Zakaz masażu języka i wogóle buzi od wewnatrz u dziecka z zespołem Downa Zmień logopedę i to natychmiast. U nas nawet na zajeciach grupowych przy okazji mysia ząbków mamy musiały dzieciaczkom masować buziaki z zewnatrz i w środku. Duzego doświadczenia nie mam, ale dziecko zD powinno mieć systematycznie wykonywany masaż buzi
Dlaczego macie Bobath? Dziecko ma wadę serca, jakieś inne schorzenia? To dobra metoda, ale dla dzieci bez dodatkowych obciążeń (tylko z zD) lepsze efekty daje metoda Voyty. Jest bardziej "drastyczna", ale bardziej efektywna.
Poczytaj ten wątek: Voyta
i ten: bobath i jeszcze ten: bobath
_________________ Ania-mama Madzi z zD-Pyzatego Aniołka, Paulinki z zD (13) i Jerzyka (9)
.............................................................................
"Gwiazdy są piękne, ponieważ na jednej z nich istnieje kwiat, którego nie widać. " A.de Saint-Exupery
Pomogła: 4 razy Wiek: 46 Dołączyła: 08 Lut 2008 Posty: 3037 Skąd: z domu
Wysłany: 2012-10-25, 11:42
Oj Aniu, zbyt radykalnie i ogólnikowo się wypowiedziałaś. Nie wszystko jest dobre dla wszystkich.
Jeśli dziecku służą Bobaty, to po co gnieść je Wojtą? Dobór metody rehabilitacyjnych zajęć to bardzo indywidualna sprawa.
To samo dotyczy kwestji masowania buzi w środku.
Zbyt mało wiemy by sugerować zmianę logopedy.
Być może są jakieś powody dla których jest to nie wskazane?
Owszem jest na forum grono rodziców dzieci starszych, ale jednak aż dak autorytatywni być nie możemy, bo dzieci przecież są bardzo różne.
Pomógł: 2 razy Wiek: 40 Dołączył: 19 Mar 2012 Posty: 188 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-10-25, 11:55
Moja Ania idzie NDT od 2 miesiąca życia. Posadzona siedziała jak miała 10 m-cy, a chyba 13 jak zaczeła siadać. Teraz raczkuje i wtstaje gdy ma się o co przytrzymac (ściana to jeszcze wyższy poziom wtajemniczenia dla niej). Jeżeli chodzi o chodzenie to za dwie raczki czy tez jak trzyma się ją pod paszki lub za bioderka to daje radę (aktualnie ma 19 m-cy).
Co do logopedy to mała była masowana gdzieś do 15 m-ca - później już sobie nie dawała i logopeda stwierdził, że ona potrafi juz domykać buzię i cofać języczek tylko teraz musi nabrać świadomości, że tak trzeba.
Nie martw się o nic. Każdy dzieciak jest inny i na każdego przyjdzie jego czas.
_________________ Kuba- tata Ani z zD urodzonej 28.02.2011
Tato Mikołaja, z tego co przeczytałam, Twój synek ma za sobą pobyty w szpitalu, operacje i może dlatego potrzebuje trochę więcej czasu na zdobywanie kolejnych kroków milowych w rozwoju.
Bobathy są dobrą metodą - kształcą u dziecka prawidłowe wzorce ruchowe. Nie zgodzę się z Anią, że są dla dzieci bez dodatkowych obciążeń. Z naszych doświadczeń, wręcz przeciwnie, synek z dodatkowymi obciążeniami nie tolerował właśnie Vojty.
Dopytaj logopedy dlaczego zabrania masażu buzi. Naszym dzieciom jest on bardzo potrzebny, a im później się go wprowadza, tym gorzej dziecko go toleruje.
Gdzie mieszkacie? Może coś personalnego podpowiemy w sprawie terapii logopedycznej.
Iga, wibracje ręczne w Moralesie z pewnością nie obniżają napięcia, mamy to sprawdzone. Nigdy nie stosowałam masażerów, więc o nich się nie wypowiadam.
_________________ Mama Wojtka z zD ur.13 luty 2004
Mój syn nie był prowadzony żadną metoda i siedział sam jak miał 7 miesięcy , więc przede wszystkim zależy to od predyspozycji dziecka a nie metody i tak jak napisała Tuska , nie każda metoda jest dobra dla wszystkich , musi być indywidualnie dobrana .
Co do masażu buzi to nie wiem jakie mogą być przeciwwskazania , ja masowalam Kaia metoda Castillo Moralesa i nigdy języka nie wysuwal , buzie ma zamknięta , ale Kai nie ma przerosnietego języka , więc możliwe ze nawet bez tego masażu by go nie wystawiał .
Czasem trzeba trzymać sie jednego i kierowac sie intuicja , bo zwariować można od nawału wiadomości na tych temat tych wszystkich terapii .
_________________ Just when you think you have learned what you need to know in life, someone truly special comes into it and shows just how much more there is
Kai 7 lat i Nel 9 lat
Filmik Kaia
Moje propozycje:
- może nie jest zła metoda, a dziecko potrzebuje innego terapeuty (i nie chodzi mi o kwalifikacje, ale o to by dziecko i terapeuta potrafili się ze sobą dogadać. By ćwiczyć bez płaczu.)?
- w domku jak najwięcej czasu spędzać na podłodze, gdzie dziecko ma dużo miejsca i twarde podłoże. Dużo leżeć na brzuszku, by wzmocnić plecki.
- macie za sobą operacje, to może mieć też wpływ na rozwój ruchowy. A może jeszcze nie Jego czas.
A co do masażu języczka, myśmy na polecenie logopedy masowali, by przesunąć punkt odruchu wymiotnego na swoje miejsce (bo był w połowie języka). Potem już języka nie masowałam. Jedynie buźkę, a i to nie jakoś systematycznie. Najwięcej w zimie, jak trzeba było się nakremować przed wyjściem na spacer, czy na zajęcia. Takie dwa w jednym.
Tusia ma rację, zbyt ogólnikowo napisałam Bobathy są częsciej polecane dla dzieci z dodatkowymi obciążeniami (wada serca np.) bo są mniej inwazyjne. Magda miała zalecone właśnie Bobathy - kategoryczny zakaz Voyty. Te dzieci, które znam (z rehabilitacji w Ośrodku głównie) lepiej "idą" na Voycie, dlatego mam takie zdanie, choć sama metoda wydaje mi się drastyczna Myśle, ze rehabilitant w porozumieniu z neurologiem najlepiej ustali metodę ćwiczeń dla dziecka. Przynajmniej u nas to sie tak odbywa - o tym czego jeszcze potrzebuje dziecko decyduje cały sztab ludzi prowadzących je - neurolog, pediatra, rehabilitant. W porozumieniu z rodzicem oczywiście, bo to on najlepiej zna możliwości dziecka. Właśnie na tej zasadzie zadecydowano u nas o zamianie Bobathów u Pauli na SI. Ale to wszystko to też sprawa indywidualna, jak pisze magdalenka. A co do masowania buziaka to moim zdaniem trzeba masować. Większość dzieci z zD ma przerośnięty język, a tym samym "sztywny" (lepszego słowa nie znalazlam), żeby wspomóc mowę i wszelkie inne operacje językowe potrzebne do prawidłowego jedzenia chociażby powinno się ten języczek właśnie rozluźniać. Sama konsekwentnie Pyśce buzię i jezyk masuję. Uważam, że dużo to dało. Bardzo ładnie gryzie, przełyka, gada, nie wywala języka nawet jak śpi czy ma zapchany nos
_________________ Ania-mama Madzi z zD-Pyzatego Aniołka, Paulinki z zD (13) i Jerzyka (9)
.............................................................................
"Gwiazdy są piękne, ponieważ na jednej z nich istnieje kwiat, którego nie widać. " A.de Saint-Exupery
Witam wszystkie mamy:) Jestem tu od niedawna na tym portalu bo trochę czasu minęło zanim oswoiliśmy się z myślą, że mamy dziecko z zespołem downa - córkę Michasię. Od urodzenia rehabilitujemy ją metodą NDT Bobath. Przeszliśmy przez wielu rehabilitantów ale tylko u jednej fizjoterapeutki znaleźliśmy wszystko...:) Chodzimy do Pani Magdy Pietrzak, która oprócz dużej wiedzy i umiejętności ma niesamowite podejście do dziecka i rodziców. To dzięki niej udało nam się z mężem zaakceptować tą trudną dla nas sytuację a nasza córka zaczęła robić wyraźne postępy. Chciałam się podzielić z innymi rodzicami tym tematem bo wiem że czasem ogarnia nas rodziców bezradność i przyda się pomocna dłoń.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum