Wysłany: 2015-12-27, 16:17 Orzeczenie o niepełnosprawności - zagranica
Hej!
Mam pytanie dot. orzeczenia o niepełnosprawności. Jeśli mieszkacie zagranicą, to załatwiacie coś w Polsce? Z racji że dziecko jest polskim obywatelem ? Nie mam pojęcia czy powinnam się tym zająć, czy jeśli mieszkam zagranica to w Polsce nic nie załatwiać?
W Norwegi nie ma czegoś takiego jak takie zaświadczenie wiec się zastanawiam czy jest to potrzebne.
Pozdrawiam,
Magda
I tak nie będziesz brać dofinansowania z PCPRu, więc nie bardzo. Prywatnie to możesz zapisać nawet zdrowe dziecko. Coś w Bardziej Kochanych mają, że trzeba mieć symbol U ale to tylko słyszałam, a U i tak teraz nie dostaniesz.
Moim zdaniem Ci się nie przyda. Poza tym, dostaniesz teraz może na dwa lata. Szkoda czasu i pieniędzy bo nawet nie zauważysz kiedy to dwa lata minie.
Jesteście w jakikolwiek sposób ubezpieczeni w Polsce? Na E106 czy jakoś normalnie?
Pomogła: 3 razy Wiek: 45 Dołączyła: 25 Sie 2009 Posty: 2121 Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-01-04, 10:08
Marceli był na turnusie w 12 Dębach, bez dofinansowania z PCPR, a i tak miesiąc po turnusie musiałam dosyłać skan orzeczenia o niepełnosprawności, bo jakąś kontrolę mieli.
Tłumaczenie naszego orzeczenia o niepełnosprawności na angielski bardzo nam się przydało we Francji. Tam dzieci, a pewnie w ogóle osoby niepełnosprawne, na postawie orzeczenia, nie czekają w żadnych kolejkach do atrakcji turystycznych. Załatwiałam to tłumaczenie jak wyczytałam na stronie Disneylandu, że dla osób niepełnosprawnych mają osobne wejścia do każdej atrakcji, że nie trzeba stać po pół godziny w kolejce. Bardzo dobrze zrobiłam, bo inaczej Marceli by nigdzie nie dał rady wyczekać, a jeszcze by piany na ustach dostawał, że nie może skorzystać. Potem jak zobaczyłam kolejki pod Wieżą Eiffla, to też poszłam do informacji zapytać, czy nie mogą wpuścić niepełnosprawnego dziecka bez kolejki i oczywiście, że byli na to przygotowani. Wyznaczona pani podprowadziła mnie skrótami obok wyznaczonej kolejki pod kasy, kupiłam bilety (oczywiście narażając się na niewybredne komentarze ze strony rodaczki z nastoletnimi zdrowymi synami, że oni tu już dwie godziny czekają), wróciłyśmy do mojego męża, który czekał z dziećmi i zaprowadziła nas prosto do windy. W Disneylandzie też Marcelka orzeczenie uprawniało całą rodzinę do wchodzenia bez kolejek. Ktoś powie, że to przesada, ale prawda jest taka, że Kasia by z niczego nie skorzystała, gdybyśmy musieli uspokajać Marcelka. Pewnie byśmy stamtąd po godzinie musieli wyjechać, a te zasady umożliwiły całej rodzinie skorzystanie z parku.
_________________ Ania, mama Marcelka z zD (2009) i Kasi (2010)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum