U Kuby klatka piersiowa zaczyna się zniekształcać,wychodzi wybrzuszenie w kształcie jajka.Dziś dzwoniłam do CZD i rozmawiałam z lek.który nas prowadził,zaproponował przyjazd na konsultację z ich rehabilitantem i sprawdzeniem czy wszystko jest ok.Zawsze coś się znajdzie,wszystko naraz.Może to od tego,że chodzi na czworaka?Czy któreś dziecko z Waszych po operacji miało coś takiego?
_________________ Sylwia, mama Kubusia (1.04.2007 r.)
Tylko w przypadku Sylwii malucha, jak rozumiem, jest to problem pooperacyjny? Czyli coś nie tak ze zrastaniem się mostka po rozcięciu.
djulii Kingusia chyba miała coś takiego.
Kabatko,właśnie nie wiem dlaczego tak się dzieje,wiem,że Kingusia ma takie coś bo nawet widziałam.Tylko u Kingi nastąpiło to tuż po operacji a u Kuby dopiero wychodzi i to w bardzo szybkim tempie.Raczej pojedziemy do Warszawy,aby się upewnić,że zrastanie mostka jest ok.Następny problem.
_________________ Sylwia, mama Kubusia (1.04.2007 r.)
Szymonek też po operacjach miał taką wypukłą klatkę piersiową a pogorszyło się przy niewydolności krążenia i powiększeniu serduszka.
Teraz jesteśmy 8 miesięcy po zabiegu na serduszku i klata Szymka wygląda znacznie lepiej.
Lekarz, który operował Szymka mówił nam, że z czasem to powinno się w miarę unormować i że w razie braku poprawy można korygować to odpowiednimi ćwiczeniami a w ostatecznym wypadku przy pomocy zabiegu chirurgicznego.
Przed drugą operacją zwracałam lekarzom uwagę na tę klatkę ale nie dało się nic zrobić.
Po zabiegu wedle zaleceń lekarzy układaliśmy Szymka na brzuszku, zresztą On to uwielbiał a był na etapie pełzania więc myślę że to pomogło, ale przyznaję że nie wygląda to nawet teraz idealnie, nadal widać, że coś tam wystaje.
Jest jednak ogromna róznica ale koniecznie trzeba o tym mówić lekarzom.
Ja pytam o tę klatkę za każdym razem na kontroli...Aha, nasza kardiolog mówiła że ma to też związek u dzieci z ZD, z wiotkością mięśni podtrzymujących mostek, ale zdaża się też po zabiegach u dzieci nieobciążonych Zespołem.
_________________ Iza,szczęśliwa mama Szymusia (ur.9.12.2006.)
Adaś ewidentnie po operacji ma źle zrośnięty mostek, wystaje mu taki "dziób", ortopeda twierdzi, że jak urośnie to może się to rozejdzie, a jeśli nie, to można to korygować zabiegiem chirurgicznym.
_________________ Maja - mama Michała 18 l. i Adasia ur. 04.06.06 z zD www.adas.tomanik.eu
Pomogła: 1 raz Wiek: 47 Dołączyła: 25 Lip 2008 Posty: 1345 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-02-06, 11:06
Natalka tez po operacji miała szpiczastą klatkę, ale w OWI zaczęli jej naklejać w to miejsce specjalny rozciągliwy plaster, tóry zdejmowałam po 3 dniach i po kilku takich kuracjach jej klateczka bardziej się unormowała, jest bardziej płaska.
_________________ Mama Natalki z zD (ur.14.04.2008) i Kasi (ur.16.10.2009)
BeatoR a czy te plastry można kupić?My dziś wróciliśmy z CZD,męczące kilometry na kilka minut spotkania,ale jak trzeba to trzeba.Konsultacja z lekarzem i "wujkiem Włodkiem",Klatka Kubusia nie jest w złym stanie,to nie najgorzej wyglądająca klatka-można powiedzieć,że dobrze wygląda.Uparłam się aby powiedział może coś w sprawie rehabilitacji i tak pokazał kilka ćwiczeń rozciągających klatkę-będziemy próbować zobaczymy.
_________________ Sylwia, mama Kubusia (1.04.2007 r.)
kabatka admin Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"
Pomogła: 1 raz Wiek: 47 Dołączyła: 28 Wrz 2006 Posty: 14639 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-02-06, 16:58
Sylwia...
Cytat:
Klatka Kubusia nie jest w złym stanie,to nie najgorzej wyglądająca klatka-można powiedzieć,że dobrze wygląda.
Nie bardzo rozumiem to, co napisałaś...
Kto to jest wójek Włodek?
Zdarzają się przypadki,że klatki są naprawde zdeformowane a naszego Kuby klatka jest lekko wypięta do przodu.Przepraszam za "wujka" ach ta ortografia.A wujek Włodek to rehabilitant z kardiochirurgii,zajmuje się sadzaniem dzieci po operacji,pomaga zaczynać chodzić dzieciom też po operacji,inhalacje też robi.I mówi na siebie wUjek Włodek.
_________________ Sylwia, mama Kubusia (1.04.2007 r.)
sabina nawijacz szczesliwa mama Sandry ,Daniela i Noela
Wiek: 44 Dołączyła: 14 Sie 2007 Posty: 996 Skąd: Niemcy
Wysłany: 2009-02-06, 22:17
Sandra niestety po operacji miala zle zrosnieta klatke-okazalo sie ze za wczesnie puscily szwy i przesuniecie wynosilo prawie 5cm W sierpniu ubieglego roku mielismy korekte,teraz wyglada o niebo lepiej ale wypuklosc nieznacznie zostala-chirurg mowil ze to czesto wystepuje po operacji,ale takiego przypadku jak Sandra jeszcze nie mieli
_________________ moja Sandra (26.12.2006)z ZD ,Daniel (19.09.2009)i Noel(18.07.2013)
Wiek: 42 Dołączyła: 25 Mar 2008 Posty: 175 Skąd: śląsk
Wysłany: 2009-02-13, 23:17
U Oskara też się źle zrósł mostek, a dokładniej część tzw. wyrostkiem mieczykowatym. Co parę miesięcy jeździmy do kardiochirurga na kontrolę. Po opercji wyglądało to tak :
_________________ Monika, mama Oskarka z zD (ur.23.01.2008r.) i Kingi (ur. 29.04.2011r.)
Monika22 czy macie jakieś zalecenia rehabilitacyjne? Kinga ma wystający mostek na dłuższej długości i nie ma mądrego co z tym robić wszyscy mówią czekać
_________________ Julia- mama Kingi z zD 07.03.2007 i Kuby 28.03.2013
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum