Mamy wyznaczony termin wizyty w Poznaniu na środę po świętach.
A dziś byłam z Anią na kontrolnych badaniach w szpitalu - jest dobrze
Mamy zwiększyć tlen do 6 litrów, bo dobrze toleruje.
Dostałam też wszystkie wyniki badań ( usg ze zdjęciami, ekg z czterech lat, kasetę video z nagranym sercem Ani) od naszej pani doktor, żeby pokazać w Poznaniu.
_________________ Iwona, mama Ani z zD (30.01.1990 - 10.09.2023)
Super wieści Stokrotko
No to święta macie pełne radości i wiary w lepsze jutro!
Bardzo sie cieszę, że wszystko ok i trzymam kciuki za środę - my też w środę po świętach mamy wizytę u audiologa
_________________ Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...
Mam dobre i złe informacje, a przede wszystkim ogromny problem do przemyślenia...
Pani doktor w Poznaniu była bardzo fachowa i miła i jak to mój mąż określił "konkretna aż do bólu". Zbadała Anię , zrobiła jej usg, poczytała nasze wypisy ze szpitali i powiedziała,że nie podejmie się leczenia Ani (leczy tylko małe dzieci), ale dała numer telefonu do lekarza z Zabrza, który zajmuje sie nadciśnieniem płucnym i mówiła ,żeby powołać się na nią, może on coś "wymyśli" (ale dodała,że szanse są niewielkie).
Potwierdziła też to, co mówią lekarze we Wrocławiu - Ania ma utrwalone nadciśnienie płucne zbyt długo, by te nowe leki coś pomogły. Ponieważ tak do końca nic nie można przewidzieć, więc zakładając, że w Zabrzu wyrażą zgodę na leczenie to i tak szanse na polepszenie są niewielkie.Może być tak,że lek nie zadziała, może być tak,że zadziała, ale zaszkodzi i może być tak,że zadziała i trochę pomoże...I to jest właśnie ten mój problem...bo nie wiem teraz , co robić, czy nadal szukać kogoś , kto zgodzi się podać lek ( a jeśli zaszkodzi?), czy zostawić tak, jak jest.
Pani doktor sugerowała,żeby nie podawać, bo nadciśnienie mimo tylu lat nie pogarsza się , jest ustabilizowane i lepiej w to nie ingerować...ale telefon do Zabrza mi podała, gdybym chciała jednak...
Nie wiem, co robić
_________________ Iwona, mama Ani z zD (30.01.1990 - 10.09.2023)
kabatka admin Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"
Pomogła: 1 raz Wiek: 47 Dołączyła: 28 Wrz 2006 Posty: 14639 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-04-12, 15:53
Stokrotko, tak jak wspomniała Kalinka, zadzwoń do Zabrza, pojedź tam, porozmawiajcie z tamtejszymi specjalistami. Może wtedy Wam się choć trochę rozjaśni, w którą stronę pójść.
Trzeba mieć jak najwięcej danych z różnych źródeł, wtedy jakakolwiek decyzja przez Was podjęta (bez względu na finał) będzie tą najwłaściwszą, bo będziecie przekonani, że sprawdziliście, zrobiliście wszystko co trzeba, aby było najlepiej.
Stokrotko, a czy oprócz tlenoterapii, próbowaliście stosować u Ani leczenie viagrą? (tlenek azotu). Wiem, że tą metodą (ponoć narazie na wpół doświadczalną ale przynoszącą dobre rezultaty) leczone są dzieci z nadciśnieniem płucnym w ośrodku w Krakowie.
Nasza pani doktor z AM w Gdańsku, polecała wybrać się z naszym Pawełkiem (miał pierwotne nadciśnienie płucne) właśnie do Krakowa, gdy będzie miał ukończone 3 latka.
Wiem, że na forum Daru była mama z dziewczynką Magdalenką, w podobnym wieku co Ania, także z nadciśnieniem tzw. nabytym i przez lata utrwalonym, która zaczynała własnie terapię viagrą. Nie wiem z jakim skutkiem trwa ta terapia bo nie jestem tam już zarejestrowana. Jeżeli jednak byłabys zainteresowana to postaram się o namiary na mamę Magdy.
Trzymam kciuki za Anię
_________________ mama Radka (11 l), Pawełka-Aniołka z zD (24.05.05-02.03.06) i Poli 02.07.07
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum