Pomogła: 14 razy Wiek: 60 Dołączyła: 11 Gru 2006 Posty: 16923 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-10-18, 22:53
czasem nie warto poprawiać natury i uznać, że jest w tym pewna mądrość.
A dlaczego?!
Dobrze jest wiedzieć z kim się ma do czynienia, a nasze dzieci mają to wypisane na twarzy.
_________________ Dzieci groOszkòw
Marysia 36
Maciek i Kasia po 34
Marcin 31
Małgosia 29
Mateusz 25
Maksymilian 18 (17.06.2005)
Oto moja opinia - "nigdy".
Dlaczego? Bo moje dziecko i tak będzie mieć zD, i tak będzie upośledzone w jakimś tam stopniu, i tak będzie moim ukochanym dzieckiem W życiu nie naraziłabym dziecka na niepotrzebne ryzyko (znieczulenie do operacji), a co gorsza - na niepotrzebne cierpienie tylko dlatego, żeby nie było widać zespołu Downa. Według mnie takie zachowanie jest całkowicie pozbawione sensu i logiki i raczej nic dla mojego dziecka nie zmieni.
Pozdrawiam
_________________ Ania-mama Madzi z zD-Pyzatego Aniołka, Paulinki z zD (13) i Jerzyka (9)
.............................................................................
"Gwiazdy są piękne, ponieważ na jednej z nich istnieje kwiat, którego nie widać. " A.de Saint-Exupery
Pomogła: 14 razy Wiek: 60 Dołączyła: 11 Gru 2006 Posty: 16923 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-10-18, 23:03
Wiesz Aniu mnie namawiali na chirurgi na usunięcie zmarszczek nakątnych u Maksa, żeby poprawić odbiór społeczny dziecka.
Tyle, że żeby to zrobic to wystarczy, żeby dziecko coś mówiło, zamiast charczeć, ale to za trudne, łatwiej coś ciachnąć!
_________________ Dzieci groOszkòw
Marysia 36
Maciek i Kasia po 34
Marcin 31
Małgosia 29
Mateusz 25
Maksymilian 18 (17.06.2005)
Zgadzam się z Wami w pełni dziewczyny. Opisywałem już moją rozmowę z endo na temat wykonania plastyki u Franka.
Gdyby taką propozycję przedstawił ktoś nie związany z tematem to jeszcze ok ale lekarze?! Od nich wymagam nieco innego poziomu
_________________ Pozdrawiamy całym zespołem- Magda & Artur & Franek 31.08.2009 oraz Antek 09.10.2011
Nigdy w życiu. Oliś jest Olisiem i z inną twarzą nie byłby sobą A jak komuś się nie podoba to już nie mój problem, dla mnie jest najfajniejszym i najprzystojniejszym facetem na świecie
_________________ Mama Olisia z ZD (03.12.2007), Jessiczki (31.01.2010), Laury (18.09.2011) i Trójki w innym wymiarze
kaisa, prośby o wypełnianie ankiet zamieszczamy w jednym, odpowiednim wątku!
_________________ Od osoby z zespołem Downa nie warto odwracać głowy.
Gdy człowiek spojrzy w jego oczy,może w nich ujrzeć świat,w którym każdy chciałby żyć...
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 11 Lis 2006 Posty: 2838
Wysłany: 2011-10-19, 07:58
Ale bajkowe to pytanie o korekcję gdyby nie bolało, nie niosło ryzyka. Tak nie jest. Jest bolesne, ryzykowne,zagraż życiu dziecka. Więc po co pytać o cos co jest czystą fikcją. Poleciałabym na Marsa gdyby tam był tlen, słońce pełen komfort ale tak nie jest więc co tu gdybać.
_________________ Adaś ur27 03 2003 i cztery dorosłe córy, dwóch dorodnych wnuków
Ale po co w ogóle zmieniać?!?!? Nie wyobrażam sobie majstrować przy twarzy Julka. Po co?!?!?! Żeby nie było widać, że ma zespół Downa? Żeby lepiej był odbierany przez otoczenie? Żeby miał lepszą samoocenę?!?! Bzdura! Temu przecież nie zaradzi operacja. Całe życie pracuję nad tym, żeby akceptować siebie, swój wygląd (starzejący się, siwiejący i marszczący coraz bardziej he, he ) bo to mi daje spokój wewnętrzny. I to chciałabym przekazać swoim chłopakom - bezwarunkową akceptację siebie.
I jeszcze jedno - a dlaczego zmieniając/poprawiając twarz Julka mam dostosowywać go do otoczenia, a nie lepiej powalczyć o otwarcie się otoczenia na Julka takiego, jakim jest
_________________ Marta - mama Krzysia (ur. 8 lipca 2008) i Julka z zD (ur. 27 października 2010)
Pomogła: 4 razy Dołączyła: 06 Kwi 2011 Posty: 2832 Skąd: z dużego pokoju :)
Wysłany: 2011-10-19, 08:36
JA zgodziłabym się na operacje plastyczną dziecka tylko w przypadku rozszczepu wargi i podniebienia, bardzo alr to bardzo odstających uszu czy powykrzywianego nosa. korekcja twarzy żeby nie było widać zd jest dla mnie śmieszne, dziecko jest jakie jest , akceptujemy dziecko jakie jest a nie jakie chcemy zeby było. czy po operacji ludzie będę inaczej go akceptowali? to będzie to samo dziecko, tak samo bardzo kochane , później będzie wytykany palcami -to dziecko co mama się wstydziła że ma downa i zrobiła operacje plastyczną
nie wiem może ja inaczej to widzę jak wy , ale to tylko moja opinia i zdanie i możecie się nie zgadzać
nie muszę każdemu z osobna tłumaczyc, dlaczego moje dziecko jest upośledzone. Wystarczy spojrzec na niego i ludzie sami odpowiadzają sobie na to pytanie...i albo akceptują go takiego jaki jest, z całym zespołowym bagażem, albo nie i Ci drudzy nie należą wówczas do grona naszych znajomych
_________________ Agnieszka-mama: Konrada (06.07.2004) oraz bliźniaków:Michałka z ZD i Milenki (17.08.2008)
a poza tym - co zmieni operacja poza wyglądem?? NIC. Zespół Downa to niepełnosprawność umysłu, to nad nim trzeba pracować żeby dziecko rozwijało się lepej a nie nad twarzą.....Dla mnie takie operacje to szczyt głupoty. Mój syn dosyć sie wycierpiał gdy miał operację serca nie zamierzam go znów wrzucać na stół operacyjny tylko dla własnego kaprysu, dla mnie jest najładniejszym synkiem na świecie.
_________________ Mama 10 letniej
Marysi i Filipkaz zD ur.14.11.2008r
Pomogła: 35 razy Dołączyła: 09 Mar 2011 Posty: 8813
Wysłany: 2011-10-19, 17:52
Zgadzam się z Wami, i kaisa ma odpowiedź.
_________________ BaHa mama Antka
__________________________________________
"Najgorszą wadą człowieka bez wad jest to, że nie ma wad, więc się nie przejmuj, gdy ktoś powie, że jesteś okropny"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum