Wysłany: 2007-08-22, 14:25 Zajęcia rewalidacyjno-wychowawcze
Zajęcia rewalidacyjno- wychowawcze są kolejną formą edukacji dzieci niepełnosprawnych.
Mogą się o nie ubiegać rodzice dla dzieci od 3 roku życia. Podobno jest wymagane orzeczenie o głębokim upośledzeniu.Piszę -podobno,bo tak jest w rozporządzeniu,ale w czasie wczorajszej wizyty w PPP,powiedziano mi,że wystarczy że dziecko ma zD.Wojtek był wczoraj przebadany,stwierdzono 2,5 letnie opóźnienie w stosunku do wieku,czekamy na orzeczenie i wydzwaniam już w poszukiwaniu instytucji,która owe godziny w wymiarze 10 tygodniowo,będzie realizowała w domku.
Wolałabym,aby nasze dzieci ( w tym mój synek) nie musiały korzystać z takiej formy wspomagania,ale warto pamiętać ,ze coś takiego jest i jeśli ma się dziecko z głębokim upośledzeniem- ubiegać się o to.
_________________ Mama Wojtka z zD ur.13 luty 2004
Już dawno zamierzałam napisać co tam u nas z tymi zajęciami rewalidacyjno-wychowawczymi,ale ciągle czasu brakuje.
Przychodzą do Wojtka dziewczyny ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego.Zajęcia są codziennie po półtorej godziny.Dwa razy przychodzi pani która zajmuje się bardziej ciałem Wojtusia . Nie jest to typowa rehabilitacja,ale masaż,trochę zabaw ruchowych,ćwiczeń i oczywiście również te ogólnie rozwijające dziecko.Raz w tygodniu przychodzi logopeda-trudno coś powiedzieć o jej pracy,ponieważ była dopiero dwa razy-sama ma poważnie chore dziecko.Dwa razy przychodzi pedagog specjalny i reeewelacyjnie bawiąc się z moim szkrabem rozwija wszystko co możliwe. Słysząc zza ściany jego śmiechy,strasznie trudno mi wytrzymać,żeby do nich nie zaglądać.Pani Ania-to ten pedagog specjalny,jest świeżo po Makatonie,więc atakujemy Wojtka już we dwie,resztę dziewczyn obiecała mi przyuczać .Po konsultacji u neurologa i psychologa ,jeśli nie będzie przeciwwskazań,wprowadzą terapię z zakresu integracji sensorycznej.
Ogólnie jestem bardzo zadowolona i zachęcam szczerze wszystkich rodziców mających dzieci z dużymi problemami w rozwoju, aby nie bali się stygmatu głębokiego upośledzenia i po ukończeniu przez dziecko trzech lat ubiegali się o te zajęcia.Kiedy Wojtek osiągnie wiek szkolny,lub gdy z innych powodów będzie to potrzebne, ponownie zostanie przebadany i wtedy podejmę odpowiednią do jego stanu decyzję. Mam nadzieję, że między innymi dzięki tej w miarę wczesnej,systematycznej i prowadzonej przez fachowców rehabilitacji,coś drgnie w jego rozwoju.A jak nie,to nie będę sobie wyrzucała ,że się nie starałam. A poza tym to wygodnie jest zrzucić na kogoś choć część odpowiedzialności za ukierunkowanie pracy z dzieckiem. Mi już czasami i pomysłów, i sił brakowało.
_________________ Mama Wojtka z zD ur.13 luty 2004
Tak ,Aniu-to jest warunkiem otrzymania tych zajęć
Panie z PPP najpierw napisały orzeczenie w którym nie było sformułowania o głębokim upośledzeniu,ale trzeba było je poprawić i czarno na białym napisać jak jest.
Pani dyrektor tłumaczyła mi się,że im jest bardzo ciężko wydawać takie orzeczenie małemu dziecku,które przecież trudno zbadać itd. Trochę nam się role w tym momencie odwróciły,bo to przeważnie my rodzice mówimy i tłumaczymy,że tak naprawdę to nasze dziecko potrafi więcej tylko stres związany z badaniem nie pozwala na zaprezentowanie się z tej najlepszej strony, a panie z poradni przekonują ,że one muszą obiektywnie podejść do sprawy i ocenić to co dziecko zrobiło w danym momencie,a nie to co robi w domu.
Z wyrzutów sumienia wybawiłam ją sama,mówiąc,że przecież to ja prosiłam o to badanie mając na celu uzyskanie dla Wojtka tych godzin,i wiedząc dokładnie o tym że takie orzeczenie synek musi dostać.
Aniu,a jaka opieką jest objęty Twój Lukasz( jak napisać wielkie ł ?).
_________________ Mama Wojtka z zD ur.13 luty 2004
Iwonko, Łukasz ma w tej chwili 14 miesięcy i podlegamiy rehabilitacji. Ktoś sugerował zajęcia z integracji sensorycznej ale dowiedziałam się, że dziecko musi mieć ukończone 2 lata. Zresztą mój Łuki ma spore tyły, już w tej chwili i obawiam się, że na tym etapie i patrząc na wiek Łukasza to niczego obecnie więcej nikt nam nie zaproponuje.
_________________ Ania, mama Łukaszka z ZD (ur. 14. 08. 2006r.), Sylwii(22l) i Szymona (19 l)
Aniu,myślę o wczesnym wspomaganiu,które może być realizowane zgodnie z odpowiednią ustawą-patrz wątek o wczesnej interwencji czy wspomaganiu w Zakątku, po wystawieniu odpowiedniej opinii w PPP.
A ten psycholog i logopeda to w jakiejs instytucji czy prywatnie?
_________________ Mama Wojtka z zD ur.13 luty 2004
"Bartek" -- w Poznaniu, państwowy ośrodek. A jeśli chodzi o opienię z PPP to pani neurolog powiedziała mi, że dotyczy ta sprawa starszych dzieci, właśnie przedszkolnych.
_________________ Ania, mama Łukaszka z ZD (ur. 14. 08. 2006r.), Sylwii(22l) i Szymona (19 l)
Aniu,trochę brzydko,że tak się dopytuję a nie piszę od razu o co mi chodzi.
Nie znam Bartka,nie znam tez innych placówek w Poznaniu,ale jestem przekonana,że jeśli dziecko ma większe problemy w rozwoju,to warto zabiegać o pomoc u specjalistów pracujących na co dzień z dziećmi upośledzonymi w stopniu głębokim , a więc w Przedszkolach specjalnych w których są takie grupy lub w Specjalnych Ośrodkach Szkolno-Wychowawczych czy w Ośrodkach Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczych.
Jest to praca specyficzna,nie każdy pedagog specjalny wie jak ugryźć ten temat,nie każdy to czuje.Może Wy jeszcze nie trafiliście na takiego,który rozruszałby łukasza.
_________________ Mama Wojtka z zD ur.13 luty 2004
Widzisz Iwonko, z nami to jest tak. "Bartek" to instytucja, gdzie rehabilitują dzieci i gdzie jednocześnie jest przedszkole specjalne. Wszyscy , którzy mają do czynienia z Łukim doskonale wiedzą jaki on jest. I pani psycholog i logopeda i rehabilitant. I na tym się kończy, chodzimy na rehabilitację i hydromasaże, do logopedy sporadycznie. Byłam w OWI na Św. Szczepana. Owszem przyjęli mnie w sposób profesjonalny. Tyle tylko, że patrząc na Łukasia to wszyscy tylko kiwają głowami. A pani rehabilitantka z tego ośrodka to nawet poniekąd mi nie wierzy, że ja cokolwiek z Łukim robię i że on tak szybko (w 3 tygodniu życia) trafił już na rehabilitację. Za to na Polnej , w P-niu to pani psycholog jak "oglądała" Łukasza to nic innego nie robiła tylko mówiła " oj ty biedaku, serce masz zdrowe, tarczycę też , a taki jesteś głęboko upośledzony" , oferty pomocy z jej strony raczej nie było. Dała mi wszak namiary na stowarzyszenie dzieci autystycznych mówiąc "nie ma pani wyboru, radzę skontaktować się z nimi" (poczytaj w wątku o autyźmie co mi radzono robić). Cała reszta mądrych ludzi jak patrzy na Łukiego to twierdzi "on nie widzi", "on nie słyszy" , pani pójdzie do okulisty, do laryngologa.... A ja wszędzie byłam, Łuki widzi i słyszy. Przez to mam już dosyć tłumaczenia komukolwiek co ja robię a czego nie robię. Interesują mnie oferty tych mądrych ludzi, konkrety, a niestety nie za dużo ich otrzymuję.
Cały problem kręci się wokół tego, że Łukasz niczego nie bierze do rąk i nie wykazuje samowolnie zainteresowania żadnym przedmiotem, zabawką.
_________________ Ania, mama Łukaszka z ZD (ur. 14. 08. 2006r.), Sylwii(22l) i Szymona (19 l)
Iwonko, dziękuję Ci za poddanie pomysłu. Rzeczywiście, może powinnam udać się nie do Ośrodka Wczesnej Interwencji ale do miejsc, gdzie intensywnie pracują z ludźmi głeboko upośledzonymi. Rozejrzę się na pewno. A tak poza tym to z tego wszystkiego zaczynam mieć wyrzuty sumienia, że sama być może za mało angażuję się w Łukasza. Ten mój synek tak słabo załapuje coś nowego .
_________________ Ania, mama Łukaszka z ZD (ur. 14. 08. 2006r.), Sylwii(22l) i Szymona (19 l)
Aniu,na pewno nie jest tak,że za mało pracujesz z Lukaszkiem. A właściwie to powinno być tak,że pracują z dzieckiem specjaliści,a rodzice bawią się po prostu.Tak bardzo bym chciała, abyście z synkiem spotkali wreszcie kogoś,kto wam naprawdę pomoże,a nie tylko będzie kiwał głową.
Jesteśmy obie z Wielkopolski,więc chyba nie ma wielkich różnic w postępowaniu z dziećmi w Koninie czy Poznaniu.Z Wojtkiem zgłosiłam się do poradni PPP,gdy miał 2 latka.Otrzymaliśmy tam pomoc logopedy,najpierw raz w miesiącu,potem co dwa tygodnie.Nie jest to żadna rewelacja,ale ważne jest to,że rozpoznano już tam synka możliwości ,pomogło to bardzo np. przy ostatnim badaniu .
Smutne jest to że o wszystko musimy my rodzice sami zabiegać,że nikt nam nic nie podpowie. Ja mam o tyle łatwiej,że jestem "z branży" ,więc trochę więcej wiem o co mogę się starać i szybko orientuję się ,z których zajęć warto korzystać,a które lepiej odpuścić i szukać innych.
A co do wzroku i słuchu,to czym innym jest mieć wszystko sprawne i zdrowe-zwłaszcza u dzieci upośledzonych, a potrafić z tego korzystać.Czasami trzeba dziecko uczyć patrzeć i słuchać.ale to kolejny już temat.
_________________ Mama Wojtka z zD ur.13 luty 2004
nie jestem w temacie, ale spróbowałabym skontaktować się z Przedszkolem "Orzeszek" prowadzonym przez Stowarzyszenie Pomocy Osobom z Zespołem Downa, synek jeszcze malutki, ale może dadzą wskazówki co robić i gdzie - tam pracują bardzo oddani ludzie...
(...mieszkałam w Poznaniu...)
_________________ Iwona, mama Ani z zD (30.01.1990 - 10.09.2023)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum