Wiek: 47 Dołączyła: 07 Gru 2008 Posty: 99 Skąd: Kraków
Wysłany: 2010-01-27, 14:37
Alicja, dzięks, a wyszukiwarka to rzeczywiście dobre narzędzie
_________________ Aga-mama Karolinki z zD ur. 10.08.2008r.
sabina nawijacz szczesliwa mama Sandry ,Daniela i Noela
Wiek: 44 Dołączyła: 14 Sie 2007 Posty: 996 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2010-01-27, 20:18
Sandra zaczela sama chodzic po mieszkaniu(wczesniej oczywiscie robila kilka krokow) na 2 tyg przed trzecimi urodzinami.Mimo,ze pozno uwazam,ze sama to sobie wypracowala-raczkowala do perfekcji.Chyba nie ma co wspomagac na sile
_________________ moja Sandra (26.12.2006)z ZD ,Daniel (19.09.2009)i Noel(18.07.2013)
W naszym przypadku było to zalecenie fizjoterapeutki, od niej dostaliśmy pionizator i tak jak już wcześniej pisałam dla Olisia był to strzał w 10 Długo nic się nie działo w kwestii jego rozwoju fizycznego, a teraz w końcu ruszył do przodu. Wydaje mi się, że wszystko zależy od dziecka, niektóre dadzą rade same, a niektórym trzeba pomóc. Oliś należy do tych drugich. A skoro dodatkowo go to bawi to dlaczego mam z tego nie korzystać?
Iwonka dziękuję, że odpowiedziałaś Beacie
_________________ Mama Olisia z ZD (03.12.2007), Jessiczki (31.01.2010), Laury (18.09.2011) i Trójki w innym wymiarze
dziewczyny, ja na prawdę nie jestem z tych, co to na siłę próbują wykrzesać z dziecka nowe umiejętności. Chodzimy za rączki i pod pachy, bo tak z nim ćwiczymy (na rehabilitacji dokładnie robią to samo), powiedziano mi, by go nie sadzać, więc nie sadzałam, w wózku jeździł na leżąco do 14 m-ca życia, kiedy to sam zaczął siadać.
Ja na prawdę nie siłę nie chcę go zmuszać do niczego bo wiem, że mogę mu zrobić tym krzywdę.
Co do stania, to widzę, że te stópki ma właśnie do środka, dlatego stwierdziłam, że może nie jest do tego jeszcze gotowy, że tak stawia nóżki.
Na rehabilitacji nic o tym nie mówili, ale zapytam jutro i dam znać.
Kazali nam tylko kupić butki do nauki chodzenia Emel (czy jakoś tak, muszę poszukać dopiero).
Aha, a pchacz mamy w domu, ale chyba gorszej jakości bo na nim można jeździć, natomiast jest źle wyważony i pchać się go nie da, bo przeważa w tył i można się glebnąć
Nat lubi na nim jeździć i chować do niego różne rzeczy...
Aha, a pchacz mamy w domu, ale chyba gorszej jakości bo na nim można jeździć, natomiast jest źle wyważony i pchać się go nie da, bo przeważa w tył i można się glebnąć
Nat lubi na nim jeździć i chować do niego różne rzeczy...
Pomogła: 15 razy Wiek: 59 Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 5805 Skąd: Chylice/Piaseczno
Wysłany: 2010-01-27, 23:13
nefre , Piotruś też ma stópki skręcone do środka.Pani doktor rehabilitacji powiedziała, że jest to związane między innymi ze słabymi mięśniami brzucha, kręgosłupa czyli z postawą. Zapewniała, że jak brzuch i kręgosłup się wzmocnią, to stópki się odwrócą.
_________________ Anka - mama PIOTRKA (14.04.2008), Ani (34) żony Mateusza, Jacka Juniora (30) męża Oli, Łukasza (28) i babcia Franka, Staśka, Stefana, Róży i Kazika :) oraz Józka i Zuzi
U nas najbardziej w roli pchacza sprawdziło się krzesło, świetnie suwa się po podłodze i nie "ucieka". Pchacz Ani nie pasował, chodziła przy nim z wypiętą do tyłu pupą (chyba był dla niej za niski). No i oczywiście nikt jej nie zmuszał do chodzenia, sama wymyśliła sobie takie zastosowanie krzesła.
_________________ mama Dorota z Anią z zD (ur.2.12.2006)
Nam reh.zakazała prowadzania Natana za ręcę czy pod pachy.
Powieziała,że najlepiej dziecko trzymać za biodra wtedy najlepiej widać na ile dziecko jest gotowe do chodzenia.
Dobry jest także kijek ,który dziecko trzyma na wysokości brzucha.
_________________ Monika mama Natana z zD ur.29.07.2008,Tymona ur.20.04.2010.
Alicja złotousty Założycielka forum i stowarzysznia Zakątek 21
Zerknijcie na portal do ---> Galerii Jadownickiej.
Tam jest kilka fotek z rehabilitacji metodą Bobath,które przygotowują dzieci do nauki chodzenia.
_________________ Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...
Dzięki Ala mniej więcej mam rozjaśnione.
Dziś Irek był na reh. i pytał czy mamy chodzić z Natim po domku, czy zostawić to. Dowiedział się, że można chodzić, trzymając za tułów. Czyli podpatrując zdjęcia z Jadownik, wiem gdzie trzymać
Pamiętam, kiedy Radek zbliżał się już do drugich urodzin, zaczęłam nerwowo rozglądać się za wspomagaczami chodzenia Wtedy dopiero zaczął wstawać. Teraz jako 2,5 latek chodzi sam, pewnie, nadal jest rehabilitowany bobathem. Stópki nadal skręcone do środka, ale dużo mniej niż na początku, kiedy zaczynał wstawać. Cierpliwości Nefre- wszystko w swoim czasie
_________________ Basia- mama Dominiki (ur. 1994) i Radka z ZD (25.08.2007)
już wiem, że to chodzenie nie jest tak ważne jak samo raczkowanie cieszę się, że Nat zaczął raczkować (dzięki filmikowi od Bjuto )
powolutku, jak będzie gotowy, to zacznie chodzić.
Tylko te buty na rehabilitację muszę kupić
Dwa tygodnie temu rehabilitantka mi powiedziała ,że Ola jest już gotowa do nauki chodzenia . W tym tygodniu pokazała mi fajnie ćwiczenie ze zwykłą pieluszką tetrową . Najlepiej jest mieć dwie takie pieluchy zwinąć je w rulon i wsadzić między paszki dziecka i zacząć prowadzać delikatnie przy tym kołysząc malucha w prawo i w lewo na przemian . Kilka razy tak robiłam i nawet Oli nie źle to wychodzi . Tylko zastanawia mnie jedno , czy wasze pociechy stawiają również takie wielkie naprawdę wielkie kroki ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum