest owca, meee, meee..."
A dziś mnie gardło boli Czyżby spóźniony efekt kopalni?
Kamala, a Ty może nextym razem pomyślisz nad elektronicznym papierosem Wtedy dasz radę do końca turnusu
Romaya co prawda dowód pokazała, ale kurcze nie zerknęłam, czy tam Iłża czy Łomża
_________________ Honia - mama Kuby (20.08.2008) i Leny (14.06.2013)
Pomogła: 15 razy Wiek: 59 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 5791 Skąd: Chylice/Piaseczno
Wysłany: 2010-10-15, 12:56
To i ja chwilę powspominam Jadowniki.
Jeśli chodzi o efekty, to było je widać już na turnusie. Kiedyś Piotrek panicznie bał się ruchu obrotowego - nie ważne czy to była huśtawka czy ręce mamusi. Spinał się, kurczowo trzymał i płakał. Teraz śmieje się i jeszcze odchyla głowę, żeby był lepszy efekt.
Nauczył się też sam klękać i częściej używa tej pozycji na co dzień. Jeśli chodzi o hipoterapię, to jestem bardzo mile zaskoczona postępami jakie Piotrek zrobił. Od strachu i totalnego spięcia do pełnego luzu, śmiałości wobec konia i na koniu. Strach przed "wielką wodą" też już prawie pokonaliśmy, ale choroba nam przeszkodziła w pełnym oswojeniu. Jeszcze raz chcę podziękować pani Marcie i pani Dorocie
O korzyściach duchowych Piotra Maksymiliana nie muszę pisać, bo są oczywiste . Zresztą jakie by mogły być, jak się odwiedza kaplicę naście razy dziennie . Nie żeby mi to od razu przeszkadzało, ale ile można ??? A jak wszedł pierwszy raz do basenu to pokazał od razu makatonem "koniec" i "modlić się" Lepsze to, niż "wielka woda"
To tyle jeśli chodzi o mego syna. A ja ? Zmęczona fizycznie, ale pod każdym innym względem wypoczęta do granic. Nie ma to jak towarzystwo matek "specjalnej troski" Że o terapii grupowej nie wspomnę Wszystkim onym bardzo dziękuję za te dwa tygodnie
No i przepraszam za gadulstwo i proszę o nadanie honorowego tytułu trajkotka
Honia, dobrze, że powiedziałaś o tych posiłkach dla dzieci, bo to była porażka. Nic dziwnego, że większość z nas z nich zrezygnowała.
Ale i tak było super
_________________ Anka - mama PIOTRKA (14.04.2008), Ani (34) żony Mateusza, Jacka Juniora (30) męża Oli, Łukasza (28) i babcia Franka, Staśka, Stefana, Róży i Kazika :) oraz Józka i Zuzi
Alicjo w kuchni powiadomiłam, że już na kolacji nas nie będzie, nie wiem z kąd masz takie informacje. Kierownictwa w niedzielę nie było. Pozatym myślałam ,że nikt nie zauważy ,że mnie nie ma. A tak poważnie to nie o wszystkim lubię mówić a napewno każdy by się pytał dlaczego. Uwierzcie mi ,że tu naprawde nie chodziło ani o turnus , bo Michałkowi jak i mi bardzo się podobał, ani o towarzystwo, które również było
Buziaki dla wszystkich i przepraszam.
_________________ Mama Michałka z ZD ur 07.02.2009
Naszym marzeniem byłeś Ty. Spełniłeś wszystkie nasze sny. Stałeś się częścią naszego życia. Jesteś największym cudem odkrycia.
Alicja złotousty Założycielka forum i stowarzysznia Zakątek 21
No przecież ich sobie nie wymyśliłam
Turnus raczej kameralny więc trudno nie zauważyć,że kogoś nie ma.
W dobrym tonie byłoby ( a może to kultura osobista) zadzwonić rano do kierowniczki,porozmawiać,podziękować.
A dla chcącego nic trudnego: ksiądz dyrektor przebywał w ośrodku cały czas ,tuż przed obiadem odprawił Mszę i jadł z nami obiad.
Bo my to pewnie niegodzien pożegnań
_________________ Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...
Szczerze to nawet nie wiem , który to ten ksiądz dyrektor. Było tam kilku ale czy oni mieli coś wspólnego z turnusem? A co do kierowniczki to czy Wy wszystkie jej dziękowałyście i się z nią żegnałyście?
_________________ Mama Michałka z ZD ur 07.02.2009
Naszym marzeniem byłeś Ty. Spełniłeś wszystkie nasze sny. Stałeś się częścią naszego życia. Jesteś największym cudem odkrycia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum