Pomogła: 14 razy Wiek: 60 Dołączyła: 11 Gru 2006 Posty: 16917 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-06-19, 21:08
Nadziejka napisał/a:
Kilka dni temu do Michałka przyszedł chłopczyk, z tzw. porządnej rodziny o niezłym statusie społecznym, syn mojej ex-przyjaciółki (katechetki!), pobity przez ojca i bity regularnie. Całe nogi w paskudnych, rozległych siniakach.
Jestem z ustawą całym sercem.
Słuchałam kiedyś w radio rzeczniczki praw dziecka. Tu nie chodzi o klapsiki, ale od klapsa z silnej, wielkiej męskiej łapy, zadanego w furii, w nieodpowiednie miejsce, od którego niejedno dziecko już zmarło.
Co do Komorowskiego, to przecież widać, że on w ogóle nie ma panowania nad sobą. Ale... jeszcze kilka wpadek i będzie prezydentem.
To dlaczego nie zgłosiłaś , że to dziecko jest maltretowane
a Szwecji też ustawa przeszła, po tym jak ojciec zbił na śmierć dziecko, a teraz jest to biznes dla pracowników socjalnych i rodzin zastępczych i zabierają dzieci wcale nie malterowane...
A tak na prawdę to w filmie Gliniarz w przedszkolu film
Arnold Schwarzenegger pokazał jak trzeba postępować z tatusiami, którzy znęcają sie nad dziećmi
_________________ Dzieci groOszkòw
Marysia 36
Maciek i Kasia po 34
Marcin 31
Małgosia 29
Mateusz 25
Maksymilian 18 (17.06.2005)
Owszem, zastanawiałam się, co z tą informacją począć. Zaczęłam od „badania opinii publicznej”. Niestety, bicie dzieci niemal nikogo nie bulwersuje, a nawet nie dziwi. Ludzie traktują przemoc jako element wychowawczy, powszechny i niezbędny niczym szczoteczka do zębów.
Oto więc wreszcie pojawia się nadzieja - w ustawie; że zmieni, uwrażliwi, powstrzyma…. chociażby poprzez swoje zaistnienie, jako straszak i drogowskaz do szukania innego stylu wychowania.
Wydaje mi się, że i bez tej ustawy można byłoby zapobiegać biciu dzieci. A teraz zamiast karać rodziców sadystów, to dla osiągnięcia wników będą się znęcać nad rodzicami co dadzą dziecku klapsa, żeby nie wybiegło na drogę.
I jeżeli jakaś dobra dusza, zrobi mi koło d... bo krzyknę na Majkę, to pewnie ja zrobię jej to samo z jej dziećmi. Na tym ma to polegać?
Pomogła: 4 razy Wiek: 46 Dołączyła: 08 Lut 2008 Posty: 3037 Skąd: z domu
Wysłany: 2010-06-20, 10:04
Iga napisał/a:
Wydaje mi się, że i bez tej ustawy można byłoby zapobiegać biciu dzieci. A teraz zamiast karać rodziców sadystów, to dla osiągnięcia wników będą się znęcać nad rodzicami co dadzą dziecku klapsa, żeby nie wybiegło na drogę.
I jeżeli jakaś dobra dusza, zrobi mi koło d... bo krzyknę na Majkę, to pewnie ja zrobię jej to samo z jej dziećmi. Na tym ma to polegać?
Iga, to dlaczego nic nie zrobiono do tej pory? Ja widziałam pobite niemowlęta, widziałam też dzieci które z przez własnych rodziców będą niepełnosprawne do końca życia.
Dlaczego zatem do tej pory nie robiono nic? Dlaczego policjanci mogli zawsze powiedzieć, że w sprawy rodzinne nie będą się mieszali, a pracownik socjalny napisał w raporcie, że nie został wpuszczony i było po sprawie?
W zasadzie każda ustawa stwarza w jakimś sensie pole do nadużyć, nikt i nic nie jest doskonałe, ale może zamiast unikać konfrontacji z rzeczywistością i odpowiedzialnością odpowiednie służby wreszcie trafią do dzieci krzywdzonych.
Pani pracownik socjalna, która do nas czasem w różnych sprawach wpada nieraz mi mówi, że w rodzinach zastępczych, szczególnie tych zpokrewnionych dzieje się nienajlepiej. I co roku powiadamiany jest o tym sąd, i nic się z tym nie robi.
Miejmy więc nadzieję, że to się zmieni.
A ktoś wyżej napisał, że dawniej nie słyszano o pobitych dzieciach, dzieci bite były zawsze i naprawdę czas z tym skończyć.
Poczytajcie sobie kochani św. Augustyna, jak on był wychowywany.
Czytam, że tu gorąca dyskusja wokół ustawy - ciekawi mnie czy osoby sceptycznie do niej nastawione czy też przeciwnicy, zanim wyrobili sobie zdanie, przeczytali tę ustawę w ostatecznej jej formie...
Bywa, że wypowiadamy się o czymś, nie mając kompletnie pojęcia o co faktycznie w sprawie chodzi.
Nad ustawą pracowało wiele osób, praktyków, na co dzień pracujących z osobami uwikłanymi w przemoc, zarówno psychologów jak i prawników. Z kolei osoby te, wiedzę o przemocy, o tym co działa, co nie, czerpią wprost od klientów, z którymi pracują. Tak się szczęśliwie złożyło, że przy pracach nad ta ustawą górę wzięła merytoryka, nie zaś polityczne gierki.
Ja, jako praktyk pracy z osobami uwikłanymi w przemoc (zarówno doznającymi przemocy, jak i uwikłanymi w przemoc) wierzę, że ta ustawa przyczyni się do pozytywnych zmian życiowych wielu ludzi, zwłaszcza dzieci, które nie mogą obronić się same.
Zresztą i te ostatnie dyskusje w mediach, mimo wszystko robią dobrą robotę, bo w ogóle o przemocy się mówi. I może przy okazji tego "mówienia" stereotypy dotyczące tego zjawiska choć w części zostaną obalone i zwiększy się świadomość społeczna nt. przemocy.
Znam rodzinę gdzie matka żyje pod jednym dachem z mężem i kochankiem.Dziecko kochanka nosi nazwisko męża .Alkohol u nich jest tak jak u mnie chleb czyli dziennie i pod dostatkiem.Interwencje policji i straży miejskiej są były i są częste.Sąsiedzi zgłaszają wieczne pretensje!...Ba nawet starsza sprowadziła sobie chłopaka do tego mieszkania.Mieszkanie 2 pokojowe!!!Ta młodsza dopiero w wieku 13 lat w szkole poskarżyła się ze śpi z tata.I szkoła zgłosiła to dalej.Obecnie jest w mieszkanku chronionym.Więc nikt mi nie powie ze policja i straż tego nie widziała wcześniej w jakiej rodzinie to dziecko dorasta.Matka z ojcem nie raz lądowali na izbie wytrzeźwień.Nasze kochane służby zawsze są gdzieś po fakcie.
Ale nic pozostaje mi jednak mieć nadzieje że może jednak coś ta ustawa zmieni!I że uratują nie jedno dziecko zanim dorośnie w chorej sytuacji ze skrzywiona psychiką!!!
_________________ Mama Kamilka (9 lat) z ZD i Agatki (6lat)
Blog Kamilka
Zula, podobną sytuację obserwowałam u sąsiadów-lokatorów (wkrótce się wyprowadzają, na szczęście właściciel nie przedłużył im umowy). Opowiadałam kiedyś Tusi.... Sodoma i Gomora. Troje maluszków, przez cały rok nie widzących świeżego powietrza, choć za domem taras i ogród, za to ich psy codziennie na spacerku... Jedno dziecko zmarło, to najsłabsze, najmniej odporne na zaduch, brud, smród i tytoniowy dym. Opieka społeczna niewiele mogła pomóc, rzuciła jakieś grosze i przymknęła oko. Matka wytacza córce proces za procesem o wnuki. Bo trzeba te dzieciaki ratować, zabrać choćby po to, by zobaczyły światło dzienne.
Pomogła: 14 razy Wiek: 60 Dołączyła: 11 Gru 2006 Posty: 16917 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-11-11, 00:17
Dostałam taka wiadomość :
Dwa lata temu wspólnie protestowaliśmy przeciw ustawie , która pozwala bez wyroku sądu odbierać dzieci rodzicom.
Dzięki wielu głosom sprzeciwu udało się wpłynąć na złagodzenie najbardziej niebezpiecznych zapisów.
Jednak ''Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie'' weszła w życie.
W ciągu tych dwóch lat do Fundacji zgłaszali się po pomoc rodzice, którym odebrano dzieci, lub którym to groziło. Nawet w sytuacji, gdy w domu nie było przemocy, a jedynie bieda. Szczególnie poruszyła nas historia rodziny z Lubaczowa,
Pomogła: 35 razy Dołączyła: 09 Mar 2011 Posty: 8813
Wysłany: 2012-11-11, 07:48
Aniu, to było do przewidzenia w chwili kiedy ustawa wchodziła w życie, zresztą jak pamiętam, ktoś ostrzegał, żeby nie wylać dziecka z kąpielą, co niestety się dzieje. Tam gdzie rzeczywiście trzeba działać natychmiast, wszyscy chowają głowę w piasek, a tam gdzie potrzeba wyciągnąć tylko pomocną dłoń, stosuje się działania niemalże z brygada antyterrorystyczną. Myślę, że działał nadgorliwy urzędas, bo urzędnik uruchomiłby rozum. Ciekawe tylko kiedy takie urzędasy zaczną ponosić kary za swoje błędy?
_________________ BaHa mama Antka
__________________________________________
"Najgorszą wadą człowieka bez wad jest to, że nie ma wad, więc się nie przejmuj, gdy ktoś powie, że jesteś okropny"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Zaczęłam od „badania opinii publicznej”. 
Niestety, bicie dzieci niemal nikogo nie bulwersuje, a nawet nie dziwi. Ludzie traktują przemoc jako element wychowawczy, powszechny i niezbędny niczym szczoteczka do zębów.
Troje maluszków, przez cały rok nie widzących świeżego powietrza, choć za domem taras i ogród, za to ich psy codziennie na spacerku... 
