Joa, ten walec edukacyjny jakiej był średnicy? Kiedy zaczęliście na nim ćwiczyć? Mój Antoś ma pół roku, czy to dobra pora na ten sprzęt. Teraz na brzuszku jest na etapie pływania. Wreszcie wie o co chodzi, gdy lekarz ciągnie go za ręce, tzn. ciągnie główkę. Z pleców na brzuszek zaczął obracać się szybciutko. Teraz czekamy na wypinanie klaty na wyprostowanych rączkach i łapanie stópek. Na czym polega to turlanie. Nasz fizjoterapeuta nie poleca innych sprzętów niż własne ręce, więc nie wiem, czy go zapytam, jak mogę ćwiczyć na wałeczku z małym. A taki kolorowy wałeczek byłby jakąś atrakcją i odmianą dla Maluszka, któremu w leżeniu na brzuszku unosimy klatkę piersiową i prostujemy rączki.
Mam pytanie dotyczące stymulacji dłoni.
Patryśka ma niedostymulowane dłonie, nie wiem jak to opisać, sama próbuje je "naciskać", wkłada je sobie pod brzuch albo kolana. Ciągle coś musi z nimi robić,sprawdza powierzchnie,struktury itp. Ostatnio zaczęła wyciągać z buzi kaszę,zupę i rozciera ją o siebie.
Zastanawiałam się jak jej pomóc je stymulować. Przychodzi mi na myśl-zabawa w kiślu, grochem jaśkiem i tyle. Co mogłabym jeszcze jej dać do przekładania w rękach. Żeby się mogła bym pobawić i jednocześnie stymulować?
Na dłonie: ugniatanie plasteliny, ciastoliny,plastynki; różnego rodzaju gąbki(masować nimi), szczoteczki, miska z makaronem- można tam szukać zabawki, piłki;
Można zrobić taki tor z wycieraczek o różnych strukturach(dywan, wycieraczka szorstka, gładka, misiowata, płytka podłogowa, coś gumowego) itd.
Ada jak była mniejsza to idąc po schodach w bloku musiała dotknąć rączką wszystkich wycieraczek po drodze- w ten sposób dowrażliwiała swoje dłonie sama.
Do tego co napisała Angela dodam jeszcze, że na torze (u nas na SI na to mówią scieżka ) warto oprócz róznych struktur i faktur (miękkie, szorstkie, plastik, drewno, wypukłe, kłujące itp) dorzucić zimne i ciepłe. Ja miałam kafel - taki podłogowy, łazienkowy (zimny) i mięciutkie, milutkie futerko (ciepły).
Paula na ścieżce łaziła głównie "na misia" i dzięki temu dostymulowała zarówno stopy, jak i dłonie.
Wrzuć do kilku miseczek: groch, cukier, kaszę, mąkę. I niech z jednego w drugie raczki przekłada i miesza w tym. Dobrze działa też zabawa taką piłeczką z kolcami (ja Pyśkę całą nią masowałam), miseczki z wodą - zimną na zmianę z ciepłą... Możliwości wiele. I malowanie rączkami (są specjalne nieszkodliwe dla dzieci farby).
_________________ Ania-mama Madzi z zD-Pyzatego Aniołka, Paulinki z zD (13) i Jerzyka (9)
.............................................................................
"Gwiazdy są piękne, ponieważ na jednej z nich istnieje kwiat, którego nie widać. " A.de Saint-Exupery
Witam.Nasz Marcelek ma juz 4lata od roku jestesmy w Irlandii mamy tutaj dobra opieke jednak rehabiltacja jest na niskim poziomie.Marcel praktycznie nie ma wogole rehabulitacji.szukalem prywatnych rehabilitantow lub osrodkow jednak w naszej miejscowosci nie moga namierzyc.w zwiazku z tym chcialem rozpoczac rehabilitacje w domu czy mozecie podac mi jakies wskazowki, namiary na literature lub video.nie bardzo wiem jak sie do tego zabrac a napewno jest potrzeba by popracowac nad jego nogami oraz rekoma ma dosyc slabe.bede wdzieczny za wszelkie informacje
Alicja złotousty Założycielka forum i stowarzysznia Zakątek 21
_________________ Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...
Wiek: 36 Dołączyła: 06 Maj 2015 Posty: 42 Skąd: powiat mikołowski
Wysłany: 2015-11-09, 18:06
Hej!
Proszę Was o radę.
Do czasu operacji mieliśmy zakaz od kardiologa na jakąkolwiek rehabilitację. W międzyczasie zapisałam się do tyskiego OWI i czekamy na swoją kolej... Na pierwsze spotkanie idziemy w przyszły poniedziałek.
Z dzisiejszej kontrolnej wizyty w kardio dowiedziałam się, że rehabilitację będziemy mogli rozpocząć najwcześniej w drugiej połowie grudnia, a najlepiej w styczniu.
Do operacji Tomek był słabiutki, mało jadł, na brzuchu go nie męczyłam, zaledwie ze dwie minutki dziennie. Jak wcześniej starał się troszkę podnosić główkę, a przynajmniej walczył, żeby ją obrócić, to przed zabiegiem widziałam, że nie miał siły.
No i teraz skończył 4 miesiące. Wiem, że długa droga przed nami, ale zaczęłam się zastanawiać, czy nie miałam już czegoś z nim robić? Oprócz masażyków, mówienia, głaskania...? Śpiewamy, opowiadamy, pokazujemy.
Cały czas słyszałam, że tylko pielęgnować i kochać. No to tylko to robiliśmy tak naprawdę.
Ale może miałam go jakoś więcej/bardziej/mocniej stymulować?
Martwię się, że będziemy jeszcze bardziej do tyłu...
Słuchaj kardiologa. To nie sa przelewki. To, co robisz w domu, wystarczy. Skup sie na stymulacji poznawczej - bodźce. A fizycznie wszystko nadrobi, jak przyjdzie jego czas Ponad to, co robisz - głaskanie, masażyki itp, dodaj jeszcze masaże róznymi fakturami (miekkie futerko, piórka, naprzemian z czymś bardziej szorstkim, czy kolczastą piłeczką), masuj tak całe ciałko. Rób dzieciaczkowi kąpiele w kisielu (krochmalu) raz rzadszym, raz bardziej gęstym. Dawaj mu do rączek różne faktury, coś ciepłego naprzemian z zimnym. Skup sie na masażach buźki. Duzo musyki, dużo czytania, dużo słów. Podstawiaj pod nosek rózne zapachy, rózne smaki na język. To są proste rzeczy, ale bardzo mu tym pomożesz A o rehabilitacje sie nie martw. Serduszko jest najważniejsze. To, czy zacznie podnosić główke w wieku kilku mies czy roczku nie jest teraz istotne. Zacznie to robic Paula zaczeła chodzic jak miała ponad 3,5 roku. Teraz biega tak, ze nie jestem w stanie za nia nadążyć ;) Trzymam kciuki.
_________________ Ania-mama Madzi z zD-Pyzatego Aniołka, Paulinki z zD (13) i Jerzyka (9)
.............................................................................
"Gwiazdy są piękne, ponieważ na jednej z nich istnieje kwiat, którego nie widać. " A.de Saint-Exupery
Pomogła: 3 razy Wiek: 44 Dołączyła: 25 Sie 2009 Posty: 2121 Skąd: Poznań
Wysłany: 2015-11-10, 10:07
Madziara87, posłuchaj anny30 . Dla pocieszenia Ci powiem, że mój Marceli nie ma poważnej wady serca, rehabilitację ruchową miał od początku i rzeczywiście chodzić zaczął jak miał dwa latka, czyli troszeczkę wcześniej niż wiele dzieci po operacjach serca, ale teraz to one przegoniły go o parę długości w rozwoju poznawczym. Jak Marcelek był malutki, to mi się wydawało, że tak wiele zależy od rozwoju ruchowego, a teraz widzę, że to nie do końca prawda. Spojnie, będą z Tomka ludzie .
_________________ Ania, mama Marcelka z zD (2009) i Kasi (2010)
Madziara, Julek miał zabieg na sercu w wieku niecałych 3 miesięcy. Do tego czasu była tylko fizjoterapia w OWI. Pamiętam, że wypisując nas ze szpitala kardiolog pozwolił ruszyć z rehabilitacją po sześciu tygodniach. Czyli tak właściwie zaczęliśmy tę wiotkość Julka okiełznywać dopiero, jak gość miał pół roku. Świat się nie zawalił. Julek, z pomocą rehabilitanta, i tak w swoim tempie osiągał kolejne etapy rozwoju ruchowego. Tomek też rozwinie skrzydła. Na pewno. Cierpliwości! Serce najważniejsze.
_________________ Marta - mama Krzysia (ur. 8 lipca 2008) i Julka z zD (ur. 27 października 2010)
Pomogła: 2 razy Wiek: 48 Dołączyła: 13 Mar 2014 Posty: 817 Skąd: Bukowno k.Olkusza
Wysłany: 2015-11-12, 13:19
Myśmy trafili na rehabilitacje jak Maksiu miał 8 mieś. Wszystko wyrównał,choć kiedyś zgadałam się z rehabilitantką,która ćwiczyłam z innymi dziećmi na tej samej sali co my była przerażona, że tak późno zaczynamy a później była zaskoczona postępami jakie mamy.
_________________ Katarzyna mama: Aleksander 2004,Natasza 2008,Maksiu ZD(22.08.2013).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum