Pomogła: 6 razy Wiek: 43 Dołączyła: 28 Maj 2011 Posty: 4143 Skąd: tychy
Wysłany: 2015-06-07, 19:55
Dziewczyny, które były niedawno w michałkowie napiszcie proszę jak z jedzeniem tam czy sie poprawiło czy dalej lepiej samemu sobie robić niż tam się stołować?
_________________ mama Wojtusia (*)ur. zm. 09.12.2007, Jasia 21.11.2008, Alusi z zd 28.04.2011
Alusia-malusia Blog Alusi
Jesteśmy w trakcie turnusowania , to nasz 3 turnus w tym roku i 13 od początku naszej przygody z Michałkowem. Dzisiaj zmiana obsługi - wymieniam drugą babcię i liczę na to, ze dam radę. Piotrus zawsze jest grzeczny jedna dobę , potem zaczyna szaleć / wszystko zna wiec czuje sie swobodnie i pewnie/
Z informacji telefonicznej wiem, ze Piterkowi bardzo sie słownictwo rozszerzyło , szkoda tylko, że nie w tym kierunku co trzeba. Olka juz mnie poinformowała, ze Piterek mowi brzydkie słowa - no cóż, integracja w szkole trwa.. Znam jedną mamę, która powtarza-" niech nawet klnie, tylko niech wreszcie zacznie mówić to moje dziecko",
No, cóż takie dylematy.
Cieszę sie na spotkanie ze znajomymi rehab./ wiem juz. ze Piterek nieżle sobie poczyna i wybiera zajecia, które lubi: wiadomo, że u logopedy i na terapii ręki i dogo jest cudownie, ale juz zajecia ruchowe zwlaszcza kombinezony sa be../. Jakoś musimy go zachęcać i dotrwać do końca,
Bardzo cieszę sie na spotkanie z moja ulubioną rodzinka z Bieszczad -rzadko sie spotykamy. To znajomość ze starego Michalkowa / jak to pięknie powiedzial jeden z tatusiów na zimowym turnusie: znajomości ze starego Michałkowa są najcenniejsze, no fakt do tej pory wspominamy , na niektorych turnusach podczas spotkania integracyjnego nie bardzo jest sie z kim integrować bo wszyscy sie doskonale znamy .
Jedynie przeraza mnie ten upał- juz taki przeżylam 2 lata temu , jedyna nadzieja w jodowej rzece-zabieram wiec cała oprzyrzadowanie do zabaw wodnych .
Szkoda, że nie poznam nowych zakatkowiczek- tak to jest z tymi chorobami dzieciaków.
Sprawdziłam pogodę w Bystrej - od samego czytania juz mi sie zrobilo gorąco
_________________ "To przewrotne szczęście miewa różne wymiary".
Wiek: 47 Dołączyła: 28 Sie 2010 Posty: 412 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2015-07-05, 14:56
Babciujanino, mnie tam nie ma ale Antoni na turnus pojechał. Jest z tatą. Ogromnie żałuję tego wyjazdu ale cóż... z małymi dziećmi ciężko cokolwiek planować.
_________________ Antoni z zD (04.04.2010), Helena i Staszek
Poznałam Twojego M i Antka pędziwiatra :-)Swoją drogą podziwiałam kondycję tatusia, Antek nie chodził ale non stop był w biegu. Duży Piotr i nasz Piterek szybko sie dogadali, ponoc byly nawet jakies rozgrywki piłkarskie, wieczorem , na korytarzu.....
Znam to z relacji drugiej babci. Zajęć mielismy sporo, jak zwykle. Cieplutko bylo więc zabawy trwały głównie nad rzeczką. Był to czas obfity w urodziny dzieciaków więc było wesoło.
Poznałam rodzinkę naszej zakatkowej Zuli- podziwiałam dobrze wychowana Agatkę. Tak pieknie potrafiła się bawić z Piotrusiem.. Na turnusie był kolega ze szkoly Piotra i strasznie dokazywali.
W drugim tygodniu bylo trochę ciężko- Piotruś już był zmęczony i stęskniony za domem
Jak zwykle wieczorami były spotkania mamusiek, rozmowy,byli ludzie ze "starego " Michałkowa/ wspomnień nie brakowało/ Biedne te nasze dzieciaki- mały wakacje. ktore spedzały na ciężkiej pracy. No czy to jest sprawiedliwe? Turnus był udany i liczę na to, że w tym roku spotkamy sie w podobnym składzie w wakacje .
_________________ "To przewrotne szczęście miewa różne wymiary".
My dopiero w przyszłym roku w lipcu Tośka zazdroszczę.
Ja nigdzie nie regeneruje się tak dobrze jak właśnie w Michałkowie.Na ostatnim turnusie przeczytałam 3 książki na co w domu nie miałam czasu.Leniuchowałam do oporu .Nie chodziłam na spotkania towarzyskie dlatego że po prostu chciałam pobyć sama z sobą i z dziećmi.Teraz ciągnę resztkami sił.Moja mama od 8 sierpnia jest po udarze i dosłownie swoimi dziwactwami mnie wykańcza.Doszła do sprawności fizycznej ale intelektualnie zostały bardzo duże zmiany.Więc pewnie za rok wpadnę tam jako zrujnowany człowiek :-/
_________________ Mama Kamilka (9 lat) z ZD i Agatki (6lat)
Blog Kamilka
Wygląda na to , ze my sie spotkamy . W niedzielę wyruszamy do Michałkowa- bedzie to nasz 15-ty turnus . Będę całe 2 tyg. sama z Piotrusiem i trochę mam stracha, czy sobie poradzę Piotruś dorasta , jest nieznośnie uparty, oczywiście trochę pyskaty i niestety zawsze jego zdanie jest ostatnie. Czuje, że bez przekupstwa się nie obejdzie- chociaż to kompletnie nie jest pedagogiczne.
Mam obawy o reakcje Piterka - bedzie mial innych rehabilitantów/ okres urlopowy/. Piotrus nie za bardzo lubi zmiany, ale trudno- jakos musi sie przyzwyczaić. Na turnusie będą też znajome mamy- więc wiem, że w podbramkowych sytuacjach moge liczyć na ich pomoc
Ciekawe, czym nas teraz zaskoczy Michalkowo - zimą mielismy niespodziankę_ nowa sala zabaw dla dzieci: swietny pomysł: dzieciaki mają wiecej miejsca do zabawy a mamy mogą spokojnie wypić kawkę mając pociechy na oku. Dla wygody mamusiek w aneksie kuchennym zainstalowano zmywarke
Otoczenie Michałkowa tez sie zmieniło- sa fajne altanki z daszkami, stołem i ławeczkami. Swietne miejsce do zabawy w czasie deszczu czy upału. Wypróbowalismy to w czasie zimowego turnusu, kiedy złapała nas " biała wichura" / to okreslenie Piotrusia- chodziło o zamieć/ Tak fajnie trafilismy, ze mieliśmy trochę śniegu/ balwan był jak się patrzy/
Niestety na saneczkowanie było trochę mało śniegu- za to w Szczyrku mozna bylo uprawiac wszystkie sporty
Teraz nastawiamy sie na zabawy w rzece i moze jakaś wycieczka w górki.
_________________ "To przewrotne szczęście miewa różne wymiary".
Wielka szkoda Zulka, ze Was nie będzie. Z przyjemnościa wspominam nasze lipcowe turnusowanie / w przyszłym roku też chyba mamy zaklepany lipiec, więc sie spotkamy/
Pamietam te nasze pogaduchy nad rzeczką i smak pitej tam kawki
Najbardziej zapadlo mi w pamieci pewne wydarzenie / nawet pewno nie wiesz jaka masz mądrą córcię/ pewnego dnia Piotrus wracał z zajęć i wypatrzyl, ze dzieciaki graja w kalambury, oczywiście przysiadł sie z zamiarem wspólnej zabawy. Niestety dzieciaki zaczęły protestować, że Piotrus nie umie i nie będą sie wspólnie bawić .Piotrus nie ustepował , zaczęłam tlumaczyć dzieciakom, że pomogę Piterkowi- nic z tego, siedziały obrażone. Sytuacja stawała się nieznośna i wtedy Twoja Agatka stanęła w obronie Piotrusia, powiedziała, ze będą z Piterkiem jedną drużyną i o dziwo dzieciaki przystaly na te propozycję.
Nie powiem, bardzo przykro mi sie zrobilo, ale zdałam sobie sprawę jak jest traktowane dziecko niepełnosprawne intelektualnie przez zdrowych rówieśników. Najdziwniejsze , ze ja nie pomoglam Piotrusiowi a mała dziewczynka świetnie załatwila sprawę .
Obserwowałam Agatkę w trakcie zabaw Z Piotrusiem u nas w pokoju, to taka mądra dziewczynka, aż za dorosła jak na swój wiek A może to rodzeństwo dzieci niepelnosprawnych tak szybko dorośleje? Zauważylam, że nasza Ola tez robi sie taka odpowiedzialna za Piotrusia, pomaga mu, popilnuje, żeby gdzies nie poszedł be pytania o zgodę.
Ja też bardzo lubie Michalkowo- dobrze sie tam czujemy i dlatego chętnie wracamy.Z tym spokojem to u mnie jest inaczej - jestem zestresowana pewno z tej nadopiekuńczości, cięgle sie boję żeby Piotrusiowi nic sie nie stalo, ale pobyt z mamą a pobyt z babcią to wielka różnica . Dla mnie atmosfera Michalkowa jest jedyna w swoim rodzaju , te spotkania ze znajomymi mamami, babciami, te rozmowy, spotkania przy grilu, umawianie sie na kolejne wpólne turnusy...To sa takie małe , proste rzeczy- ale dla mnie bezcenne.
_________________ "To przewrotne szczęście miewa różne wymiary".
Wiek: 47 Dołączyła: 28 Sie 2010 Posty: 412 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2016-08-19, 19:30
Meldujemy się po turnusie. Niezmiennie bardzo zadowoleni. Antka praca co roku lepsza, pogoda i towarzystwo wyśmienite, terapeuci cudownie zaangażowani, otoczenie przepiękne, nareszcie dobre jedzenie. Za rok też się wybieramy, najprawdopodobniej w sierpniu.
Babciu Janino, pięknie dziękuję za mądre rozmowy. I za Piotrka, który daje mi nadzieję, że z pewnych rzeczy nawet przy zespole Downa się wyrasta
_________________ Antoni z zD (04.04.2010), Helena i Staszek
Niestety, wszystko co miłe szybko sie kończy Kolejny , bardzo pracowity turnus za nami.Sporo zajęć, zmiana rehabilitanta i znużenie Piotra w drugim tygodniu - wszystko to wpłynęło na to, ze Piterek się buntował. Na moje ponaglenia , że czas na zajęcia odpowiadał: juz ćwiczyłem, nie mam czasu, zajęty jestem Musiałam się sporo napracowac nad małym uparciuchem. Od kilku turnusów ten drugi tydzień jest dla nas trudny- Piotrusia ogarnia tęsknota za domem i bardzo ciężko to przezwyciężyć. Niestety telefony , rozmowy z mama i siostrami nie zawsze przynoszą oczekiwany skutek.
Dziekujemy wszystkim, którzy pracowali z Piterkiem za solidność i cierpliwość do uparciucha
Mialam przyjemność poznać Basię i reszte Jej rodzinki. Bardzo dobrze sie nam turnusowało,Wydawało mi sie, że znamy się od lat. Przed południem biegałysmy na zajęcia, ale popołudnia spędzłyśmy na wspólnej zabawie nad rzeka lub na placu zabaw. Oczywiście były wieczorne pogawędki z mamusiami/ nie bylo żadnej babci/. Uświadomilam sobie , że jestem najstarszą babcia w Michałkowie, ale co tam.
W Michałkowie dziala biblioteka- kilka książek udało mi sie przeczytać
Piotruś zaprzyjażnił się z Helenką/ córeczka Basi/. Helenka to śliczna dziewczynka, podziwiałam jej elokwencję i urok / mała kokietka, Piterek byl pod pantoflem , byly przytulasy i podobno pocałunki - Piotrus sie pochwalil/. Bardzo zgodnie się bawili, Antek raczej sam - mały indywidualista . Bardzo lubiłam błysk w jego oku- jak tu zwiać z placu zabaw. Piterkowi udalo sie raz- ale to juz nie są te ucieczki be celu, teraz pobiegl do budynku/ obstawiam , że na obiecane lody/ . Dobrze, że Basia go zatrzymala- ja juz raczej nie mam szans go dogonić
Niestety w tygodniu nie byliśmy zmotoryzowani, za to w weekendy tak i mogliśmy wyruszać na wycieczki.
Bardzo się cieszę, że miałam okazję poznac kolejną sympatyczna Zakątkowiczkę i nadal zastanawiam sie, skąd w takiej drobniutkiej osóbce jest tyle energii / chociaz jak dobrze pomyślę to kogos takiego znalam , ale to bylo prawie pół wieku temu.....
_________________ "To przewrotne szczęście miewa różne wymiary".
(...) Uświadomilam sobie , że jestem najstarszą babcia w Michałkowie, ale co tam. (...)
Chyba najświetniejszą Babcią! Pozdrawiam serdecznie i zgadzam się, że nasza zakątkowa Tośka (Basia) to świetna dziewczyna i Mama. Fajnie, że miałyście okazję poznać się, a dzieciaki integrować.
_________________ Marta - mama Krzysia (ur. 8 lipca 2008) i Julka z zD (ur. 27 października 2010)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum