FB Portal   Downoteka   "Nowe" forum   Użytkownicy   Statystyki   Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Młodzi a starzy stażem rodzice dzieci z zD-konflikt pokoleń?
Autor Wiadomość
groszek 
junior admin


Pomogła: 14 razy
Wiek: 60
Dołączyła: 11 Gru 2006
Posty: 16889
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-08-28, 09:44   

Dziewczyny zamiast dziękować napiszcie coś od siebie :]
_________________
Dzieci groOszkòw
Marysia 36
Maciek i Kasia po 34
Marcin 31
Małgosia 29
Mateusz 25
Maksymilian 18 (17.06.2005)
 
 
kasia551210 
nawijacz


Pomogła: 2 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 25 Lis 2010
Posty: 1088
Skąd: okolice Warszawy
Wysłany: 2013-08-28, 12:28   

Na ten temat wiele osób nie chce się wypowiadać by nie urazić? być może ? nie którzy nie mają takiej potrzeby dzielenia się swoimi przeżyciami czy poglądami. Tak zastanawiam się co napisać. Właściwie wszystko zostało ujęte przez innych. Mój syn Bartosz ma prawie 15 lat. To szmat czasu. Chyba zacznę od samego początku. Pamiętam jak dziś poród syna odbył się bardzo szybko, ale w tamtej chwili byłam szczęśliwa w domu czekał zakochany mąż ;-) . i córka, budowaliśmy wspólnie dom. A potem świat się zawalił trzeba było czasu by to wszystko przejść. Ale pojawienie się Bartosza dało mi porządnego pałera, sama przygotowałam się do matury którą wcześniej zaniedbałam, i zdałam by iść na studia wyższe ukończyła mgr i jestem z tego dumna, odważyłam się jeździć autem, prawko miałam wcześniej ale zawsze był mąż poręką, ale zawzięłam się i dla moich potrzeb jazda po okolicy wystarczy, chcąc załatwić w biurze jakąś sprawę wychodzę jednymi drzwiami a wchodzę innymi, tak nauczyło mnie życie z moim Bartoszem.

Dla mnie rodzice starszych dzieci jak i młodszych ( oczywiście nie wszyscy) są osobami z którymi mogę pogadać. Jak mam potrzebę i taką możliwość to wypytuję się rodziców starszych dzieci o rzeczy które dotyczą obecnie mojego dziecka , a rodzicom młodszych dzieci zawsze chętnie służę pomocą czy radą jeśli wiem i mogę pomóc. Ja jeśli wyjeżdżam na turnus z BK szukam znajomych wśród rodziców dzieci starszych chyba dlatego ze mamy podobne problemy wiekowe naszych dzieci (Ela, Basia, Ola – pozdrawiam), ale w swoim miejscu zamieszkania mam koleżankę (elzunia) która ma Maxsa który ma 7 lat i świetnie się dogadujemy. Myślę że wiele zależy od rodziców wychowujących takie dzieci, od ich osobowości, temperamentu, zaangażowania , czy mają potrzebę rozmowy z innymi rodzicami , mających podobne czy takie same problemy.
A z rehabilitacją czy zajęciami należy nie przesadzać. Ale uważam , że wszystkiego trzeba i należy spróbować by później nie mieć sobie nic do zarzucenia , że czegoś nie spróbowałam/łem . To jest tak że wszystkim co za dużo to niezdrowo. Wiem też że mimo wielu wysiłków i mojej pracy z Bartoszem nie osiągnie wyników jakie ja bym chciała uzyskać, musi mieć potencjał rozwojowy w sobie. Pisze tu odnośnie komunikacji jakiej kol wiek.
Dla mnie samej jako rodzica wychowujące dziecko Zd starsi rodzice są raczej radą, pomocą ale to też idzie również w drugą stronę. My rodzice dzieci starszych nie wszystko wiemy i nie zawsze tu chodzi tylko o dzieci. Jest wiele problemów jak się ma takie dziecko i często rodzice młodszych dzieci mają więcej siły wiedzy ogólnej co i gdzie załatwić. Myślę ze tworzymy wielką rodzinę, i każdy w Zakatku znajdzie cos dla siebie , a niektórzy wcale tu nie zaglądają bo nie mają potrzeby.
A jeszcze wracając do całości rodziny pamiętajmy że w naszej rodzinie są jeszcze inne dzieci i nasza druga połowa (choć nie zawsze).
Mimo wszystko jestem szczęśliwa – dużo by pisać……
To takie moje przemyślenia i wypociny..i zachęcam innych do przelania swoich myśli na zakątek :roll: :tak:
_________________
Mama Bartosza z ZD lat 22 (01.010.1999) i córki Mai lat 24

,,Nie ważne, jak wyglądasz, liczy się, bowiem tylko to, co masz w sercu, a talent zawsze będzie wyżej ceniony od bogactwa i urody''
 
 
boszka59 
złotousty


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 11 Lis 2006
Posty: 2838
Wysłany: 2013-08-28, 13:06   Moja droga

Ja tez chce cos dodać w tym temacie ale chyba inaczej.
Kiedy miał urodzić się Adam wiedziałam że jestem na początku nowej drogi. Jeśli wyruszamy w podróż to szukamy map i przewodników. Ja tez tak zrobiłam. Kontakt z ludźmi na tej samej drodze bardzo mi pomógł.Pokazał kierunek.
Wyruszyłam. Ode mnie zależało czym pojadę. Może rowerkiem podziwiając wszystko po drodze, a może wyścigóweczką prosto do celu ale czasem na wybojach ciężko albo rodzinnym busem powoli ale solidnie
Najpierw wyścigóweczka, szyby przyciemniane więc ok.Niestety niskie zawieszenie. Często szukałam objazdów, skrótów które rzadko są skrótami. :nie: Obserwowałam innych ale nie słuchałam bo przeciez oni nie korzystali z takiej techniki jaką mam ja. Wyboi coraz więcej nie ma co czekać aż koła odpadną
Przesiadka .Do busa. Wiecej kontaktów z ludźmi na wspólnej drodze, narady którędy jechać , wybór najlepszej drogi i długie rozmowy na postojach. Jednak bus ma ograniczona ilość miejsc. Przyszedł czas na ponowna zmiane środka lokomocji.
Teraz jadę rowerkiem, podziwiam wszystko wokół. Pozdrawiam wszystkich Czasem mam z górki wtedy pędzę.Czasem jak żółw mozolnie pod górę i wtedy liczę ze ktoś mi poda hol i podciągnie bo on już ten odcinek pokonał i jest przede mną.
Fakt , Ci przed nami nie dysponowali takimi możliwościami ale drogę wydeptali chwała im za to.Cieszę sie że nie muszę byc pionierem na tej drodze.
Kiedy spotykam ludzi na starcie którzy uważają że wiedzą wszystko bo przeczytali przewodnik to chciałabym powiedzieć;Ty widzisz tylko pierwszą prostą a ja wiem co jest za zakrętem. Do konca jeszcze mi daleko i wiem że czeka mnie wiele niespodzianek . Cieszę sie na nie i boję jednocześnie . Wiem jednak że przde mną są inni podróżnicy po ich śladach ale na własny sposób prę do przodu :tak:
Każdy z nas ma prawo do własnej drogi, do wyboru jak ją pokona i celu gdzie chce dotrzeć,.Czasem warto jednak posłuchać tych którzy szli ścieżką w miejscu gdzie teraz jest droga szybkiego ruchu. Może kiedyś w tym miejscu powstanie autostrada dla tych co za Nami. :tak:
_________________
Adaś ur27 03 2003 i cztery dorosłe córy, dwóch dorodnych wnuków
 
 
monikagr 
trajkotek


Wiek: 45
Dołączyła: 05 Lip 2011
Posty: 1723
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-08-28, 13:09   

groszek napisał/a:
Dziewczyny zamiast dziękować napiszcie coś od siebie :]


u mnie to ryzykowne bo jak zacznę to nie przestanę ;-)

nie mam wielu doświadczeń z rodzicami dzieci starszych.
podziękowałam aniak przede wszystkim za te słowa

Ale do początkujących rodziców nigdy. Bardzo się pilnuję, bo pamiętam jak mnie bolało.
Nie wolno odbierać nadziei. Nawet, jeśli jej nie ma. Kiedyś i tak każdy z nas sam się przekona jak na prawdę wygląda życie z downem. I czy warto było inwestować czas, pieniądze, energię... - własne życie, dla i tak upośledzonego dziecka.
Ale lepiej mieć nadzieje i robić wszystko (nawet wbrew rozumowi i nadziei), niż potem żałować.


i zapewne pytam i słucham bo bardzo doceniam wiedzę i doświadczenie mam z większym stażem :-)
_________________
Monika mama Nikodemka z zD (19.07.2010), Adasia (19.07.2010) i Emilki (14.07.1997)
 
 
Alicja 
złotousty
Założycielka forum i stowarzysznia Zakątek 21


Pomogła: 31 razy
Dołączyła: 01 Paź 2006
Posty: 14111
Skąd: Skąd:
Wysłany: 2013-08-28, 14:50   

Boooszko, jak ja Cię lubię :*
_________________
Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...

Jak powstał Zakątek 21
 
 
martas 
złotousty
martas

Pomogła: 3 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 24 Sie 2008
Posty: 3953
Skąd: Stargard
Wysłany: 2013-08-28, 23:17   

Strasznie mi się podoba to porównanie. Super zobrazowane.
_________________
moja ekipa:
Hania 6.05.2008
Ant 15.01.2013
Szympans 17.01.2017
 
 
mamagugu 
złotousty


Pomogła: 11 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 07 Paź 2007
Posty: 9200
Skąd: Gillingham, Anglia
Wysłany: 2013-08-28, 23:55   

Jeny, Boszka, napisałaś drugą część Holandii! :brawo:
Ja się od dwóch dni przymierzam, żeby coś tu wypocić ale w sumie nie mam nic do dodania. :lol: Aniak wszystko za mnie powiedziała. :-) No może oprócz tego downa, bo w bezpośredniej rozmowie go używam, tu się powstrzumuję. ;-)
Mnie nigdy żaden rodzic dorosłego zespołowca nie skrzywdził, nie przeraził, nie obraził, nie wyśmiał, nie odebrał nadziei. Dostałam i nadal dostaję mnóstwo wsparcia i praktycznych rad zarówno od polskich jak i angielskich downowych "starszych rodziców" i mam nadzieję to kiedyś oddać młodszym stażem. Dużo się z Violą tułamy po różnych downowych spotkaniach i nie raz usłyszałam, że Viola dała jakieś bobasowej mamie nadzieję. Cokolwiek to znaczy. ;-) Tak więc my już jedną nóżką po drugiej stronie jesteśmy. ;-)
_________________
Mama bliźniaczek: Violi z zD i Nigelli (20. 08. 2007)
"It's ok not to be ok".
 
 
szałwia 
trajkotek


Pomogła: 2 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 24 Paź 2009
Posty: 2494
Skąd: Gniezno
Wysłany: 2013-09-01, 23:18   

boszka - pięknie ... :*

Do dziś pamiętam słowa pewnej mamy zespołowego 6-latka spotkanej w poczekalni poznańskiej poradni Jaskółka... Była to jedna z naszych pierwszych wizyt. Igor miał wtedy jakieś 3 miesiące... Musieliśmy chyba wyglądać na przejętych, bo dosiadła się i powiedziała coś w stylu : Nie słuchajcie ślepo terapeutów. Niektóre ich diagnozy traktujcie w przymrużeniem oka. Musicie sami zdecydować co jest najlepsze dla Waszego dziecka. Żeby nie dać się zwariować i nie przesadzić z ilością terapii...
Pomyślałam sobie wtedy ,że jest chyba troszkę"nawiedzona"...
Teraz już wiem co chciała mi przekazać :tak:

I jeszcze kilka słów o moim prawdziwym spotkaniu z rodzicami z większym stażem.
W zeszłym roku byliśmy na turnusie dla młodzieży z zD. Dostałam ze stowarzyszenia maila o 4 ostatnich wolnych miejscach, akurat w terminie naszego urlopu, nad morzem, a nie mieliśmy jeszcze zarezerwowanej kwatery. Może teraz słysząc o rzekomym konflikcie pokoleń, bałabym się jechać, ale nie miałam absolutnie żadnych obaw, a wprost przeciwnie chciałam poznać młodzież i ich rodziców. Chciałam też przezwyciężyć lęk przed nieznanym...
Były to naprawdę przemiłe 2 tygodnie. Nikt nie dał mi odczuć żadnej wyższości czy mądrości nade mną. A wprost przeciwnie, wszyscy zachwycali się Igorkiem, dawali nam dużo wsparcia i nadziei na lepszą przyszłość.
_________________
Sylwia - mama Wiktora (ur.21.02.2006) i Igorka z zD (ur.05.08.2009)
 
 
groszek 
junior admin


Pomogła: 14 razy
Wiek: 60
Dołączyła: 11 Gru 2006
Posty: 16889
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-09-23, 14:33   

Numer Kwartalnika wrócił od grafika i będzie poprawiony bo niektóre zdjęcia przypisano nie do tych wypowiedzi.
W związku z tym mam prośbę do dziewczyn, które nie przysłaly zdjęć - wyślijcie dziś wieczorem lub jutro z rana na adres info@zakatek21.pl

Każda osoba z dyskusji dostanie 3 autorskie egzemplarze kwartalnika na adres domowy i będziecie mogli podarować je osobom bliskim Waszemu sercu.A dodam, ze bardzo fajnie grafik tę dyskusję złożył
_________________
Dzieci groOszkòw
Marysia 36
Maciek i Kasia po 34
Marcin 31
Małgosia 29
Mateusz 25
Maksymilian 18 (17.06.2005)
 
 
martas 
złotousty
martas

Pomogła: 3 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 24 Sie 2008
Posty: 3953
Skąd: Stargard
Wysłany: 2013-09-23, 18:04   

Ale fajnie :-) W takim razie czekamy :spoko:
_________________
moja ekipa:
Hania 6.05.2008
Ant 15.01.2013
Szympans 17.01.2017
 
 
kulka 
złotousty


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 11 Lut 2012
Posty: 2529
Wysłany: 2013-09-23, 21:32   

Nie zamknęliście wątku, więc ja też coś napiszę.

W porównaniu z większością z Was, chyba jestem "inna". Nigdy nie miałam nadziei na to, że moje dziecko będzie super-downem... :roll:
Pierwszymi rodzicami zespołowca, jakich poznałam, byli rodzice pewnej szesnastoletniej wówczas Oli. Aktywne zawodowo małżenstwo z trójką dzieci. Pomyślałam, że gdyby było tak fatalnie mieć dziecko z zespołem, to tej młodszej dwójki by nie było...
Dali mi nadzieję. To dzięki nim pomyślałam, że można kochać takie dziecko, a kiedy się je kocha, to wtedy jest łatwiej z nim żyć. Zobaczyłam normalny dom. Opowiadali o turlaniu się z Olą po podłodze, o jej samodzielnych wędrówkach z przedszkola do domu, o dotykaniu piekarnika i tańcach przy muzyce, granej przez młodszą siostrę...
Metody pracy, rehabilitacji, suplementacji, stosowane przez nich nie mają dla mnie znaczenia, bo przecież metody te stale się zmieniają. Ich doświadczenie jest dla mnie cenne, ale pod zupełnie innym względem. Fakt, że ich rodziny są trwałe, ich dzieci są lubiane i aktywne, że mogą pracować, wyjeżdżać na wakacje, chodzić do kina... To jest dla mnie istotne. I pod tym względem rodzice starszych zespołowców dają mi nadzieję. Nie oczekuje od nich nadziei na dobry rozwój mojego dziecka, bo to byłoby absurdalne. Jeśli mam szczęście, to Wikol będzie grzecznym chłopakiem i będzie miło z nim żyć. I tyle.
Pozdrawiam wszystkich starszych stażem rodziców dzieci z zespołem Downa. Kiedyś będę tak mądra jak Wy. Ale muszę swoje przeżyć ;-)
_________________
*Nie ma przyjaciół, ani wrogów. Są tylko nauczyciele*
 
 
groszek 
junior admin


Pomogła: 14 razy
Wiek: 60
Dołączyła: 11 Gru 2006
Posty: 16889
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-09-23, 21:57   

To wysyłam Twój tekst do Kwartalnika ;-) jeszcze się zmieści ;-)
_________________
Dzieci groOszkòw
Marysia 36
Maciek i Kasia po 34
Marcin 31
Małgosia 29
Mateusz 25
Maksymilian 18 (17.06.2005)
 
 
kulka 
złotousty


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 11 Lut 2012
Posty: 2529
Wysłany: 2013-09-24, 07:44   

groszek napisał/a:
To wysyłam Twój tekst do Kwartalnika ;-) jeszcze się zmieści ;-)


:shock:
A ja zawsze myślałam, że do gazet to wszystko "na wczoraj" i że jak się człowiek spóźni, to spokojnie może sobie pisać "do szuflady"... No trudno... ;-)
_________________
*Nie ma przyjaciół, ani wrogów. Są tylko nauczyciele*
 
 
mamagugu 
złotousty


Pomogła: 11 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 07 Paź 2007
Posty: 9200
Skąd: Gillingham, Anglia
Wysłany: 2013-09-24, 10:58   

Jak się nie zmieścisz to ci dam mój dodatkowy egzemplarz, jako osobie bliskiej memu sercu. :-)
_________________
Mama bliźniaczek: Violi z zD i Nigelli (20. 08. 2007)
"It's ok not to be ok".
 
 
anna30 
złotousty
członek Stowarzyszenia


Pomogła: 10 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Lip 2009
Posty: 5716
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2013-09-24, 13:45   

Kulka, ile ja bym dała, żebyś ty takie rzeczy czasem w klubie niepogodzonych wypisywała... Napawasz mnie optymizmem :spoko: Rokujesz ;-)
_________________
Ania-mama Madzi z zD-Pyzatego Aniołka, Paulinki z zD (13) i Jerzyka (9)
.............................................................................
"Gwiazdy są piękne, ponieważ na jednej z nich istnieje kwiat, którego nie widać. " A.de Saint-Exupery
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xand created by spleen modified v0.4 by warna fixing Program do sklepu