Wszystko sie pomyslnie ulozy trzymamy kciuki pozdrawiamy
_________________ ewa mama Kamilki z ZD ur 28.04,1996r
sabina nawijacz szczesliwa mama Sandry ,Daniela i Noela
Wiek: 44 Dołączyła: 14 Sie 2007 Posty: 996 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2009-02-02, 22:21
Kazdy rodzic,ktorego dziecko potrzebuje jakiejkolwiek operacji sie zastanawia czy polozyc dziecko pod noz...My polozylismy,na cale szczescie jest juz dobrze.Dzis sie okazalo,ze kontrole juz nie co 3 miesiace ale co 6 A lekarz na wstepie powiedzial-Sandra,czy ty tylko tak dobrze wygladasz czy tez sie tak czujesz
Co miala zrobic moja siostra,Kubus ma serce jednokomorowe-musial miec operacje.Mial juz dwie a jeszcze bedzie mial trzecia.Ale wiem ze i z ta ostatnia da sobie rade bo to super chlopak
_________________ moja Sandra (26.12.2006)z ZD ,Daniel (19.09.2009)i Noel(18.07.2013)
ubytek przegrody przedsionkowo-komorowej wraz z podwyższonym ciśnieniem w tętnicy płucnej ( 52mmHg), niedomykalność współnej zastawki III stopnia i drożnym otworem owalnym. ( ASD I 0,3cm VSD 0,55cm)
_________________ Mama 10 letniej
Marysi i Filipkaz zD ur.14.11.2008r
kabatka admin Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"
Pomogła: 1 raz Wiek: 47 Dołączyła: 28 Wrz 2006 Posty: 14639 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-02-02, 22:45
Nie wiem, czy dobrze odczytuję zapisy, ale czy to znaczy, że maluch ma wspólny kanał przedsionkowo-komorowy? Niemniej wydaje mi się, że wada, którą ma Twoje dziecko, są w pełni korygowalne. Kardiochirurdzy umieją je załatać, anestezjolodzy umieją prowadzić dziecko w okresie pooperacyjnym. Niezoperowanie byłoby skróceniem życia dziecka. Waszym zadaniem jest tylko znaleźć zespół lekarzy, którym ufacie, którzy podejmą się operacji z odwagą i pewnością, że wiedzą, co robią.
Jasne, że zawsze mogą wystąpić komplikacje, nawet przy zwykłej operacji łatającej VSD czy ASD. Wchodzi bowiem tam krążenie pozaustrojowe - a to niesie za sobą zawsze jakieś ryzyko związane z indywidualnąścią każdego organizmu.
Najtrudniej jest podjąć rodzicom decyzję o operacji, kiedy wada jest złożona, nietypowa, sami lekarze nie potrafią przewidzieć przebiegu pooperacyjnego
Kabatko lekarze nie zdiagnozowali tego jako wspólny kanał lecz jako ubytek więc chyba z dwojga złego trafiło nam się to lepsze.
A pilność operacji jest z powodu podwyższonego ciśnienia.
Wiem, że Filip trafi w dobre ręce bo operowany będzie przez zespół prof. Wojtalika z Poznania. Ale strach i tak pozostaje.
Ja w ciąży byłam prwadzona przez bardzo dobrego specjalistę który przywiązywał niezwykłą uwagę do szczególików i co? I dziś mi mówi że jest w szoku, że nie spodziewałsię i nie rpzypuszczał że mały urodzi się z zespołem i w dodatku z tak poważną wadą serca któa jest wykrywalna prenatalnie a ja leżąc u niego na oddziale miałam kilka razy USG super sprzętem i za każdym razem słyszałam - obraz czterach jam serca prawidłowy....
_________________ Mama 10 letniej
Marysi i Filipkaz zD ur.14.11.2008r
Pomogła: 3 razy Wiek: 34 Dołączyła: 24 Sie 2008 Posty: 3953 Skąd: Stargard
Wysłany: 2009-10-29, 16:18
Ciężki temat... Ale odkopie go... Tak jak już pisałam w innym wątku Hania ma 1,6 roku i nie ma zrobionej korekty wady. Dysproporcja między komorami jest zbyt duża. Lekarze odradzają. Każą czekać. Powiedzieli, że będą operować w momencie wystąpienia bezpośredniego zagrożenia życia. Nie chcą ryzykować. Poza tym Hania rozwija się bardzo dobrze.
Mam zaufanie do tych lekarzy i z tego względu zgodziłam się na takie rozwiązanie. Czuję, że Hania jest w dobrych rękach i modlę się codziennie, żebym się nie zawiodła...
I pozostaje mi ciągły strach i nasłuchiwanie w nocy, czy moje dziecko oddycha. Obsesyjne obserwowanie jej zachowania i samopoczucia.
I tak już pozostanie, przynajmniej do kolejnej kontroli...
_________________ moja ekipa:
Hania 6.05.2008
Ant 15.01.2013
Szympans 17.01.2017
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum