Byłam dzisiaj z bliźniakami na placu zabaw. Na szczycie zjeżdżalnie leżała bluza, która przeszkadzała, więc Michał ją zrzucił. Okazało się, że w bluzie był telefon, który uległ uszkodzeniu (pękła szybka, telefon dotykowy).
Chłopiec, właściciel telefonu, podał mi nr do swojej mamy, zadzwoniłam, żeby się dogadać. Okazało się, że to dość roszczeniowa kobieta jest (sądzi się z połową osiedla o byle pierdoły) i uważa, że winę za zniszczenie telefonu ponoszę tylko i wyłącznie ja, gdyż moje dziecko było pod moją opieką a jej bez opieki osoby dorosłej (chłopiec ok.10-letni).
Podpowiedzcie, czy ja faktycznie mam obowiązek ponieść 100% konsekwencje ?
Bo już sama nie wiem ....
Nie migam się od odpowiedzialności, ale wydaje mi się, że ten chłopiec też był sobie sam winien, że nie pilnował sobie telefonu zostawiając go w takim miejscu ....
_________________ Agnieszka-mama: Konrada (06.07.2004) oraz bliźniaków:Michałka z ZD i Milenki (17.08.2008)
Ale po co z nią dyskutujesz? Dyskutuje się z kimś kto ma na to chęci.
Pogadaj z jakimś prawnikiem. Niech Ci napisze pismo wyślij do niej poleconym z potwierdzeniem odbioru. Odwróć kota ogonem.
Ja też mogę zostawić telefon na drodze, a potem skarżyć kierowce, który go przejechał.
Nie daj się wrobić. Masz protokół zniszczenia?
Napisz, niech Ci udowodni, że telefon był cały przed upadkiem. Może celowo młody zostawił, żeby znalazł się jakiś jeleń.
Pomogła: 15 razy Wiek: 59 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 5791 Skąd: Chylice/Piaseczno
Wysłany: 2016-05-09, 18:06
Rada mojego męża- policjanta emeryta - olać nie przejmować się, nie udowodni ci że szybka była cała przed zdarzeniem. Poza tym chłopak sam mógł uszkodzić telefon w trakcie zabawy. Oczywiście jeśli chcesz coś zapłacić to tylko za potwierdzeniem pisemnym, że otrzymała pieniądze w ramach rekompensaty za uszkodzenie telefonu i nie będzie wnosić w przyszłości żadnych innych roszczeń.
_________________ Anka - mama PIOTRKA (14.04.2008), Ani (34) żony Mateusza, Jacka Juniora (30) męża Oli, Łukasza (28) i babcia Franka, Staśka, Stefana, Róży i Kazika :) oraz Józka i Zuzi
Rada mojego męża- policjanta emeryta - olać nie przejmować się, nie udowodni ci że szybka była cała przed zdarzeniem. Poza tym chłopak sam mógł uszkodzić telefon w trakcie zabawy. Oczywiście jeśli chcesz coś zapłacić to tylko za potwierdzeniem pisemnym, że otrzymała pieniądze w ramach rekompensaty za uszkodzenie telefonu i nie będzie wnosić w przyszłości żadnych innych roszczeń.
Dogadałam się. Pół na pół. Ja nie poczuwam się do winy, choć może powinnam. Moje dzieci wartościowych rzeczy na plac zabaw nie zabierają. A jeśli im się zdarza, to wiedzą, że pilnować sobie powinny i nawet nie przyszłoby mi do głowy mieć pretensje do kogoś za zniszczenie.
Koszt naprawy na szczęście nie jest wysoki.
A Szanowna Pani Mama -
Najlepszy był tekst : ja Panią znam, ja wiem gdzie Pani mieszka, ja sama mieszkam tu od kilku lat i DAŁAM pani dziecku 1%, bo ulotkę w sklepie znalazłam ... a Pani ? Znam Pani rodzinę i myślałam, że Pani jest taka jak oni ? A Pani ?
Echhhhh ... jak śmiałam się postawić ? No
Nadmieniam, że nie znam kobity osobiście, nawet nie kojarzę
_________________ Agnieszka-mama: Konrada (06.07.2004) oraz bliźniaków:Michałka z ZD i Milenki (17.08.2008)
Wiek: 54 Dołączyła: 28 Sie 2010 Posty: 1981 Skąd: Koszalin
Wysłany: 2016-09-28, 18:57
Ja się zdecydowanie przychylam do wpisu Aniak ja bym olała i nie dyskutowała bo nie wiesz czy telefon był wczesniej uszkodzony czy nie mam podobną sasiadkę w moim bloku -po prostu jak coś pyszczy to nie zwracam uwagi bo szkoda moich nerwów :)
_________________ Mama Monisi z ZD (ur.27.08.1999r) i Miłosza
Fotki Moni
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum