[joa]

Uff, co ja przeżyłam.
W środę wieczorem okazało się, że Ola ma gorączkę-ok.38 stopni, dałam jej paracetamol. Temp.jednak szybko znów rosła, po 4h było prawie 40 stopni-dałam Nurofen w czopku-jak od lat-zgodnie z wytycznymi, że dajemy leki na zmianę z innej grupy. Do pół godziny Olę zaczęło wszystko swędzieć-zaczęło się od oczu, uszu i dłoni. W momencie spuchła, usta jak po botoksie-masakryczny widok, masakryczny... Za chwilę na ciele wysypka-pokrzywka, dosłownie jakby wpadła cała do pokrzyw-bąbel na bąblu-i wszystko swędziało. Migiem zadzwoniłam po karetkę, bo bałam się, że zaczną się duszności i po prostu się udusi!Byli po 10 minutach, szybko do szpitala, tam leki-syrop i zastrzyk - i przestało przynajmniej swędzieć...Parę razy zwymiotowała. Pod kroplówkę, rano po pokrzywce nie było śladu...
Pytałam lekarkę, co w takim wypadku można zrobić w domu-mówi, żeby podać zyrtec lub alertec, wapno nic tu nie da. Nie wiem, co robić przy dusznościach-wiecie?Żadne moje dziecko nie miało nigdy zapalenia krtani...słyszałam, żeby na zimne powietrze wystawić (?)
Ola nadal w szpitalu, ale już dobrze, od wczoraj bez gorączki, z apetytem-jakiś wirus ją zaatakował, wszystkie wyniki wyszły w normie.

Wczoraj natomiast Ada odmówiła jedzenia, picia, tylko mnie chciała. Przyjechałam ze szpitala, a ta po prostu histeria o mnie. I zwymiotowała-nie wiem, emocje, czy coś jej było...Chyba to ostatnie, bo miała też lekką gorączkę (choć to też mogło być z emocji) i od rana narzekała na brzuch... Ale jest już ok.

A dzisiaj od rana Piotrek-gorączka, zwinięty w kłębek, do późnego popołudnia nic nie jadł, nie pił, ani razu nie sikał od rana. Przyjechałam ze szpitala i do pediatry-też jakiś wirus, po paracetamolu odżył, zjadł coś, wypił i się wysikał, minęło 5,5h od podania leku i nie ma gorączki...Narzekał też od rana na brzuch, ból głowy, rano raz zwymiotował...dodam, że dwa tyg. temu przeszli rotawirusa, do tego Ola tak bardzo ciężko, pisałam w tamtym temacie...Ledwie skończyli tamto (Piotrek zaledwie tydzień temu), to znów atrakcje... Mam dość. Do tego za tydzień turnus, Ola miała mieć w poniedz. zabieg na przepuklinę-czekamy od 3 mies. Kurrrde!!!


PS-pisałam, że mnie bierze grypa?

A pytanie moje takie-Ola może nie miała typowego wstrząsu a., ale mam pytanie-spotkał się ktoś z czymś takim?Czytałam, że Aneta Grażyny po podaniu kontrastu-na czym to u niej polegało?Co mam dawać Oli następnym razem, skoro po nurofenie tak się stało?(a setki razy wcześniej nic-lekarka mówiła, że nastąpił jakiś zbieg nieszczęśliwych wypadków, że tak się stało, ja też mam różnych podejrzanych tego wszystkiego, absurdalnych chyba...)

[Mama Ewy]

Straszne to przeżycie,dobrze,że karetka była szybko.

[joa]

No ja powinnam w totka grać. Nie dość Piotrek. To, co spotkało Olę, zdarza się raz na ...50000:

"Anafilaksja wywoływana przez aspirynę i niesterydowe leki przeciwzapalne zdarza się u jednej osoby na 5000".

stąd:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Anafilaksja

A nurofen, a dokładnie ibuprofen, jest niesteroidowym lekiem przeciwzapalnym...



PS-widziecie to skreślenie i "Ewci z zD"?Bo w podglądzie nie występuje w moim poście, a jak wysyłam, to to widzę-o co chodzi i dlaczego??!!

[anuszkaa]

Ja jestem alergiczką. Zdazały mi się reakce uczuleniowe po antybiotykach, aspirynie, lekach przeciwzapalnych. Przezyłam też wstrząs. Moje reakcje ( na rózne leki) to pokrzywka, wysypka, puchnięcie gardła i języka, spadek cisnienia z utratą przytomności. Obecnie nie biorę żadnych syntetycznych leków. Jesli lekarz coś mi proponuje, musi do zestawu leków dołączyć receptę na adrenalinę w strzykawce gotową do podania na wypadek wstrząsu.

[grażyna]

Nie zazdroszczę przeżyć . Pamiętam jeszcze swoje z jesieni. My byłyśmy w szpitalu, ale nie mam zielonego pojęcia co robić w domu w takich przypadkach.

U Anety wyglądało to okropnie . Reakcja była w dwie, trzy minuty po wstrzyknięciu kontrastu. Najpierw myśleliśmy że płacze w tej tubie, po wyciągnięciu okazało się że wymiotuje, mówiła, że ma zawroty głowy. Po kilku minutach, po posadzeniu na wózku przestała widzieć(krzyczała "nie widzę cię mamo!"), w połowie zdania przestała mówić, zaczęło ją dosłownie wykręcać, jakby skurcze mięśni. Oddała mocz, stolec. Była bez kontaktu, i to ciągłe wyginanie się na wszystkie strony. Na szczęście do OIOMu było kilka metrów korytarzem. Dostała jakieś zastrzyki, tlen. Okropnie jej ciśnienie spadło. Zaczerwieniona skóra wystąpiła dopiero po dłuższym czasie jak Aneta zaczęła dochodzić do siebie.

[ula oo]

O Boże co za przeżycia współczuję wam ogromnie tej paniki tego stresu i życzę oczywiście żeby to już nigdy się nie powtórzyło

[joa]

Grażyna-Wy to dopiero przeszłyście, dobrze, że byłyście w szpitalu...

Zjadło mi jedno zero-"Anafilaksja wywoływana przez aspirynę i niesterydowe leki przeciwzapalne zdarza się u jednej osoby na 50000."Jak dla mnie szok, że Ola znalazła się w tej statystyce...I co teraz-chyba już nigdy nie może dostać nic z ibuprofenem?

[anuszkaa]

Musisz poradzić sie lekarza. Może warto, żebyś miała adrenalinę w domu ( w lodówce).
Z tego co Grażyna pisze, myślę, że Aneta właśnie adrenalinę dostała w zastrzyku. Zajrzyj tu klik .

[joa]

Ola dostała na izbie przyjęć alertec do wypicia i właśnie do pupy adrenalinę. Muszę pogadać z lekarką, żeby nam dała receptę.

[emilka]

Joa poczytaj sobie link. Jak opisałas co was spotkało od razu pomyślałam o uczuleniu na salicylany.

http://mamzdrowie.pl/uczulenie-na-salicylany/

[joa]

Adrenalina oczywiście w postaci zastrzyku do pupy, nie czopka.

Ola od soboty w domu, jeszcze mamy różne zawirowania, ale chyba wychodzimy na prostą-pomijając męża, który padł na grypę dzisiaj...

Dzięki za linka. Prawd. doszło do reakcji krzyżowej truskawki plus nurofen, bo osobno jak jadła czy brała to czy to-nic się nigdy nie działo...

[joa]

Hm, to musiała być reakcja krzyżowa, bo jak czytam artykuł z tego linka Edyty, to pyralgina też jest salycyliną, a u nas w szpitalu standardowo podają ją dożylnie i Ola po wstrząsie -na następny dzień-też dostała, ha! Gdyby była uczulona na salicylinę, to powinna była znów dostać wstrząsu, prawda??

A-dodam że chodzi o reakcję krzyżową z ...truskawkami, które zjadła 4h przed podaniem nurofenu...Wszystko na to wygląda, bo mix -na zmianę paracetamol i nurofen -przerabiała od urodzenia, więc to chyba nie ten zestaw.

[Mewa]

Współczuję. Dobrze, że pomoc w obu przypadkach była szybka.

[emilka]

A skąd miałaś truskawki ? Jeśli kupne to masz problem rozwiązany. Teraz są takie opryski że wiele nie trzeba . Ona zjadła jedną za dużo niż wszyscy i wyszło.
A ty może wcale grypy nie masz tylko od żołądka.

[joa]

Mąż padł, nie ja, ale jak to on-wypocił się i na drugi dzień nówka.

Problem z w tym, że to truskawki, które kupowałam już wcześniej, nawet dwa dni wcześniej, u tej samej osoby w drodze do przedszkola-jedliśmy je w miarę często. Raczej nie pryskane, bo to takie normalne, małe truskawki, aromatyczne, a nie jakieś piękne giganty bez smaku. Ola w niedziele i wczoraj jadła jogurt z truskawkami i nic się nie działo...A przy ostrych alergiach wystarczy nawet kontakt ze skórą i już reakcja alergiczna.