Dzięki za odpowiedzi
Megi - no to fajnie!
Iva - my idziemy w Wasze ślady. W środę minęło 5 tygodni - jeszcze się trzyma
Nic się z nim nie dzieje, przeszliśmy na spirit Czekamy
U nas wczoraj pępuszek definitywnie odpadł, bowiem okazało się, że po ostatnim razie został jeszcze strupek, który potrzebował ponad 2 tygodni. Chyba jednak zostaniemy rekordzistami z wynikiem 10 tyg!
_________________ Wiktor 21.05.2009 i Nisia 2.11.2011
W szpitalu kazali Jerzykowi jedynie pryskać pępuszek Okteniseptem. Położna zaś kazała go dokładnie czyścić pałeczkami do uszu. I chyba miała rację, bo się pod spodem wszystko ślimaczylo. Było już ok, choc widać, że pępowina mocna i gruba, tymczasem wczoraj mały gigant leżąc na brzuszku zacazł odpychać się nóżkami i pełzać po kanapie I pępuszek zaczął podkrwawiać. Nie wiem, czy sie niepokoić czy nie... Przemywam go nadal przy każdym przewijaniu, ale zastanawiam się czy w takim wypadku nie lepiej przejść na zwykły spirytus?
Spirytus stosowałyście sam, czy rozrabiany w stos. 2:1???
Może pediatrę odwiedzić? Jednego lekarza mamy już za sobą - okulistę, bo się małemu strasznie oko jedno babra. Myslałam, że to może kanaliki (nawet masowałam) ale doktor stwierdziła, że infekcja (po zielonych wodach). Mamy krople.
_________________ Ania-mama Madzi z zD-Pyzatego Aniołka, Paulinki z zD (13) i Jerzyka (9)
.............................................................................
"Gwiazdy są piękne, ponieważ na jednej z nich istnieje kwiat, którego nie widać. " A.de Saint-Exupery
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 11 Lut 2012 Posty: 2529
Wysłany: 2012-07-09, 11:05
Aniu, a kiedy przyjdzie położna?
Ja traktowałam spirytusem, bo Wikol też miał grubą pępowinę, a przemywana delikatnie ślimaczyła się, podkrwawiała i pojawił się ziarniniak (a tego potem trzeba usuwać, umawiać się do chirurga, bla bla bla...). Na szczęście szybko zareagowałam i pępek jest ok.
Myślę, że warto przemyć spirytusem na pałeczce do uszu i dużo wietrzyć ten Jerzowski pępek.
_________________ *Nie ma przyjaciół, ani wrogów. Są tylko nauczyciele*
Położna była w ubiegłym tygodniu, jak trzeba będzie przyjdzie w tym, mam dzwonić.
Myślę, że jutro tak czy siak do pediatry podjedziemy, bo na pierwszą, kontrolną wizyte po szpitalu zda się iść
Ślimaczenia już nie ma, tylko krwią podchodzi. Wietrzę to pępuszysko, pieluchę zawijam, przy każdym przewijaniu pryskam i czyszczę, ale spirytus chyba lepiej wysusza, dlatego chcę przejsć na spirytus. Kulka, a zwykłym spirytem robiłaś? Czy rozcieńczałaś?
_________________ Ania-mama Madzi z zD-Pyzatego Aniołka, Paulinki z zD (13) i Jerzyka (9)
.............................................................................
"Gwiazdy są piękne, ponieważ na jednej z nich istnieje kwiat, którego nie widać. " A.de Saint-Exupery
Zapytam położnej
Dzięki za odp Właśnie sobie po pępkowej i pupkowej toalecie wietrzymy pępuszek i dupinkę. Mniej tej krwi jak widzę, jak wypędzlowałam wszystko dokładnie to już więcej nie leci, może się zasklepiło
_________________ Ania-mama Madzi z zD-Pyzatego Aniołka, Paulinki z zD (13) i Jerzyka (9)
.............................................................................
"Gwiazdy są piękne, ponieważ na jednej z nich istnieje kwiat, którego nie widać. " A.de Saint-Exupery
Andźka nie rób nic przy tym pępku to sam się zagoi. Ja nie robiłam kompletnie nic przy całej trójce, Olisiowi i Jessice odpadł w 6 dobie życia, a Laurze w 4 W tym kraju nie robi się z pępkiem nic, a jak powiedziałam, że w Polsce się przeciera spirytusem to mi położna zaproponowała, żebym wylała sobie spirytus na żywą ranę.
_________________ Mama Olisia z ZD (03.12.2007), Jessiczki (31.01.2010), Laury (18.09.2011) i Trójki w innym wymiarze
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 11 Lut 2012 Posty: 2529
Wysłany: 2012-07-09, 13:37
O, widzisz! Co kraj to obyczaj!
_________________ *Nie ma przyjaciół, ani wrogów. Są tylko nauczyciele*
kabatka admin Założyciel forum i Stowarzyszenia "Zakątek 21"
Pomogła: 1 raz Wiek: 47 Dołączyła: 28 Wrz 2006 Posty: 14639 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-07-09, 17:40
Anno, a ja jednak ze szkoły spirytusowej (70%).
Przy Kubie była szkoła wacików laco (salicylowy). Potem bardzo dużo było paprających się pępków i od tego odeszli.
Przy Ninie też było: tylko octanisept. I też zaczął się pępek ślimaczyć. Przyszła położna, zaleciła normalnie starą szkołę spirytusową (na moja bliznę po cc też - bo miałam dokładnie ten sam problem: tylko octanisept i niby już, a rana była już bardzo nieładna w jednym miejscu do tego stopnia, że wręcz nie mogłam chodzić).
Może jak po 4 dobach sam pępek odpada, to nie ma co smarować. A jeśli po tygodniu on nadal się trzyma fest, a do tego coś nieładnego się z nim dzieje - wg mnie trzeba to odkażać.
Rozmawiałam z położną - jak jest krewka, to znaczy, że jest ranka, więc na razie nie zacznę ze spirytusem, bo będzie małego piekło. Zostajemy na Oktenisepcie i czyszczeniu wacikami. Jutro prawdopodobnie będziemy u pediarty to zapytam co o tym sądzi Mały dziś skończył 2 tyg (matuchno - to już 2 tyg ), a kikut trzyma się całkiem mocno
Kasia, mi położna tłumaczyła podobnie jak pisała tu Kabatka - jak pępuszek jest słabiutki, pępowinka cieńka i odpada samoistnie do tygodnia, to faktycznie nie trzeba niczym smarować, czyścić, pędzlować. Ale jak jest gruba pępowina, jak się kikut nadrywa, babra to trzeba odkażać, żeby nie dopuścić do infekcji.
_________________ Ania-mama Madzi z zD-Pyzatego Aniołka, Paulinki z zD (13) i Jerzyka (9)
.............................................................................
"Gwiazdy są piękne, ponieważ na jednej z nich istnieje kwiat, którego nie widać. " A.de Saint-Exupery
Pomogła: 14 razy Wiek: 60 Dołączyła: 11 Gru 2006 Posty: 16917 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-07-09, 22:51
Mateusz miał trzy dni (3.05) jak wylądowaliśmy na izbie przyjęć , gdzie odcięli mu zacisk na kikucie pępowiny,w który przy przewijaniu kopał kolankiem i krwawiło. Chirurg sie zdziwil jak zobaczył trzydniowego noworodka, ale podwiązał kikut nicią chirurgiczną, a ten wielgachny zacisk mu odcięli . też się bałam zakażenia...
_________________ Dzieci groOszkòw
Marysia 36
Maciek i Kasia po 34
Marcin 31
Małgosia 29
Mateusz 25
Maksymilian 18 (17.06.2005)
Wiek: 42 Dołączyła: 27 Sie 2010 Posty: 1003 Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2012-07-10, 16:54
Aniu Malwina też miała krew. Czytałam zakątek i za radą którejś z dziewczyn przemyłam ze dwa razy spirytusem, wietrzyłam dużo brzuszek ale po namyśle posłuchałam Kasi i faktycznie nic przy nim nie robiłam tylko zwracałam uwagę aby powietrze się dostawało i za dzień lub dwa sam odpadł :) Polecam nic nie robić
_________________ Magda mama Maksia (16.12.2009 z ZD) i Malwinki (1.12.2011), żona Maniusia:)
"Są ludzie, którzy nie zauważają małego szczęścia, ponieważ daremnie czekają na duże" Pearl Buck
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum