We środę Basia będzie już razem z Oleńką na oddziale ogólnym :) Ola ma się dobrze, rozsyła uśmiechy do lekarzy i sióstr :)
Cieszymy się Basiu bardzo, bardzo mocno :)
Pomogła: 35 razy Dołączyła: 09 Mar 2011 Posty: 8813
Wysłany: 2013-01-28, 15:01
Basiu, mocno i ciepło przytulam Ciebie i Oleńkę. Najgorsze już za Wami. Jesteście obie Wielkie i Dzielne.
_________________ BaHa mama Antka
__________________________________________
"Najgorszą wadą człowieka bez wad jest to, że nie ma wad, więc się nie przejmuj, gdy ktoś powie, że jesteś okropny"
Wspaniałe wieści.
Wiem co przeżywałaś, 3 tygodnie temu moja córeczka miała zamykanego Botalla przez cewnikowanie - prosty zabieg a ja się bałam strasznie tym bardziej że u nas nastąpiły komplikacje czułam się bezradna, mina lekarzy też nie tęga bo w pewnym momencie dla nich nie było już tak ważne serduszko tylko uratowanie nóżki - dopiero interwencja chirurga pomogła który potem częściej do Werci zaglądał niż kardiolog. Jak znajdę chwilę opisze to w historii serduszkowej Weronisi.
czasem to niby prostsze zabiegi a też powikłania występują. Magda2 z tą nóżką to chyba ten sam problem co u nas,brak krążenia w stopie po głębokim wkłuciu pachwinowym.Długie leczenie prowadzone przez chirurga naczyniowego, u nas zakończone sukcesem a o jakiej interwencji chirurga piszesz?
Dokładnie nastąpił skurcz w tętnicy udowej i brak krążenia najczęściej takie sytuacje zdarzają się niemowlakom niestety nam się musiało to przytrafić. Interwencja chirurga pomogła bo ostrzyknął okolicę miejsca wkucia lignocainą.
Tak wszystko w porządku.Było dużo strachu my podejrzewamy skąd wziął się ten skurcz zresztą lekarze nie zaprzeczają, źle zaopiekowali się Weronisią na sali wybudzeń, kiedy była wybudzona poprosili mnie żebym do niej przyszła była noszona na rękach - wyrywająca się, marudząca podali mi ją i powiedzieli żebym usiadła nawet sami przysunęli krzesełko walczyłam z Nią musiałam uciskać ranę żeby nie zrobił się krwiak i ją za razem uspokajać nikt mi nie pomógł. Kiedy przyjechała po nas pielęgniarka z oddziału i zobaczyła Weronisie w pełnej aktywności była zszokowana i miała pretensje do nich że jej nic nie podali na uspokojenie że powinna leżeć tuż po zabiegu i kilkanaście godzin po nim plackiem. Po za martwieniem się o nogę doszła obawa czy prawidłowy zabieg a przyjmowanie Dextranu i Clexanu nie wpłynie na spowodowanie że przewód tętniczy Botalla nie będzie drożny bo tak mogło się stać. Na kontrolnym echu nie było przecieku przez PDA tak więc te leki nie zadziałały w drugą stronę. PO siedmiu dniach wyszliśmy - Weronisia zdrowa
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum