tak się zastanawiam gdzie jest miejsce dla tych upośledzonych w stopniu umiarkowanym i znacznym? Jak będzie wyglądało życie tych, którzy nie będą mogli pracować? Jak dać im szansę na realizowanie swoich potrzeb? Jak tłumaczyć otoczeniu ich nietypowe zachowania?
Beato - nikt dzisiaj nie chce robić filmów o naszych dzieciakach, które nie mówią, nie czytają, nie liczą, nie robią tysięcy "przydatnych i użytecznych" rzeczy. Taki film stawałby "w poprzek" aktualnej idei inkluzji i integracji. Tej idei, która niejawnie zakłada pochodzącą od Konfucjusza regułę przydatności człowieka w kontekście praktycznej przydatności dla społeczności.
A nasze dzieciaki nie chcą być społecznie użyteczne, tak jak by to sobie inżynierowie socjalni wymarzyli. I co wtedy? Ano to insza inszość... Pragmatyzm ekonomiczny wiemy co mówi. Z tego co usłyszałem, to są pomysły aby tego "problemu" w europie (specjalnie piszę przez "e") nie było do 2040 roku. Ma nie być i szlus. W przodujących krajach (np. w danii - przez "d") do 2030 roku. Podejście do niepełnosprawności intelektualnej wymaga gruntownego przemodelowania - długa droga daleka przed nami, a i karabin się na tej drodze przyda bo bój zawzięty widzę i dymy już na horyzoncie...
_________________ Tomek - ojciec M z zD (już 18 lat), M (25 lat), M (29 lat), M (31 lat), M+K (34 lata), M (36 lat)
Dotknąć - dotknęli. Ale filmów o problematyce osób niepełnosprawnych inaczej niż lekko nie pokazywano. Prawdopodobnie nikt nie potrafi zrobić dobrego obrazu na ten temat... Chociaż już "Downtown - miasto Downów" pokazał "to i owo". Ja bym nawet się pokusił o stwierdzenie, że "Downtown..." to jeden z lepszych filmów o zD.
_________________ Tomek - ojciec M z zD (już 18 lat), M (25 lat), M (29 lat), M (31 lat), M+K (34 lata), M (36 lat)
Pomogła: 14 razy Wiek: 60 Dołączyła: 11 Gru 2006 Posty: 16898 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-04-22, 23:34
Filmy , które robi się o osobach z zespołem Downa mają przesłanie, żeby pokazać nieobeznanym z zespołem, że to są ludzie tacy jak inni : z marzeniami , zdolnościami no i najlepiej, żeby jednak oni też sami o sobie coś powiedzieli...
Dla mnie bezcenna jest wypowiedź tego punk rokowca, który wstydzi się za tych, którzy odmawiają prawa do życia takim jak on. I jest to bardziej wymowne niż apele i manifestacje...
_________________ Dzieci groOszkòw
Marysia 36
Maciek i Kasia po 34
Marcin 31
Małgosia 29
Mateusz 25
Maksymilian 18 (17.06.2005)
Ja tylko chciałam się odnieść do wypowiedzi Tomasza odnośnie pierwszego zaprezentowanego filmu. Oczywiście jest to lekki film, bez głębszych podtekstów, pokazujący życie sześciolatka i jego siostry. Ja przynajmniej nie znalazłam w nim tych wszystkich złych rzeczy o których pisze Tomasz. Siostra lubi brata, nic tam nie ma wymuszonego. Odprowadza go do klasy (ile starszych dzieci odprowadza młodsze do przedszkola? Masa i krzywda im się nie dzieje), bawią się razem, przebywają i tyle. Na razie są to dzieci. Siostra postrzega świat tak jak dziecko (bo jest dzieckiem), chce mieszkać z bratem i takie tam. Ale jestem pewna na 100%, że światopogląd jej się zmieni jak zacznie dojrzewać i będzie go traktować tak jak starsze siostry traktują młodszych braci, czyli niekoniecznie miło. I uważam, że rodzice dadzą jej do tego prawo, aby żyć swoim życiem.
Dla mnie to zwykła rodzina, nie robiąca z zD jakiejś tragedii. Patrząc na nich to jakbym widziała Izy - Asię i Zuzę.
Nie wiem po co dopowiadacie do tego jakieś ukryte podteksty. Oni naprawdę mają ze sobą dobry kontakt.
A ha, chcę jeszcze dodać, że jeżeli ten chłopiec byłby bardziej upośledzony, a ta dziewczynka mówiłaby o nim w ten sposób, opiekowała by się nim, nie dostając od niego w nic zamian (na tym etapie to partnera do normalnej zabawy) to byłabym w stanie uwierzyć, że rodzice robią jej wodę z mózgu i wyrządzają jej krzywdę. Ale ten chłopiec funkcjonuje prawie normalnie, a oni zachowują się jak normalne rodzeństwo.
Pomogła: 14 razy Wiek: 60 Dołączyła: 11 Gru 2006 Posty: 16898 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-04-23, 08:14
Może my jesteśmy trochę "skrzywieni" , może doszukaliśmy się w tym filmie czegoś czego nie ma... Bezwzględnie siostra kocha brata, I myślę że stopień upośledzenia nie ma tu nic do rzeczy bo, albo kogoś kochamy bo jest , albo nie. Na miłość nie da się zapracować, ani jej kupić!
Jak wiecie mamy dużą rodzinę, dzieci starsze w podobnym wieku. Kiedyś Marysia musiała jeździć z Marcinem na basen jako opiekunka, do tej pory to pamięta...
_________________ Dzieci groOszkòw
Marysia 36
Maciek i Kasia po 34
Marcin 31
Małgosia 29
Mateusz 25
Maksymilian 18 (17.06.2005)
Ania, nie chodziło mi o to, że ona go kocha, bo jest mało upośledzony. Chodziło mi o to, że on jest na tyle sprawny fizycznie i umysłowo, że jest dla niej partnerem do normalnej zabawy. Może z nim pojeździć na rowerze, nie pilnując go że wjedzie w panią idącą chodnikiem, może z nim poskakać do wody z trampoliny, może z nim zjechać ze zjeżdżalni nie martwiąc się o to, że na końcu musiałaby go na przykład złapać, bo mógłby się utopić. Ona się z nim bawi, a nie nim opiekuje. I to jest moim zdaniem ogromna różnica.
Co do odprowadzania do klasy. Oni wysiadają z autobusu i idąc do siebie, po drodze zaprowadza go do jego klasy. Nie zdejmuje mu butów, nie zakłada pantofli, nie wyciera nosa i takie tam. On jest samodzielny. Podprowadza go jedynie do klasy. I to jest chyba naturalne wśród rodzeństwa? Chyba tyle rodzic może wymagać od starszej siostry?
_________________ Anka - mama PIOTRKA (14.04.2008), Ani (34) żony Mateusza, Jacka Juniora (30) męża Oli, Łukasza (28) i babcia Franka, Staśka, Stefana, Róży i Kazika :) oraz Józka i Zuzi
Pomogła: 12 razy Wiek: 49 Dołączyła: 12 Mar 2007 Posty: 4838 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-04-23, 10:56
Aniu, a Ty z Tomkiem to wczoraj późno poszliście spać... Jak Was wzięło na pisanie, to co kilka minut. Każde chyba ze swojego komputera?
Film "Żółtko" oglądałam na obchodach Światowego Dnia ZD organizowanego przez BK i wtedy już wymieniliśmy z Tomkiem parę uwag. Przyznaję, dla mnie był on smutny, choć nie powiem, aby zrobił na mnie jakieś wybitne wrażenie.
To jest temat rzeka: jak zrozumieć niepełnosprawność intelektualną? Czy to dorosłe dziecko pozostaje dzieckiem, czy jednak trochę jest dorosłe, a trochę nie? Co to w ogóle oznacza?
Ale dziękuję Wam (GroOszki) za wierne relacjonowanie konferencji, a obecnie filmów (możecie konkurować z Panem T. Sobolewskim).
_________________ Szczęśliwa mama Janka (24) Szymka z zD (22) Jonatana (19) Jakuba z zD (17) i Noemi (15) www.msr.org.plwww.szymonwitecki.pl
Ale pewnie była na tyle duża, a Maks na tyle mały, że uważała to za marnowanie jej cennego czasu
Podejrzewam też, że jakby Maksio nie miał zD, i musiała by go wozić na basen to też by uważała, ze jest wykorzystywana
Żebyście nie myśleli, że jestem orędowniczką tego filmu, tak naprawdę to nie wiem jak tam jest naprawdę i jak będzie w przyszłości. Tylko tak sobie myślę, że nie wiem po co zawsze doszukujemy się podtekstów tam gdzie ich nie widać. To jest film z gatunku "lekko przygodowy". Poza tym Tomasz napisał, że pozostałe filmy miały większą wartość. I tu się zgodzę.
"Yolk" można znaleźć na youtube, jest w dwóch częściach, polecam do oglądnięcia. Nad tym filmem można naprawdę się zastanowić. Bohaterka żyje nie tylko poza społeczeństwem, ale także jakby poza rodziną. Dla mnie ona jest w ogóle nie akceptowana w domu, jest nauczona względnej poprawności. Ale ten brak akceptacji ze strony matki i siostry i brak porozumienia między nimi jest tragiczny.
Pomogła: 14 razy Wiek: 60 Dołączyła: 11 Gru 2006 Posty: 16898 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-04-23, 11:03
Marta Witecka napisał/a:
Ale dziękuję Wam (GroOszki) za wierne relacjonowanie konferencji, a obecnie filmów (możecie konkurować z Panem T. Sobolewskim).
Tak, bo on na razie nic o nich nie napisał...
Z filmami jest tak, że na to jak je odbieramy, mają wpływ nasze doświadczenia i poglądy...w związku z tym każdy może odebrać coś inaczej niż inni i nawet wręcz opacznie w stosunku do zamysłu reżysera...i z nami chyba tu tak trochę jest...
Iga napisał/a:
Ale pewnie była na tyle duża, a Maks na tyle mały, że uważała to za marnowanie jej cennego czasu
Iga Marysia jeździła z Marcinem, nie z Maksem i właśnie czuła się wykorzystana, nie znosi basenu a musiała chodzić Marcin był w 1 klasie ona w piątej ...
_________________ Dzieci groOszkòw
Marysia 36
Maciek i Kasia po 34
Marcin 31
Małgosia 29
Mateusz 25
Maksymilian 18 (17.06.2005)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum