Tomek jak się urodził, też miał uszka zwinięte do środka. Pielęgniarka powiedziała mi, że ma uszka jak motylek skrzydełka i potrzebuje czasu, aby się rozwinęły.
Nawet nie wiem dokladnie, kiedy uszka nabrały normalnego kształtu (napewno na roczku miał już normalne), troszke mniejsze niż rówieśników (z zD) , ale nie zdeformowane.
No to przypomniałam sobie jeszcze coś
Pewna pani genetyk ! powiedziała, że na podstawie motoryki mniej więcej półrocznego dziecka z zD można stwierdzić jaki będzie jego stopień upośledzenia. Rozmawiałam na ten temat z trzema psychologami i dwoma logopedami (nie jednocześnie oczywiście) i wszyscy jednomyślnie stwierdzili BZDURA.
Moje zdanie jest podobne przecież nasze dzieciaczki rozwijają się skokowo i nagle mogą nas zaskoczyć czymś nieoczekiwanym.
Co Wy na to ?
_________________ Mama Szymka z zD ur 30.09.2007
i Marcina który przerósł swojego tatę
zgadzam się, że to kompletna bzdura!!! To tak jakby w wieku pół roku u zdrowego dziecka można stwierdzić czy będzie lekatrzem czy kominiarzem...
A tak serio to rozwój naszych - i wszystkich - dzieci jest indywidualny i nie ma się co przejmować, że jedno robi coś szybciej a inne wolniej. Tak napradę z czasem różnice się zacierają. Grzesio też ma swoje skoki i stagnacje. Dla mnie to zupełnie normalne. A wszelkie "mądre" teorie lekarskie i inne to zawsze wkładam między bajki... Tak naprawdę tylko MY wiemy na jakim etapie jest nasze dziecko.
_________________ Kasia - mama Grzesia ur. 06.05.04r.
Ilona Dahnke złotousty dlaczego tak szybko nam rosniesz coreczko?
Kasia swieta prawda Pati jak byla mala to zaczela tak szybko gadac, prawie nie bylo roznicy od innych maluszkow, a na dzien dzisiejszy, owszem buzia nie zamyka sie do wieczora, ale musimy czasami sie wsluchac jak opowiada.Znam dzieci z zD co super umieja na rowerku jezdzic, a nasza cora to sie rowera boi! Ale za to jak tanczy!!!!Kazde dziecko jest indywidualnoscia, anie o dzeiko z zD(a geniki po rodzicach, to co )
Chciałam się podzielić super dowcipem!!! Pani doktor w szpitalu zapytała mnie całkiem poważnie. Cytuję:" Czy ona ma zespół Downa od urodzenia? Czy to jest Down nabyty?" Odpowiedziałam, że córka się taka urodziła ale moze ja sie mylę, moze ona go załapała w szpitalu po urodzeniu, na przykład. :)
_________________ Renata - mama Łucji z ZD, ur.09.02.2010r
My byliśmy kiedyś u znajomych, którzy opowiadali nam o komisji orzecznika Zus po wypadku. Tam pani doktor ich zapytała, czy syn ma zespół Downa z powodu tego wypadku samochodowego...
Myśmy na komisji mieli pytanie: "Od kiedy ma zD?" I śmialiśmy się potem, że się zaraził.
Ale może coś jest na rzeczy i faktycznie można nabyć Downa... (Lepiej nie rozgłaszać tego, bo nam nasze dzieci każą w domach pozamykać...)
Chyba, że przez "nabyty" rozumiała, że przysposobiony...
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 11 Lut 2012 Posty: 2529
Wysłany: 2012-06-30, 22:22
Za moich czasów o zespole Downa mówiło się w szkole pod koniec podstawówki, i w trzeciej klasie LO...
Edit: A może to było "dziedziczony" czy "nabyty"? Może kobiecie chodziło o typ trisomii? Tak myślę nad tym, bo wydaje mi się to wręcz niemożliwe pytanie z ust lekarza...
_________________ *Nie ma przyjaciół, ani wrogów. Są tylko nauczyciele*
Pomogła: 6 razy Wiek: 43 Dołączyła: 28 Maj 2011 Posty: 4143 Skąd: tychy
Wysłany: 2012-06-30, 22:40
Mi tata powiedział, nie przejmuj się ona z tego wyrośnie przejdzie jej. Lekarka mi powiedziała(audiolog) jeszcze przed wynikiem kariotypu, oby miała mozaikę to będzie łagodny down, bo ona taka ładna
_________________ mama Wojtusia (*)ur. zm. 09.12.2007, Jasia 21.11.2008, Alusi z zd 28.04.2011
Alusia-malusia Blog Alusi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum